więcej


Energetyka

Renowacja budynków a cele efektywności energetycznej na 2030 r. (15902)

2013-07-15

Drukuj

euractivW Unii Europejskiej trwa spór o dyrektywę w sprawie efektywności energetycznej (EED), która ma wejść w życie w przyszłym roku. Jej zwolennicy naciskają na UE, aby przedstawiła cele na rok 2030 i przyjęła propozycje znacznego obniżenia zużycia energii w budynkach w Europie do 2050 roku – pisze Euractiv.pl.

Zwolennicy efektywności energetycznej wzywają polityków do szybkiego działania i wykorzystania ogromnego potencjału oszczędności energii w europejskich budynkach, które stanowią 40 proc. zużywanej energii końcowej w Europie.

W Parlamencie Europejskim zwolennicy efektywności energetycznej nawołują do redukcji zużycia energii w budynkach do 2050 r. aż o 80 proc. w porównaniu do poziomów z 2010 r. Sprawozdanie Komisji Europejskiej w sprawie Energetycznej Mapy Drogowej 2050, które powstało z jej inicjatywy, zostało przyjęte przez PE 14 marca 2013 r. (po głosowaniu w komisji przemysłu 24 stycznia 2013).

"Nie ma co do tego wątpliwości - musimy pilnie rozwiązać kwestię renowacji budynków w UE, która poprawiłaby ich efektywność energetyczną. Przez budynki o niskich wskaźnikach nie tylko marnujemy energię i pieniądze, ale również tracimy wspaniałą okazję wywiązania się z unijnych zobowiązań dotyczących zmian klimatu, tworzenia miejsc pracy, wzrostu gospodarczego i celów bezpieczeństwa energetycznego" - powiedziała brytyjska eurodeputowana Fiona Hall z Grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE), która jest kontrsprawozdawcą w Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE).

"Te jakże ambitne, ale też osiągalne cele remontowe, które otrzymały ponadpartyjne poparcie w styczniowym głosowaniu Komitetu ITRE, są niezbędne, aby zagwarantować pewność rynku potrzebną do uwolnienia inwestycji w sektorze renowacji budynków" – twierdzi Renovate Europe, grupa powołana przez EuroAce, Europejskie Stowarzyszenie Firm na rzecz Efektywnego Wykorzystania Energii w Budynkach.

Postępy państw członkowskich zostaną ocenione w czerwcu 2014 r.

Dyrektywa EED została zatwierdzona przez europarlament we wrześniu 2012 r., kiedy stało się jasne, że Unia nie zdąży zrealizować niewiążących celów redukcji zużycia energii o 20 proc. do 2020 r. Zobowiązuje ona kraje członkowskie do opracowania planu działań, dzięki którym cały sektor budowlany stałby się mniej energochłonny do 2050 r., jednak nie określa tego, o ile miałoby być zmniejszone zużycie energii.

EED zawiera również środek wiążący dla państw członkowskich, które w latach 2014-2020 co roku będą musiały poddać renowacji 3 proc. budynków „należących do instytucji rządowych lub przez nie zajmowanych" (począwszy od budynków o powierzchni użytkowej 500 m², a od lipca 2015 r. – 250 m²).

Środki wiążące ograniczają się do budynków należących do instytucji rządowych, co oznacza, że aby osiągnąć cele wyznaczone na 2020 r., państwa członkowskie będą musiały działać dobrowolnie. Komisja planuje wykonanie przeglądu prac w czerwcu 2014 r., co pozwoli ustalić, czy państwa członkowskie są na dobrej drodze do osiągnięcia swoich celów.

"Według informacji Komisji Europejskiej, sama Dyrektywa EED nie wystarczy, aby zagwarantować osiągnięcie celów na rok 2020" – stwierdził w rozmowie z EurActiv niemiecki eurodeputowany Peter Liese z Europejskiej Partii Ludowej (EPP).

„Dlatego właśnie zaplanowaliśmy przegląd postępów. Mam nadzieję, że państwa członkowskie będą pracować tak, jak obiecały dobrowolnie, a nie pod przymusem dyrektywy" – dodał Liese, który zasiada w Komitecie Ochrony Środowiska PE.

Liese określa zobowiązania zawarte w dyrektywie EED jako „bardzo ograniczone" i „bardzo zły kompromis".

„Najważniejsze jest wdrażanie"

„Niektóre kraje po prostu nie dostrzegają, jak ważna jest efektywność energetyczna i niechętnie przyjmują nowe zobowiązania" – powiedział holenderski eurodeputowany Bas Eickhout (Zieloni).

„Przekonaliśmy się również, że kraje w Europie północno-zachodniej zazwyczaj ambitniej podchodzą do kwestii energii i ochrony środowiska, również krytyczniej podchodzą do tego, czy to właśnie Europa powinna zająć się renowacją budynków. Jest to zatem problem określenia kompetencji. Dlatego też tak trudno było osiągnąć kompromis" – wyjaśnił.

Eurodeputowana Fiona Hall, która jest orędowniczką zmniejszenie zużycia energii w budynkach o 80 proc. do 2050 r., powiedziała w rozmowie z EurActiv, że kluczową kwestią nie są cele same w sobie, ale to, czy państwa członkowskie rzeczywiście będą realizować to, do czego się zobowiązują w ramach krajowych planów remontowych.

„To, czy dyrektywa EED spełni swoje cele zależy w głównej mierze od tego, jak będzie wdrażana. To jest kluczową kwestią" – dodała.

Komisji udało się dość dobrze określić cele wszystkich państw członkowskich. Wyglądało na to, że przynajmniej dzięki celom dodamy 20 proc., a to już coś" – stwierdziła.

"Jednak czy plan jest wystarczająco dobry, aby państwa członkowskie mogły osiągnąć wyznaczone sobie cele? Jeszcze ważniejszą kwestią jest to, czy kraje członkowskie rzeczywiście prawidłowo realizują plan. Najważniejsze jest wdrażanie – to ono zadecyduje o powodzeniu lub klęsce przedsięwzięcia" – powiedziała Hall.

Zmierzając do 2030 r.

Krytycy EED twierdzą, że dyrektywa mogła pójść dalej, zarówno pod względem zakresu przewidzianych renowacji, jak i jej rodzaju.

„Renowacja 3 proc. budynków, która ma być przeprowadzona przez władze, nie jest wystarczająca, ponieważ jest to normalne tempo renowacji, zgodne z wymaganiami przepisów budowlanych już obowiązującymi w państwach członkowskich. Optowaliśmy za znacznie szerszymi remontami, dzięki którym można by naprawdę zredukować zużycie energii do najniższego możliwego poziomu" – stwierdziła Arianna Vitali z WWF w rozmowie z EurActiv.

„Trzy procent to naprawdę niewiele, walczyliśmy o to, aby dyrektywa objęła również inne typy budynków – mieszkalne, handlowe... 3 proc. nie robi żadnej równicy" – dodała.

Patrząc dalej w przyszłość, niezwykle ważne dla zwolenników efektywności energetycznej jest wypromowanie celów obniżenia zużycia energii do 2030 r. i jak najszybsze wciągnięcie ich do agend politycznych.

Twierdzą oni, że osiągnięcie ambitnego celu zmniejszenia zużycia energii w budynkach o 80 proc. zaproponowane przez PE będzie w dużej mierze zależało od tego, czy Europa dojdzie do porozumienia w kwestii celów obniżenia zużycia energii do 2030 r. i czy będzie ono prawnie wiążące.

"Sądzę, należy mówić o celach na rok 2030 już dziś" - podkreślił niemiecki eurodeputowany Peter Liese w wywiadzie dla EurActiv.

„Niestety wśród niektórych komisarzy i w niektórych państwach członkowskich panuje opinia, że powinniśmy się skupić jedynie na redukcji emisji CO2 do 2030 r.  Komitet Ochrony Środowiska PE  niemal jednogłośnie stwierdza, że powinniśmy mieć trzy cele, i że wszystkie powinny być wiążące. Należy jednak poprawić ich wzajemne oddziaływanie i zapewnić jak największą elastyczność w ich wdrażaniu" – powiedział Liese.


Większe poparcie dla celów na rok 2030

Komisarz ds. działań w dziedzinie klimatu, Connie Hedegaard, wspiera cele efektywności energetycznej i podkreśliła potrzebę potrójnych celów na rok 2030, które dotyczyłyby redukcji emisji, efektywności energetycznej i odnawialnych źródeł energii.

"Jestem bardzo szczęśliwa, że Parlament Europejski i Rada zgodziły się co do konieczności pilnego zdefiniowania naszych celów klimatycznych i energetycznych na rok 2030. Tym samym przyznały również, że cele na 2030 r. są potrzebne nie tylko do przygotowania Europy do międzynarodowych negocjacji do 2015 r., ale również, aby zagwarantować inwestorom, państwom członkowskim oraz przemysłowi inwestycje niezbędne w dziadzinach redukcji emisji, efektywności energetycznej i odnawialnych źródeł energii " – powiedziała Hedegaard.

Hedegaard wypowiadała się po tym, jak 19 czerwca Rada i Parlament Europejski osiągnęły porozumienie w sprawie nowego programu działań w zakresie środowiska do 2020 r. Plan ten, zaproponowany przez Komisję w listopadzie 2012 r., określa dziewięć priorytetowych celów na okres do 2020 r., w tym promowanie zrównoważonego, efektywnego i niskoemisyjnego rozwoju gospodarki, a także pomoc europejskim miastom w staniu się bardziej zrównoważonymi.

„Należy ustalić, czy po 2020 r. Europa określi nowe cele efektywności energetycznej. I to jest kluczowa kwestia" – przyznaje Bas Eickhout.

„Wspiera się cele redukcji emisji dwutlenku węgla, po 2020 r. będzie się bardziej wspierać cele odnawialnych źródeł energii, ale cele wydajności energetycznej pozostają najmniej oczywiste. Jest to bardzo dziwne, ponieważ każdy naukowiec stwierdzi, że jest to najbardziej opłacalne rozwiązanie... Im mniej energii się zużyje, tym mniej będzie jej trzeba wyprodukować... Jednak kiedy przyjrzymy się priorytetom polityków, efektywność energetyczna jest na samym końcu" – stwierdził Eickhout w rozmowie z EurAcvtiv.

Niektórzy sugerują, że Komisja wykorzystuje przegląd postępów planowany na czerwiec 2014 jako pretekst do odłożenia dyskusji o celach na 2030 r. w zakresie efektywności energetycznej.

"Planowana ocena jest wykorzystywana m.in. przez Komisję i komisarza Oettingera do odroczenia jakiejkolwiek decyzji w sprawie efektywności energetycznej w ramach nowego pakietu energetyczno-klimatycznego na rok 2030.Oettinger powiedział, że nim zaczniemy myśleć o celach na rok 2030, musimy zobaczyć, jak wypadnie ocena postępów w 2014 r. Jest ona wykorzystywana do opóźnienia dyskusji na temat celów w zakresie efektywności" – stwierdziła w wywiadzie dla EurActiv Arianna Vitali z WWF.

„EED ma określony harmonogram do 2020 r., gdy nowy pakiet klimatyczno-energetyczny będzie miał inny, do 2030 r. Pakiet i dyrektywa muszą iść równolegle. Jeśli nie ustanowimy trzech celów w tym samym czasie, będzie to kolejny błąd" –  twierdzi Vitali.

Ambasador Litwy Arunas Vinciunas powiedział w wywiadzie dla EurActiv, że jest zbyt wcześnie na to, aby skupiać się na celach efektywności energetycznej na 2030 r. tak szybko po EED i ma wątpliwości co do tego, czy Komisja zamierza zdecydować się na cele na 2030 r. Podkreśla, że „należy najpierw skupić się na wdrażaniu dyrektywy EED i na celach".

„Nie wiem, czy Komisja postanowi coś w sprawie celów efektywności energetycznej na 2030 r. Postanowi coś w sprawie klimatu, jednak co do efektywności energetycznej – minęło zbyt mało czasu od stworzenia dyrektywy" – dodał Vinciunas, którego kraj przejął prezydencję w Radzie 1 lipca br.

Polska zmierza ku efektywności energetycznej

Jednym ze sposobów osiągnięcia ambitnych unijnych celów przez Polskę jest położenie większego nacisku na lepszą efektywność energetyczną. W ciągu ostatnich 10 lat, jak podaje ministerstwo gospodarki, energochłonność Produktu Krajowego Brutto spadła prawie o jedną trzecią. Jest to rezultatem m.in. przedsięwzięć termomodernizacyjnych, wykonywane w ramach ustawy, modernizacji oświetlenia ulicznego czy też optymalizacji procesów przemysłowych. Nadal jednak efektywność energetyczna polskiej gospodarki jest około 3 razy niższa niż w najbardziej rozwiniętych krajach europejskich i mniej więcej 2 razy niższa niż średnia w krajach Unii Europejskiej. Polska ma jednak ogromny potencjał w zakresie oszczędzania energii, a poprawa efektywności energetycznej* stała się dla rządu „bardzo ważną kwestią".

„Bez koordynacji w sprawie wyzwań energetycznych nie będzie można mówić o bezpieczeństwie ani solidarności energetycznej, a koszty redukcji i zmian strukturalnych w sektorze energetycznym będą większe niż w przypadku wspólnego działania" – mówił pod koniec ubiegłego roku Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany (PO, EPL), przedstawiając uwagi do raportu Parlamentu Europejskiego w sprawie Energetycznej Mapy Drogowej 2050

„Odnosząc postanowienia Dyrektywy do obecnie obowiązujących w Polsce przepisów, nie ma wątpliwości co do tego, że system białych certyfikatów wprowadzony ustawą z dnia 15 kwietnia 2011 r. o efektywności energetycznej będzie musiał zostać znacząco zmodyfikowany, w celu dostosowania go do wymagań art. 7 Dyrektywy" – powiedziała prawnik specjalizująca się w efektywności energetycznej i Radca Prawny Agata Bator z ClientEarth.

„Należy ponadto zaznaczyć, że pierwszy przetarg zmierzający do wydania białych certyfikatów wciąż nie został rozstrzygnięty (stan na dzień 28 czerwca 2013 r.). Białych certyfikatów wciąż zatem nie ma na rynku i trudno jest w związku z tym ocenić, czy obecny system skutecznie stymuluje działania w zakresie poprawy efektywności energetycznej. W zależności od oceny funkcjonowania tego systemu, może okazać się konieczne wprowadzenie dodatkowych zmian w Ustawie o efektywności energetycznej i wydanych na jej podstawie przepisów wykonawczych, mających na celu zwiększenie skuteczności obowiązującego systemu" – dodała.

„Ambitne wdrożenie Dyrektywy do polskiego porządku prawnego i wprowadzenie sprawnego systemu stymulującego inwestycje w efektywność energetyczną będzie skutkowało nie tylko oszczędnością energii, ale również pobudzeniem rynku (np. rynku usług budowlanych czy też rynku ESCO) i wzrostem liczby miejsc pracy" – stwierdziła.


*W 2011 r. powstała ustawa o efektywności energetycznej (Dz. U. Nr 94, poz. 551 z późn.zm), która określa m.in. cel w zakresie oszczędności energii oraz ustanawia mechanizmy wsparcia działań, związanych z poprawą efektywności energetycznej. Ustawa zapewnia także pełne wdrożenie dyrektyw europejskich w zakresie efektywności energetycznej. Według definicji ustawowej, efektywność energetyczna to stosunek uzyskanej wielkości efektu użytkowego danego obiektu, urządzenia technicznego lub instalacji, w typowych warunkach eksploatacji, oraz ilości zużytej energii przez ten obiekt, urządzenie techniczne, instalację, niezbędnej dla uzyskania tego efektu.

 

źródło: Euractiv

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej