Opinie

Koniec impasu w sprawie systemu UE ETS (19247)

Kamil Szydłowski, teraz-srodowisko.pl
2016-02-10

Drukuj
galeria

Fot. Ian Britton, flickr.com (CC BY-NC 2.0)

W Brukseli ustalono, że wiodącą rolę w pracach nad nową perspektywą systemu ETS będzie odgrywała komisja ochrony środowiska (ENVI).

To jednak dopiero początek długiej batalii o uzdrowienie systemu, który wymaga natychmiastowej reanimacji.

Obserwatorzy unijnego rynku uprawnień do emisji nie mają wątpliwości: system nie może działać dłużej według obowiązujących dziś reguł. Powagę sytuacji zdają się dostrzegać także politycy, którzy zwierają szeregi i deklarują chęć wspólnej pracy na rzecz zmian. Wiele wskazuje na to, że kluczowe dla systemu decyzje zostaną podjęte w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy.

(Nie)pewność ram prawnych

Unijny system EU ETS projektowany jest w kilkuletnich okresach rozliczeniowych. Jesteśmy już w połowie tzw. trzeciej fazy (2013-2020) i wciąż brak konsensusu wobec jego kształtu po tym okresie. Projektowanie zmian w kilkuletnich perspektywach miało w założeniu dać uczestnikom systemu przewidywalność i realizować zasadę pewności prawa. Fundamenty te poddał jednak w wątpliwość wprowadzony decyzją Parlamentu Europejskiego i Rady 2015/1814 w październiku 2015 r. mechanizm rezerwy stabilizacyjnej (szczegółowo pisaliśmy o nim tutaj). Początkowo rezerwa miała obowiązywać dopiero w nowej perspektywie, ale ostatecznie uzgodniono, że wejdzie w życie w 2019 roku, czyli jeszcze w trakcie trwania obecnego okresu rozliczeniowego. W połowie lipca ubiegłego roku Komisja Europejska przedstawiła co prawda wstępną propozycję bardziej kompleksowej nowelizacji dyrektywy ETS (COM(2015) 337), ale od tamtej pory prace w zasadzie nie postępowały.

Komisja ochrony środowiska przejmuje inicjatywę

Unijni decydenci bardziej pochłonięci byli ostatnio wewnętrznymi sporami niż procedowaniem zmian. Cały styczeń trwały rozmowy pomiędzy parlamentarnymi komisjami ds. ochrony środowiska (ENVI) oraz ds. przemysłu (ITRE) w kwestii podziału ról przy tworzeniu nowej perspektywy. Obie komisje były zainteresowane zarządzaniem kluczowymi obszarami systemu, tj. przydzielaniem uprawnień oraz wpływami w tzw. Funduszu Modernizacyjnym, którego utworzenie zapowiedziano w lipcu ubiegłego roku. Fundusz miałby pomóc dziesięciu najbiedniejszym państwom UE, w tym Polsce, unowocześnić ich systemy energetyczne i pobudzić niskoemisyjne inwestycje. Fundusz jeszcze nie powstał, ale chętnych do zarządzania nim nie brakowało. Impas negocjacyjny został wreszcie przerwany na spotkaniu 28 stycznia. Komisja przemysłu (ITRE) ustąpiła i przystała na przyznanie wiodącej roli komisji ochrony środowiska (ENVI).

Prace nabierają tempa

Najniższa od października 2014 r. cena uprawnień do emisji (średnia cena zamknięcia wyniosła w styczniu 6,04 euro) potwierdza głęboki kryzys systemu. 18 lutego członkowie komisji ENVI zorganizują specjalne wysłuchanie publiczne, podczas którego zapoznają się z propozycjami zmian zaangażowanych w prace środowisk społecznych. Do końca maja komisja przemysłu (ITRE) powinna przedstawić swoją opinię tak, by jeszcze przed końcem roku możliwe było przeprowadzenie przez wiodącą komisję głosowań. Ostateczna propozycja powinna zostać poddana pod głosowanie na posiedzeniu plenarnym Parlamentu Europejskiego w lutym 2017 roku.

Kamil Szydłowski

Żródło: Teraz Środowisko


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej