więcej


Książki / raporty

Dzięki biogazowni oczyszczalnia będzie mniej cuchnąć (16801)

2014-02-06

Drukuj

Jak napisał "Głos Ziemi Cieszyńskiej", właściciel miejskiej oczyszczalni ścieków w Skoczowie (koło Cieszyna) chce wybudować przy niej instalację biogazową. Dzięki tej instalacji oczyszczalnia ma stać się mniej uciążliwa dla otoczenia, a mówiąc dosadniej – mniej śmierdzieć.

Podczas oczyszczania ścieków wytrącają się z nich osady. Jest to dość kłopotliwy odpad. Co z nim się robi? W skoczowskiej oczyszczalni "stabilizuje się" go, czyli mineralizuje. Odbywa się to poprzez tzw. fermentację metanową, w dwóch wielkich otwartych zbiornikach fermentacyjnych (o średnicy 42 metrów każdy). To, czy ten proces, zachodzący "pod chmurką", przebiega właściwie, zależy w dużej mierze od temperatury powietrza. Jej wahania i częste ostatnio anomalie pogodowe wpływają negatywnie na fermentację metanową, co nasila fetor, emitowany przez obydwa zbiorniki fermentacyjne. Poza tym w związku z rozbudową sieci kanalizacyjnej przybywa ścieków trafiających do skoczowskiej oczyszczalni, a w ślad za tym zwiększa się też ilość osadów ściekowych. Tamtejsze zbiorniki fermentacyjne w pewnym momencie staną się zbyt małe, żeby przerobić wszystkie osady. Trzeba też dodać, że powstający w nich biogaz ulatnia się, czyli marnuje się, bo przecież można by go wykorzystać do produkcji energii czy metanu.

Miejska spółka Sko-Eko, do której należy skoczowska oczyszczalnia, postanowiła rozwiązać ten problem, budując przy niej biogazownię z zamkniętą komorą fermentacyjną o stałej temperaturze fermentacji, wynoszącej około 38 st. Celsjusza. Biogazownia będzie przerabiać osady ściekowe na biogaz, zastępując obecne otwarte zbiorniki fermentacyjne. To przyniesie wiele korzyści. Po pierwsze zniknie fetor fermentujących dziś "pod chmurką" osadów. Po drugie z biogazu powstającego z osadów ściekowych oczyszczalnia będzie produkować prąd i ciepło, co przyniesie jej znaczne oszczędności w wydatkach na energię. Dziś skoczowska oczyszczalnia korzysta z ogrzewania węglowego. W sezonie grzewczym spala 120 ton węgla, który po wybudowaniu biogazowni zastąpi ciepło wytwarzane z biogazu.

Instalacja biogazowa ma też zmniejszyć ilość samych osadów ściekowych powstających w skoczowskiej oczyszczalni aż o 30 proc. W jaki sposób? W taki, jak robi się to np. w fabryce frytek firmy Farm Frites w Lęborku. Fermentacji metanowej w biogazowni będą poddawane nie tylko osady ściekowe, ale i same ścieki. Zanim trafią one do oczyszczalni, "przejdą" przez biogazownię, gdzie zostaną poddane procesowi fermentacji. W jej wyniku znacząco zmniejszy się ilość materii organicznej w ściekach, ponieważ bakterie fermentacyjne "przerobią" dużą jej część na biogaz. Dzięki temu potem – podczas ich oczyszczania – wytrąci się z nich mniej osadów.

Budowa biogazowni przy skoczowskiej oczyszczalni ma zostać zrealizowana w latach 2015-2016. Trwa już przetarg na wykonawcę tej inwestycji. Jej koszt szacuje się na 8 mln zł. Część tej kwoty ma pokryć dotacja unijna, o którą chce starać się spółka Sko-Eko, właściciel oczyszczalni.

Jacek Krzemiński

na podstawie: Głos Ziemi Cieszyńskiej – www.gzc.cieszyn.pl, Sko-Eko – www.sko-eko.skoczow.pl

 

 

Niniejszy materiał został opublikowany dzięki dofinansowaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej