Jeszcze kilka lat temu Q-Cells był czołowym producentem paneli fotowoltaicznych na świecie, a także symbolem innowacyjności i zaawansowania technologicznego niemieckiej branży PV. Pod koniec 2007 roku firma była wyceniana na 8 mld €. Jak się jednak okazuje było to apogeum potęgi Q-Cells, a od tego czasu sytuacja niemieckiego producenta wyłącznie się pogarszała. W ubiegłym roku Q-Cells zanotował stratę na poziomie 846 mln €, a na początku 2012 roku wartość firmy spadła do 35 mln € – mimo że w ostatnich latach niemiecki rynek fotowoltaiczny rósł w rekordowym tempie, a niemiecki rząd wpompował w niego miliardowe subsydia.

Najbliższe miesiące pokażą czy majątek Q-Cells zostanie przejęty przez inną firmę z branży fotowoltaicznej – jeśli tak, będzie to zapewne kapitał z Chin czy Dubaju, który stanie się w ten sposób właścicielem innowacyjnych technologii produkcji paneli PV.

Ogłaszając upadłość, Q-Cells poszedł w ślady innych czołowych firm niemieckiej branży solarnej. W grudniu 2011 r. upadłość ogłosił berliński Solon, który został przejęty przez hinduską firmę Microsol, a także firma z Erlange - Solar Millennium. Co ciekawe, Solar Millennium to firma oferująca rozwiązania nie z zakresu PV, ale CSP (Concentrated Solar Power). Jednak to właśnie taniejące panele fotowoltaiczne były przyczyną spadku konkurencyjności technologii CSP, co doprowadziło Solar Millennium do upadku.

Wcześniej, w marcu 2011 roku, upadłość ogłosił Scheuten Solar - firma z Fraiburga, która 8 lat temu była największym producentem paneli fotowoltaicznych na świecie. W tym samym czasie jej los podzielili inni niemieccy producenci – Solarhybrid i Odersun.

Dlaczego kolejni niemieccy producenci z branży PV padają? Ponieważ nie są w stanie konkurować z producentami z Chin, którzy dzięki niskim kosztom produkcji i ulgom rządu w Pekinie systematycznie obniżają ceny paneli. Tylko w ubiegłym roku ceny paneli PV na globalnym rynku spadły o około 30-40%, dzięki czemu normą są już ceny poniżej 1€/W, a być może pod koniec tego roku normą będą już ceny 0,5€/Wp – jak pokazują ostatnie wydarzenia – jest to poziom dla niemieckich producentów nieosiągalny – w przeciwieństwie do producentów z Chin, których udział w globalnej produkcji paneli PV wynosi już około 60%.