Opinie

Sorry, taki mamy klimat 2.0 (18817)

Tobiasz Adamczewski
2015-08-12

Drukuj
galeria

Argumentacja rządu twierdzącego, że energia odnawialna się w Polsce nie sprawdziła, ponieważ nie pomaga w przezwyciężeniu kryzysu energetycznego jest zadziwiająca. W Niemczech wyprodukowano 20 GW mocy ze słońca!

W debacie publicznej na temat odnawialnych źródeł energii myślałem, że usłyszałem już wszystko. Od krów, które mleka nie dają w pobliżu wiatraków, przez instalacje słoneczne-zabijaki, które rażą prądem pracowników sieci, aż po dewastację górnictwa przez rozwój prosumentyzmu. Ale ostatni kryzys w sektorze elektroenergetycznym wyłonił nowy slogan anty-OZE, który swoją absurdalnością od dzisiaj dołącza do tej niechlubnej listy.

Z ust Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki wczoraj padły o takie słowa: ”Dodatkowo przez brak wiatru nie ma wsparcia ze strony energetyki odnawialnej, wiatraki nie pracują”.

Wtórowała mu Pani premier, która stwierdzała, że odnawialne źródła energii się nie sprawdziły podczas kryzysu elektroenergetycznego – usłyszeliśmy dziś fragment wypowiedzi wyemitowany w Polsacie o 7:05.

Nie wiem, kto doradza prezesowi URE czy KPRM w kwestiach PR, ale od momentu przejęcia władzy przez Panią Kopacz i stwierdzenia, że ceny energii nie wzrosną, wszystko zaczęło się w tym obszarze sypać. Te wyżej wymienione niefortunne, zsynchronizowane wypowiedzi, skłaniają do konkluzji, że w kwestii energetyki rządowi doradza osoba nie znająca się na energetyce odnawialnej.

Wracając do meritum, należy sprostować kilka podstawowych faktów:

Po pierwsze,

odnawialne źródła energii to nie tylko wiatr. Są nimi również np. słońce, geotermia, woda, biogaz, biomasa. Jeżeli więc w ostatnich dniach rzeczywiście energii z wiatru było mniej w godzinach szczytu – to nie można mówić, że „odnawialne źródła energii się nie sprawdziły. Przecież nie dość, że słońce nie zgasło, to np. produkcja biogazu akurat wymaga ciepła w procesie fermentacji beztlenowej.

Po drugie,

kryzys jest wywołany brakiem wsparcia od energetyki opartej na węglu, która to właśnie nie radzi sobie z upałami – a nie energetyką odnawialną, której w miksie elektroenergetycznym jest zaledwie ok. 5%. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i zauważyć problem, jakim jest brak dywersyfikacji źródeł i zaniedbania w tej dziedzinie od wielu lat.

Zrzucanie odpowiedzialności na tak niewielki fragment mocy wytwórczych, przy okazji manipulując pojęciem „odnawialne źródła energii” jest tak jakby powiedzieć, że samochód bez kół nie pojedzie, bo silnik jest za słaby.

Po trzecie,

nasz miks OZE jest tak samo zaniedbany jak ogólnie miks elektroenergetyczny. Przez wiele lat hamowany był rozwój biogazowni, elektrowni morskich czy fotowoltaiki. Mamy za to dominację dużych elektrowni wiatrowych i współspalania biomasy z węglem – czyli obu technologii, które w tych dniach miały gorsze dni.

Odzwierciedla to z jednej strony politykę spełniania celów unijnych „po taniości” i z możliwie największym zyskiem dla energetycznych korporacji państwowych. Brak rozwoju droższych, ale perspektywicznych i ważnych w miksie energetycznym technologii, daje o sobie znak właśnie teraz. „Zaoszczędzone” pieniądze przypominają o sobie w momencie, gdy trzeba je wydać wielokrotnie na naprawę nieprzemyślanych decyzji.

Poniżej widać jak Niemcy sobie radzili w te upalne dni z wytwarzaniem energii elektrycznej. Skoro mają podobne warunki atmosferyczne do naszych, ale zupełnie inny miks energetyczny, widać bardzo dobrze, które technologie sprawdzały się. Tak samo jak u nas, widać w szczytach mniejszą produkcję z wiatru, ale za to doskonale uzupełniony jest szczyt produkcją energii z fotowoltaiki. Przy okazji warto wspomnieć, że ok. połowy mocy OZE w Niemczech jest w rękach obywateli.

Tak, więc odkręcając manipulacje PRowe dokonane przez wcześniej wspomnianych prominentów wydaje się, że należałoby powiedzieć: „Dodatkowo przez brak przemyślanych decyzji rządu nie ma wsparcia dla energetyki odnawialnej ”.

Tobiasz Adamczewski, WWF Polska


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej