więcej


Książki / raporty

Mazury: duże elektrownie wiatrowe – nie, biogazownie – tak (15381)

2013-02-22

Drukuj

Wywiad z Jackiem Protasem, marszałkiem województwa warmińsko-mazurskiego i szefem PO w tym regionie, który jest przeciwny budowie na Warmii i Mazurach dużych, wysokich elektrowni wiatrowych, ale za to uchodzi za zwolennika biogazowni.

Jacek Krzemiński: W województwie warmińsko-mazurskim wielu samorządowców, ale i mieszkańców, szczególnie miejscowości turystycznych, chce, żeby ograniczyć możliwość powstawania na ich terenie elektrowni wiatrowych. Pan też nie jest entuzjastą tych elektrowni, a przynajmniej nie popiera pan lokalizowania ich w najpiękniejszych krajobrazowo częściach regionu. Dlaczego?

Jacek Protas: Wysokie wiatraki są elementem obcym w naszym krajobrazie, który do dziś wzbogacają nieliczne wiekowe wiatraki budowane z cegły czy drewna, podziwiane przez turystów. Nie wypowiadam się na temat wpływu farm wiatrowych na ludzkie zdrowie, bo to jest temat dla ekspertów. Natomiast razi mnie i budzi mój sprzeciw budowanie potężnych siłowni wiatrowych na obszarach cennych krajobrazowo i przyrodniczo. Można dyskutować, jakie odległości zachować między wiatrakami a obszarami chronionego krajobrazu i gospodarstwami domowymi, ale jestem przekonany, że naszym obowiązkiem, jako samorządu województwa, jest postulowanie uregulowania tych kwestii. Z pewnością nasze stanowisko będzie też uwzględnione przy opracowaniu nowego planu zagospodarowania przestrzennego regionu. Nie jestem przeciw budowaniu wiatraków, zwłaszcza że potrzebujemy czystej energii, ale nie mogą one dominować w krajobrazie Warmii i Mazur, szczególnie Krainy Wielkich Jezior Mazurskich, nad Zalewem Wiślanym czy w okolicach parków krajobrazowych.

Z drugiej strony mówi się o panu, że jest pan zwolennikiem rozwoju na Warmii i Mazurach biogazownictwa rolniczego. Biogazownie są lepsze od wiatraków? Jak w Warmińsko-Mazurskiem do planów budowy biogazowni odnoszą się władze i mieszkańcy tych gmin, gdzie mają one stanąć?

Wiele nowych inwestycji wywołuje opór społeczny, szczególnie gdy mieszkańcy nie mają dostatecznej wiedzy o ich wpływie na środowisko czy na ludzi. W ubiegłym roku oddano do użytku pierwszą biogazownię w Boleszynie koło Grodziczna w powiecie nowomiejskim i wydaje się, że nie budzi ona kontrowersji. Tam z kukurydzy i gnojowicy wytwarza się prąd i ciepło na potrzeby fermy trzody chlewnej, szkoły i gospodarstw domowych. W planach są już następne biogazownie, które dostarczą energię z odpadów rolnych, leśnych i przemysłowych. Powstaną one w Perkunowie, Głąbowie, Sławkowie, Brzeźnicy, Upałach Małych i Bykowie.

Jaki Warmia i Mazury mają potencjał w dziedzinie energetyki odnawialnej? W jakim stopniu jest on wykorzystany?

Zdecydowaną większość energii sprowadzamy z zewnątrz, choć szacujemy, że już blisko jej 12 proc. wytwarzamy ze źródeł odnawialnych. Na tle innych regionów ten odsetek jest więc całkiem dobry. Z tego tytułu jesteśmy nawet nazywani zagłębiem zielonej energii. Potencjał więc mamy.

Co z pozostałymi źródłami energii odnawialnej? Na których władzom regionu szczególnie zależy? Czy Warmii i Mazurom potrzebna jest rozwinięta energetyka odnawialna?

W regionie takim, jak Warmia i Mazury, którego bogactwem jest czyste środowisko, gdzie połowa powierzchni objęta jest różnymi formami ochrony przyrody i krajobrazu, nastawiamy się przede wszystkim na inwestycje przyjazne środowisku. Ogromne środki inwestujemy w jego poprawę i ochronę. Mam tu na myśli całe systemy gospodarki wodno-ściekowej, które są bardzo kosztowne, a zwykle ich nie widać. Jeśli przedsiębiorcy chcą inwestować w swoje instalacje energii odnawialnej, to mamy środki na ich wsparcie. Właściciele hoteli, pensjonatów i gospodarstw agroturystycznych już sięgają po biomasę i energię słoneczną, budując instalacje przy udziale funduszy unijnych. Powstają więc solary do ogrzewania wody i wytwarzania prądu, co na większą skalę stosują już niektóre spółdzielnie mieszkaniowe. Warto dodać, że środki na wsparcie takich inwestycji będą jeszcze większe w przyszłej perspektywie finansowej UE.

Co warmińsko-mazurski samorząd wojewódzki robi, żeby wspomóc rozwój energetyki odnawialnej w tym regionie?

Szukamy różnych rozwiązań. Wspomniałem już o biogazowniach. Chcemy ponadto promować małe przydomowe siłownie wiatrowe zamiast dużych instalacji. W regionie coraz częściej można też spotkać instalacje fotowoltaiczne. O wspieraniu energetyki odnawialnej myślimy także przy konstruowaniu kolejnego Regionalnego Programu Operacyjnego. Wielką szansą dla regionu są też złoża łupków oraz możliwość ich wydobycia i wykorzystywania. Te rozwiązania mają zapewnić bezpieczeństwo energetyczne mieszkańcom Warmii i Mazur.

Dziekuję za rozmowę.

 

Wywiad przeprowadził Jacek Krzemiński.


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej