więcej


Energetyka

Ustawa o OZE musi być napisana od nowa – odbyła się debata o przyszłości OZE (13924)

2012-02-02

Drukuj

Na zorganizowanej przez Polską Izbę Gospodarczą Energii Odnawialnej (PIGEO) debacie poświęconej przedstawionemu przez Ministerstwo Gospodarki projektowi ustawy o odnawialnych źródłach energii starano się odpowiedzieć na pytania dotyczące przyszłego wsparcia dla sektora.

Przedstawione przez MG propozycje przepisów, które spotkały się z powszechną krytyką branży, wypunktował dyrektor generalny PIGEO Michał Ćwil. Podkreślił m.in. niejasności związane ze współczynnikami korekcyjnymi. Zwrócił m.in. uwagę na zniesienie gwarancji odbioru energii wytwarzanej z odnawialnych źródeł i jednoczesne wprowadzenie obecnie obowiązującej ceny gwarantowanej do modelu wyliczenia przychodu z certyfikatów. "To sprzeczność samej idei. (...) Proponowane przepisy zmniejszą przychody ze sprzedaży wygenerowanej energii elektrycznej i automatycznie zmniejszą przychody z zielonych certfykatów" – podsumował M. Ćwil. Według niego najlepszym systemem wsparcia byłby system cen gwarantowanych.

M. Ćwil podkreślił również, jaki jest faktyczny wpływ wsparcia dla OZE na wzrost cen energii: w 2010 r. było to maksymalnie 2,8 gr/kWh – a więc zdecydowanie mniej niż sugerują przedsiębiorstwa energetyczne. Gdyby ze wsparcia wyłączono współspalanie, wpływ zielonych certyfikatów na cenę byłby jeszcze mniejszy.

Uczestnicy spotkania zgadzali się co do konieczności ograniczenia wsparcia dla współspalania i nierealności planowanego przez MG terminu wejścia ustawy w życie. Jednak wg Kazimierza Żmudy z Ministerstwa Rolnictwa, skoro do tej pory nie udało się wprowadzić dyrektywy 2009/28/WE, to wydłużenie procesu legislacyjnego o kilka miesięcy nie spowoduje wielkiej szkody. Ważniejsze jest przygotowanie dobrej ustawy z odpowiednim systemem wsparcia.

Tomasz Podgajniak, były wiceminister środowiska, wiceprezes PIGEO, podkreślił, że nikt w branży nie oczekuje, że wsparcie to będzie trwało nieskończenie długo – w którymś momencie trzeba odpowiedzieć na pytanie, które sektory warto wspierać. Za najbardziej przyszłościowy sektor uznał fotowoltaikę. Tego samego zdania był prof. Maciej Nowicki, były minister środowiska. Jednak przyznał, że w perspektywie najbliższych 20-30 lat musimy myśleć o węglu i gazie, również z łupków, jako podstawowych źródłach energii, które wspólnie z OZE będą stanowić miks energetyczny. Przypomniał również, że za ok. pięć lat Polskę czeka kryzys energetyczny spowodowany zamykaniem najstarszych bloków energetycznych. "Obecnie jedynym klarownym pomysłem rządu na zapełnienie tej luki jest budowa elektrowni jądrowej – ale w najbliższej przyszłości nie uda się tego zrobić. Zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem jest rozwój OZE, przede wszystkim słońce, wiatr i biomasa" – mówił prof. Nowicki.

Ogólnie proponowane przez ministerstwo przepisy spotkały się z powszechną krytyką zebranych. "Przedstawiony projekt ustawy w żadnym wypadku nie może przyczynić się do transpozycji przepisów unijnych ani do rozwoju sektora OZE w Polsce. (...) Decyzje podejmowane dziś będą rzutowały na rozwój naszej gospodarki przez następne dziesięciolecia, dlatego ta dyskusja powinna być rzetelnie przeprowadzona - nie może być wywoływana przez wypuszczenie w przestrzeń publiczną niedopracowanych, niechlujnie sformatowanych i napisanych aktów prawnych, które wywołują jedynie zamieszanie, strasząc inwestorów i instytucje finansujące. (...) Osoby odpowiedzialne za ten projekt muszą ponieść określone konsekwencje" - powiedział Tomasz Podgajniak.

Zaproszeni do debaty przedstawiciele sektora bankowego podkreślili, że projekt ustawy jest poważnym zagrożeniem dla tego sektora - w odniesieniu do istniejących projektów, które banki mają w portfelach. Efektem jest zawieszenie finansowania projektów. "Zaprezentowany projekt ustawy to argument, że system wsparcia dla OZE jest niestabilny i niewiarygodny" - powiedziała Adrianna Adamiak z Departamentu Finansowania Strukturalnego BRE Banku. Arkadiusz Lewicki ze Związku Banków Polskich zapewnił, że ZBP pracuje nad stanowiskiem ws. projektu ustawy.

Prof. Jan Popczyk przestrzegał jednak zebranych przed próbami poprawienia proponowanej ustawy. "Ten projekt się do tego nie nadaje. Trzeba tę ustawę zaprojektować od nowa i wyznaczyć cele, których w niej na razie nie ma" - powiedział. Wśród koniecznych zmian wg prof. Popczyka muszą znaleźć się zapisy o większym udziale samorządów we wsparciu dla OZE.

"W projekcie ustawy nie do końca wszystko ze sobą współgra" – przyznał K. Żmuda. "Trzeba to praktycznie napisać od nowa, mając na uwadze cele regulacji na poziomie ustawy (i nie można się tu jedynie ograniczyć do celów wynikających z dyrektywy unijnej), określenie, co ogranicza w Polsce rozwój OZE i jakie są podstawowe wyzwania do rozwiązania. Nowa ustawa powinna zawierać nie tylko elementy segmentacji rynku OZE, ale powinna także wyodrębnić tzw. mikroenergetykę i energetykę profesjonalną. Mikroenergetyka jest wprawdzie zaproponowana w projekcie, ale nie jest to do końca dopracowane. Jeśli potencjalny inwestor dokładnie się w ten projekt wczyta, to nigdy nie podejmie ryzyka, aby postawić taki obiekt. Wyodrębnieniu tych sektorów powinien towarzyszyć system wsparcia na etapie eksploatacji: ceny gwarantowane (na wzór regulacji niemieckich) dla małej i mikroenergetyki i świadectwa pochodzenia dla energetyki profesjonalnej. Przyznanie świadectw pochodzenia małym i mikroźródłom zmniejszyłoby wydolność systemu".

Celem spotkania nie była krytyka ustawy, chociaż – jak swierdził prof. Popczyk – bardzo łatwo to robić, lecz zaproponowanie rozwiązań, które faktycznie wsparłyby rozwój OZE w Polsce. Dlatego uczestnicy debaty zdecydowali o wspólnym opracowaniu propozycji do nowego projektu.

 

źródło: Rynek Energii Odnawialnej

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej