więcej


Energetyka

McKinsey o transformacji energetycznej w Niemczech (16828)

2014-03-01

Drukuj

euractivRaport amerykańskiej firmy konsultingowej McKinsey sugeruje, że największym wyzwaniem dla niemieckiego rządu będzie ponowne skierowanie transformacji energetycznej na właściwe tory. Jak na razie utrzymuje się negatywny kurs w tej dziedzinie, czego dowodem jest wzrost cen energii dla gospodarstw domowych do 48% ponad średnią w innych krajach UE. Mimo to Energiewende pozostaje strategicznym, długofalowym projektem polityki niemieckiej.

Według najnowszej oceny niemieckiej transformacji energetycznej kraj jest daleki od zrealizowania przyjętych celów do osiągnięcia do 2020 r. Trzeba wprowadzić jeszcze wiele regulacji odnośnie polityki energetycznej, jeśli Niemcy chcą nadal podążać ścieżką transformacji energetycznej (niem. Energiewende). Działania na rzecz czystej energii rozpoczęły się tam w 1980 r.

Niemiecki minister energii i gospodarki Sigmar Gabriel w swoim styczniowym wystąpieniu podkreślił, że "transformacja energetyczna jest jednym z największych wyzwań dla kraju". I nie ma w tym przesady. Energiewende pozostaje strategicznym, długofalowym projektem polityki niemieckiej.

Trudności w realizacji

Debata na temat transformacji energetycznej rozgorzała w Niemczech po katastrofie atomowej w Fukushimie w 2011 r. Zdecydowano się wtedy odejść od energii atomowej i stopniowo zastępować ją energią ze źródeł odnawialnych. Polityka ta okazała się jednak niezwykle trudna i kosztowna. Wprowadzone zmiany w niemieckim ustawodawstwie są niewystarczające i wymagają ciągłego udoskonalania. Rozbudowa sieci przemysłowych i budowa nowych elektrowni konwencjonalnych napotyka na problemy zarówno ekonomiczne, jak i prawne. Ponadto ceny energii rosną, a największe koncerny energetyczne (np. RWE czy E.ON) muszą zmienić strategie inwestycyjne.

Trudności wynikłe z wprowadzenia Energiewende przyczyniły się do protestów społecznych. Spowodowane są one wysokimi cenami energii, obawami przed niesprawiedliwym rozłożeniem kosztów oraz niektórymi projektami infrastrukturalnymi (np. budową mostu energetycznego do przesyłania energii wiatrowej z północy Niemiec do Bawarii).

Jednak obawy odnośnie transformacji energetycznej nie występują tylko na poziomie lokalnym, ale i ogólnoeuropejskim. Jeśli niemiecki projekt się powiedzie, będzie to podstawą do wprowadzenia podobnych rozwiązań w innych krajach.

Uda się?

Najnowszy raport McKinsey pt. "Energiewende-Index" ujawnia, że Niemcy są jeszcze dalej od osiągnięcia swoich celów niż były we wrześniu 2012 r. Co trzy miesiące Energiewende Index zdaje sprawozdanie ze stanu wdrażania projektów transformacji energetycznej. Ocenia się go na podstawie "trzech wymiarów trójkąta polityki energetycznej": ochrony klimatu i środowiska, bezpieczeństwa zasobów oraz efektywności. Dla każdego wymiaru podanych jest pięć wskaźników, które pozwalają ocenić jego stan względem realizacji wyznaczonych celów.

Z najnowszego raportu wynika, że tylko 6 z 15 wskaźników jest w stanie osiągnąć swoje cele do 2020 r. Natomiast 9 wskaźników wykazuje "wyraźną potrzebę przystosowania", ponieważ osiągnięcie obecnych celów określane jest jako "nierealistyczne".

Złe wyniki dla przemysłu

Wartość indeksu dla energii w przemyśle również "drastycznie spadła". Widać to wyraźnie na przykładzie podwyżki cen o 7% w pierwszej połowie 2013 r. w porównaniu do drugiej połowy 2012 r. (czyli do 11,23 eurocenta/kWh). Czynnikiem, który w znaczący sposób przyczynił się do tej podwyżki jest wzrost dopłat do OZE, których kwestia została uregulowana w Ustawie o energiach odnawialnych (niem. Erneuerbare Energien Gesetz, EEG). Chodzi o tzw. EEG-Umlage (dopłaty EEG).

Ceny w przemyśle energetycznym Niemiec są o ok. 19% wyższe niż średnia w innych krajach UE. Przyczynia się to do spadku konkurencyjności niemieckiego przemysłu względem jego europejskich konkurentów. Średnia cena energii w UE wynosi 20,01 eurocentów/kWh, podczas gdy w Niemczech 29,71 eurocentów/kWh. Autorzy raportu McKinsey spodziewają się dalszego wzrostu.

Jak czytamy w decyzji wykonawczej KE z dnia 24 kwietnia 2012 r., "ponieważ energia elektryczna z OZE jest na ogół produkowana po kosztach wyższych niż cena rynkowa, stworzono system, w ramach którego energia z OZE otrzymuje szczególne wsparcie. Operatorzy instalacji OZE mają prawo do otrzymywania ustawowych stawek opłat od operatorów sieci przesyłowej przez okres 20 lat. Opłata ta przewiduje pokrycie kosztów, w związku z czym jest wyższa niż cena rynkowa".

Co więcej "energia elektryczna z OZE nie jest sprzedawana bezpośrednio na rynku hurtowym, lecz jej zakupu dokonują najpierw operatorzy sieci przesyłowych w zamian za opłaty według stawek ustawowych. Operatorzy systemu przesyłowego są odpowiedzialni za wprowadzenie energii elektrycznej z OZE do obrotu na rynku kasowym giełdy energii, co skutkuje dla nich poniesieniem straty". Właśnie w celu wyrównania tych strat wprowadzono EEG-Umlage. Z płacenia dopłat zwolnione są duże koncerny energetyczne.

System dopłat EEG

Metody finansowania OZE przy pomocy dopłat EEG są tematem rozmów politycznych od dłuższego czasu. Propozycje rozwiązań, jak w przyszłości ograniczyć te dopłaty padają z różnych stron. Jednak autorzy raportu McKinsey są zdania, że krótkoterminowe obniżki w subwencjach EEG są prawie niemożliwe biorąc pod uwagę obecne warunki ramowe chroniące konkurencyjność przemysłu energochłonnego na rynku międzynarodowym.

W 2012 r. znowelizowano ustawę, w której obniżono próg zużycia energii, od którego przedsiębiorstwa są zwolnione z płacenia dopłat. Obecnie wynosi on 1 GWh rocznie. Zgodnie z szacunkami organizacji Niemiecka Pomoc dla Środowiska (DUH) zwolnienia z opłat wyniosły w 2013 r. 166 milionów euro.

W kwestii zwiększenia produkcji energii autorzy raportu sugerują skoncentrowanie się na najbardziej opłacalnych opcjach i zminimalizowaniu kosztów następczych, np. przy rozbudowywaniu sieci.

Próba porozumienia z UE

Komisja Europejska (KE) wszczęła w grudniu postępowanie w sprawie zgodności EEG z przepisami unijnymi, szczególnie w kwestii legalności ulg energetycznych dla dużych przedsiębiorstw. Zdaniem Komisji działania te mogą naruszać konkurencyjność rynku.

Europejski komisarz ds. konkurencyjności Joaquin Almunia ogłosił warunki potencjalnego kompromisu. Według niego redukcje powinny obowiązywać tylko te przedsiębiorstwa energochłonne, które "są naprawdę narażone na międzynarodową konkurencję i szczególnie odczuwają finansowanie OZE".

Rządu niemiecki uważa wytyczne komisarza za "zbyt restrykcyjne w wielu kwestiach", ale jednocześnie zauważa pilną potrzebę zmodyfikowania kwestii związanych z przydzielaniem ulg przedsiębiorstwom energochłonnym. Jednak Niemcy nalegają, aby KE "fundamentalnie zmieniła" swoją propozycję.

 

źródło: Euractiv.pl
www.euractiv.pl

 

 

Niniejszy materiał został opublikowany dzięki dofinansowaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej