więcej


Inicjatywy lokalne

Co tam Pani/Panie słychać w klimacie – luty ’21? (21730)

dr Andrzej Kassenberg
2021-03-05

Drukuj
galeria

Organizujemy setki spotkań, konferencji, webinarów, zużywamy setki ton papieru na raporty, państwa, firmy, samorządy podejmują zobowiązania, a efekt praktycznie jest żaden. 

Zgodnie z najnowszym wstępnym raportem ONZ w okresie 2010 – 2030 powinniśmy, zgodnie z wiedzą naukową, ograniczyć emisję o 45%, a prognozy mówią, że może to będzie 1%. Raport UNFCCC obejmuje zgłoszenia 75 stron Konwencji Klimatycznej przekazanych do 31 grudnia 2020 r. w postaci nowych lub zaktualizowanych Krajowych Dobrowolnych Zobowiązań (tzw. NDC), odpowiadających za około 30 procent globalnej emisji gazów cieplarnianych. W raporcie dokonano oceny czy rządy państwa postępują zgodnie z podjętym przez nie zobowiązaniami na Szczycie Klimatycznym w Paryżu, w roku 2015. Odpowiedź brzmi NIE. Stanowi to kompletną porażkę światowych liderów. „Dzisiejszy raport okresowy UNFCCC jest czerwonym ostrzeżeniem dla naszej planety. Pokazuje, że rządy nie są nawet blisko poziomu ambicji potrzebnego do ograniczenia zmian klimatycznych do 1,5oC i osiągnięcia celów porozumienia paryskiego”, powiedział Sekretarz Generalny ONZ António Guterres.

Zagrożenie jest także potwierdzone przez pomiary średniej globalnej temperatury, która od 1880 r. rosła średnio 0,07°C na dekadę, a co warte jest zauważenia tempo to po roku 1981 wzrosło dwuipółkrotnie, osiągając 0,18°C na dekadę. Wyraźnie jest to pokazana na schemacie prezentującym miesięczne zmiany średniej globalnej temperatury w okresie 1851-2020 w odniesieniu do średniej z okresu 1851-1900. (Poniżej link) Nie ma dwóch zdań, że proces globalnego ocieplenia stał się najważniejszym zagrożeniem dla naszych czasów. https://www.visualcapitalist.com/wp-content/uploads/2021/01/Global-Mean-Monthly-Temperature-1851-2020-Full-Size.html.

Według Marka Carneya, b. prezesa Banku Anglii, a wcześniej szefa Banku Kanady, obecnie wysłannika ONZ ds. działań w dziedzinie klimatu i finansów, świat zmierza do wskaźników śmiertelności odpowiadających kryzysowi Covid każdego roku do połowy tego wieku, chyba że zostaną podjęte zdecydowane działania. Inwestycje niezbędne do uniknięcia milionów zgonów są dwukrotnie wyższe. Obawia się czy wydatkowane miliardy, aby ratować gospodarki są wystarczająco zielone aby powiązać odbudowę z działaniami na rzecz klimatu.

Ta sytuacja będzie mieć reperkusje dla Polski, jak pokazały studia zawarte w Raporcie Klimada 2.0 przygotowanym przez Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy, brak zdecydowanych działań na świecie, w tym w naszym kraju, może oznaczać dla Polski wzrost średniej rocznej temperatury o ponad 3oC w stosunku do okresu przed przemysłowego. Oznacza to poważne perturbacje związane z temperaturą, opadami i ich skutkami przede wszystkim dla miast, rolnictwa i gospodarki wodnej.

Bardziej szczegółowy obraz sytuacji na świecie przedstawiany zostanie w szóstym raporcie Międzyrządowego Panelu ds. Zmiany Klimatu. Składał się on będzie z czterech części. Pierwsza poświęcona naukom fizycznym, druga dotycząca adaptacji i podatności na zmianę klimatu, trzecia opisująca sposoby łagodzenia skutków i ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, a czwarta to sprawozdanie podsumowujące. Pierwsza ma ukazać się w kwietniu 2021, kolejne w lipcu i październiku 2021, a ostatnia jako podsumowanie w maju 2022 roku.

Adaptacja staje się coraz pilniejsza wobec niewystarczających działań aby ograniczyć emisje

Pod koniec lutego został opublikowany dokument Komisji Europejskiej p.t. „Budowanie Europy odpornej na zmianę klimatu - nowa strategia UE”. Istotną jego wymową jest fakt zdecydowanie nie wystarczających działań na rzecz ograniczenia emisji, stąd konieczność szybkiego zbudowania odporności UE na zmianę klimatu i podjęcia masowych działań dostosowawczych. Straty związane z częstszymi zjawiskami ekstremalnymi powiązanymi z klimatem wynoszą w UE średnio 12 mld EUR rocznie. Doprowadzenie do wzrostu średniej globalnej temperatury o 3oC powyżej poziomów sprzed epoki przemysłowej oznaczałoby roczną stratą w wysokości co najmniej 170 mld EUR tj. ponad 30% dzisiejszego PKB Polski.

Komisja zwraca uwagę na ważną kwestię współzależności między zmianą klimatu, ekosystemami i świadczonymi przez nie usługami. Dane dotyczące ryzyka i strat związanych z klimatem mają kluczowe znaczenie dla poprawy dokładności oceny ryzyka klimatycznego. Aby uniknąć decyzji „na ślepo”, dane zarówno z sektora prywatnego, jak i publicznego powinny być rejestrowane, gromadzone i udostępniane w sposób kompleksowy oraz zharmonizowany. Niezbędnym jest głębsze zrozumienie zagrożeń dla zdrowia związanych z klimatem i większej zdolności do przeciwdziałania im. Zmiana klimatu ma tak wszechobecny wpływ, że nasza odpowiedź musi mieć charakter systemowy. Obejmuje ona trzy przekroje: integracja adaptacji z polityką i budżetem, rozwiązania adaptacyjne wykorzystujące wiedzę o funkcjonowaniu środowiska przyrodniczego oraz lokalne działania przystosowawcze. Strategie adaptacyjne na wszystkich poziomach muszą być skuteczne i oparte na najnowszych osiągnięciach naukowych. Komisja oczekuje, że krajowe plany odbudowy będą wspierać inwestycje i reformy mające na celu poprawę odporności na zmianę klimatu w całej UE.

W szczególności warto zwrócić uwagę na postawienie na rozwiązania oparte o wiedzę o środowisku przyrodniczym, które jeszcze są w Polsce rzadkością. Przykładem są dziłania dotyczące Infrastruktury niebiesko-zielonej (a nie szarej) jednocześnie zapewniające korzyści środowiskowe, społeczne i gospodarcze oraz pomagające budować odporność na zmianę klimatu. Na przykład ochrona i odtwarzanie terenów podmokłych, torfowisk, przybrzeżnych i morskich ekosystemów; zagospodarowanie terenów zieleni miejskiej oraz wykonywanie zielonych dachów i ścian; promowanie i zrównoważonego zarządzania lasami i gruntami rolnymi pomoże dostosować się do zmiany klimatu w opłacalny sposób. Proponowane są rozwiązania oparte o wiedzę o środowisku przyrodniczym w zakresie usuwania dwutlenku węgla, w tym rozliczanie i certyfikacja w przyszłych inicjatywach w zakresie rolnictwa węgla.

Komisja stwierdza, że aby zminimalizować ryzyko katastrof i zapewnić opłacalność przez cały okres ich użytkowania, inwestycje infrastrukturalne powinny być odporne na zmianę klimatu. Może to wymagać dodatkowego kosztu początkowego w wysokości ok. 3% projektu, ale inwestycje w odporność mają stosunek kosztów do korzyści wynoszący około 1: 456. Komisja opracowała obszerne wytyczne dotyczące odporności na zmianę klimatu dla nowych dużych projektów infrastrukturalnych. Wytyczne te zostały zaktualizowane i zostaną rozszerzone na inne fundusze UE, ze szczególnym uwzględnieniem infrastruktury krytycznej.

Ekstremalne warunki pogodowe i długotrwała zmiana klimatu mogą niekorzystnie oddziaływać na budynki. Jednak budynki mogą również przyczyniać się do adaptacji na dużą skalę, na przykład poprzez lokalną retencję wody, która zmniejsza efekt miejskiej wyspy ciepła w przypadku zielonych dachów i ścian.

Luka w zakresie ochrony klimatu to odsetek nieubezpieczonych strat gospodarczych spowodowanych katastrofami klimatycznymi. Obecnie ubezpieczonych jest średnio tylko 35% strat gospodarczych związanych z klimatem, w niektórych częściach Europy zaledwie 5% lub mniej. Według raportu branży ubezpieczeniowej wzrost ochrony ubezpieczeniowej o 1% może obniżyć globalny koszt katastrof związanych z klimatem dla podatników lub rządów o 22%.

Komisja zwraca uwagę na konieczność podejmowania działań adaptacyjnych poza UE, ze szczególnym naciskiem na adaptację w Afryce, rozwijających się państwach wyspiarskich i krajach najsłabiej rozwiniętych. Działania zewnętrzne muszą być skuteczniej ukierunkowane na przystosowanie się, poprzez podejście humanitarne, rozwojowe i pokojowe, aby dotrzeć do najbardziej narażonych na konflikty lub zmarginalizowanych społeczności. Potrzebne są konkretne, dostosowane do potrzeb środki, aby zaradzić.

Strategia adaptacji z jednej strony spotkała się z aprobatą podjęcia ważnego zagadnienia i to w dość szeroki sposób, ale jest ona także krytykowana przez:

  • Organizacje ekologiczne za brak mierzalnych i wiążących celów oraz jasnego harmonogramu, a także brak wyjaśnienia, w jaki sposób strategia rozwiąże problem nierówności płci i odblokuje bariery finansowania dla najbardziej wrażliwych społeczności.
  • Europejską Konfederację Związków Zawodowych za nieuwzględnienie wpływu zmiany klimatu na miejsca pracy. Według Międzynarodowej Organizacji Pracy 2,2% całkowitego czasu pracy na świecie może zostać utracone z powodu wzrostu temperatury - co odpowiada 80 milionom pełnoetatowych miejsc pracy - powodując straty gospodarcze o wartości 2400 miliardów dolarów do 2030 roku.

Polityka energetyczna Polski do roku 2040 przyjęta ale jej nie ma

Miesiąc temu rząd przyjął dokument „Polityka energetyczna Polski do roku 2040” i jak do tej pory nie ma publicznego do niego dostępu. Jaka jest przyczyna tego faktu? Stanowi to jawne lekceważenie opinii publicznej obywateli, organizacji pozarządowych, samorządów i przedsiębiorców. Nie dość, że dokument ten powstawał w zaciszu gabinetów ministerialnych bez szerokiego procesu partycypacyjnego i udziału tych, których będzie on dotyczyć. Ponadto resort Klimatu i Środowiska (przygotowujący Politykę), stojący na straży Ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko, kompletnie to prawo ignoruje. Po pierwsze powinien zapewnić udział społeczeństwa w przygotowaniu dokumentu, umożliwić składanie uwag i wniosków w terminie 21 dni oraz doprowadzić do przygotowania strategicznej oceny oddziaływania na środowisko i poddać ją zaopiniowaniu, łącznie z podstawowym dokumentem Polityki. Stanowi to jawne lekceważenie prawa.

Zastanawiające jest to, że dopiero co przyjęty dokument ma ulegać zmianie w wyniku niedoszacowania możliwości rozwoju OZE, czy wyników ugody społecznej ze związkami górniczymi. Takie poglądy wygłaszają ministrowie resortu Klimatu i Środowiska. Jeden z nich stwierdza, że w ciągu trzech lat niezbędna będzie zmiana polityki, gdyż za 2-2,5 roku zostanie osiągnięty wyższy poziom niż zakładany na rok 2030. Dlaczego nie można jej sformułować prawidłowo zgodnie z szacowanym trendem ? Czy polityka energetyczna wyznacza ramy na najbliższe 20 lat jak ma wyglądać ten sektor, czy jest kwiatkiem do kożucha a polityka zależna jest od dnia codziennego, nacisków politycznych, gospodarczych? Rodzi się pytanie, że może w ogóle nie jest potrzebny taki dokument i należałoby w tej materii zamienić Prawo energetyczne.

Mimo braku ogłoszenia tego dokumentu opinii publicznej pojawia się wiele głosów krytycznych co do jego zawartości, a zwłaszcza takie iż Polityka:

  • bazuje na założeniach z przed kliku lat, a w między czasie zmieniło się bardzo dużo - powstał Europejski Zielony Ład, zwiększono cel redukcji emisji gazów cieplarnianych, koszty inwestycyjne OZE i magazynów spadły dramatycznie, następuje gwałtowane tempo rozwoju fotowoltaiki, kolejne kraje deklarują odejście od węgla, a koszty uprawnień do emisji osiągnęły 40 euro za tonę CO2;
  • nie odpowiada obecnym, a przede wszystkim przyszłym wyzwaniom i naraża gospodarkę oraz gospodarstwa domowe na wysokie koszty energii, rosnący import, odpływ przemysłu oraz niekontrolowany upadek sektora węglowego;
  • bazuje na starym modelu energetyki, w którym dominującą rolę odgrywają wielkie elektrownie, nie dostrzegając tempa zmian zachodzących na świecie co do rozwoju energetyki rozproszonej, obywatelskiej;
  • nie jest spójna z celem klimatycznym na 2050 rok zapisanym w Porozumieniu Paryskim, którego Polska jest stroną, jak i także z celem redukcyjnym emisji gazów cieplarnianych na rok 2030 ustalonym wspólnie w ramach UE na poziomie 55% w stosunku do roku 1990;
  • nie zawiera jasno sprecyzowanej realnej strategii co do wypełnienia luki po węglu w energetyce z kluczową rolą OZE i poprawą efektywności energetycznej;
  • jest zachowawcza przede wszystkim w zakresie rozwoju energetyki odnawialnej i gospodarki wodorowej;
  • niedostatecznie zapewnia sprawiedliwą transformację, co do tworzenia nowych miejsc w zamian za utracone w górnictwie i energetyce;
  • nad-optymistycznie traktuje energetykę jądrową zarówno co do kosztów czy też zdolności wybudowania pierwszego bloku już w 2033, i pozostałych w ciągu 23 lat, łącznie 6-9 GW kiedy od 12 lat mówienia o niej nie mamy żadnych konkretów;
  • ryzykownie przewiduje wycofanie aktywów węglowych do jednej spółki, co kreuje znaczny problem polityczno-społeczny zamiast zbudowania mechanizmu konkurencji co do skuteczności i zakresu zachodzących zmian (realne działania dekarbonizacyjne);
  • braku integracji z transportem publicznym w tym roli i miejsca kolei, choć zagadnienia dotyczące samochodów osobowych i autobusów znalazły swoje miejsce.

Powyższych bardzo poważnych zarzutów w znacznej części można by uniknąć, gdyby dokument polityki energetycznej byłby przygotowany w sposób partycypacyjny, z zaangażowaniem wielu interesariuszy oraz z przeprowadzonym zgodnie prawem procesem konsultacji społecznych uwzględniającym przygotowanie strategicznej oceny oddziaływania na środowisko.


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej