Biblioteka

Zrównoważona moda to myślenie o modzie jako pełnym procesie powstania ubrania (21238)

2020-03-31

Drukuj
galeria

Branża odzieżowa jest jedną z najbardziej elastycznych, szybko reagujących na zmiany, również zmiany potrzeb klienta - Anna Miazga. O równowadze w największej polskiej firmie odzieżowej z Anną Miazgą, rozmawiał Konrad Wielądek.

Czym dla Pani, jako eksperta ds. Zrównoważonego rozwoju w ogromnej firmie LPP jest pojęcie zrównoważonej mody? Jak rozumie je Wasza marka? Oraz czym według Pani (Waszej firmy) charakteryzuje się ekologiczne ubranie?

Zrównoważona moda to myślenie o modzie jako pełnym procesie powstania ubrania, jego użytkowaniu i tym co się z nim stanie, gdy nie będziemy go już potrzebować. Takie właśnie kompleksowe podejście staramy się wprowadzać w LPP, minimalizując nasz wpływ na środowisko na każdym etapie: od procesu powstania odzieży, przez jej transport, sprzedaż aż do momentu zbiórki używanych tekstyliów.

W naszej ocenie nie ma ubrania w stu procentach ekologicznego, które ma zerowy wpływ na środowisko. Takich produktów nie ma właściwie w żadnej branży. Dlatego w LPP skupiamy się raczej na minimalizacji negatywnych skutków związanych z produkcją ubrań, w tym na realizacji tego procesu przy racjonalnym zużyciu zasobów, mniejszym użyciu chemikaliów oraz przy możliwie najmniejszym generowaniu odpadów okołoprodukcyjnych.

Zrównoważona moda to nie tylko ekologiczne materiały, ale także zrównoważona produkcja i transparentność procesu tworzenia produktu. Jak wygląda proces szycia nowej kolekcji? Począwszy od poszukiwania dostawców surowców, a skończywszy na dostarczeniu produktu do klienta w Warszawie, Gdańsku czy Łodzi? Czy Wasz konsument ma możliwość prześledzenia procesu produkcji kupowanego ubrania?

Zaczynamy już  na etapie procesu projektowania, gdzie dobierane są odpowiednie materiały - konwencjonalne lub organiczne, pochodzące z recyklingu czy bardziej przyjazne środowisku. Nasze kolekcje powstają w Polsce, Europie i w dużej mierze w Azji. Łącznie współpracujemy z ponad 1000 dostawców na całym świecie, a ci z kilkoma, kilkunastoma innymi firmami. Dzisiaj nasza wiedza w wielu przypadkach kończy się na działaniach bezpośredniego dostawcy. To podobnie jak w innych branżach. Dla przykładu - gdyby dzisiaj chciał Pan wydrukować plakat ze swoją autorską grafiką, wybiera Pan drukarnię, ale często na dostawcę papieru, farb czy maszyn stosowanych przez dany zakład drukarski, nie ma Pan na tych dalszych dostawców wpływu. Tymczasem materiały z kolekcji Eco Aware rzeczywiście są weryfikowane na każdym etapie począwszy od samego surowca, z którego wykonywana jest tkanina. W związku z tym nasze cele zapisane w strategii For People For Our Planet jak uzyskanie 25-procentowego udziału produktów z linii Eco Aware w całości naszych kolekcji, czy przyłączenie się do ZDHC (Zero Discharge of Hazardous Chemicals), mają przyczynić się m.in. do zachowania transparentności procesów, w których uczestniczymy.

 

Produkcja spodni dla LPP w Bangladeszu 

fot. Anna Miazga


W jaki sposób LPP ogranicza zużycie wody do produkcji ubrań, oraz w jaki sposób minimalizujecie ślad węglowy swoich produktów? A jeśli tego nie robicie, to czy jest to w planach?

Na ślad węglowy składa się bardzo wiele elementów. Mam tu na myśli nie tylko sam etap powstawania odzieży, ale i jej użytkowania. W LPP koncentrujemy się zarówno na wyborze odpowiednich surowców, ale też dostawców implementujących w procesach produkcyjnych nowoczesne rozwiązania typu hi-tech. Dzisiaj mamy na swojej liście 6 wysoko zaawansowanych technologicznie fabryk, które dzięki innowacyjnym rozwiązaniom potrafią na etapie produkcji istotnie zmniejszyć zużycie surowców. Jest jednak wciąż bardzo wielu innych dostawców, którzy czekają na naszą wewnętrzną certyfikację. To pionierzy rynku, którzy doskonale widzą jak zmienia się świat i inwestują w nowe zielone rozwiązania jak: energia ze źródeł odnawialnych, zamknięte obiegi wody, rekuperacja, woda szara, własne efektywne oczyszczalnie ścieków i wiele innych. Coraz częściej także na potwierdzenie swoich działań korzystają z uznanych certyfikatów takich jak LEED, BREEAM czy STeP.  

Kolejnym obszarem, który pomoże nam zmniejszyć emisyjność produktów to nasze obiekty biurowe, magazynowe czy salony sprzedaży. Naszym celem jest przede wszystkim minimalizacja zużycia energii, która dzisiaj produkowana jest z paliw kopalnych. Dla przykładu, spójrzmy na nasze sklepy. Ich powierzchnia przekracza dzisiaj 1 mln m2, czyli odpowiada dwukrotności powierzchni Watykanu. To dwa Watykany, które muszą być ogrzewane, schładzane i sztucznie oświetlane. Nowe rozwiązania, które wprowadzamy w ramach standardu Eco Aware dają nam oszczędność sięgającą nawet do 70% zużycia energii.

Nie zapominajmy też, że aby móc zmniejszyć emisję, trzeba umieć ją poprawnie liczyć. W tym roku podjęliśmy się wyzwania, by skalkulować poziom emisji dwutlenku węgla dla całej naszej firmy we wszystkich trzech zakresach (scope 1, 2 i 3). Wyniki przedstawimy już w tym roku w naszym raporcie zintegrowanym.

Często słychać głosy że cała siła zmian ekologicznych w rękach konsumentów. Czy zauważalny jest trend że kupujący zwracają uwagę na skład chemiczny ubrań, na materiał z jakiego są wykonane i czy faktycznie widać zmianę w podejściu do produktu. Czy mówiąc drastycznie, jest to tworzenie mitu ekologicznego, świadomego konsumenta? Jaki jest według Pani „Polski” konsument?

Staram się czytać badania i raporty, które przybliżają nam zmiany zachowań konsumenckich. Z większości z nich wynika, że klienci rzeczywiście się zmieniają, zwiększa się ich świadomość ekologiczna, ale zmiana w nich samych często jest tylko deklaratywna. Oznacza to, że dostarczenie wolnego od wstydu (dla konsumenta) produktu jest obowiązkiem producenta. Mamy oczywiście grupy osób bardzo zdecydowanych do wprowadzania diametralnych zmian i znaczącego ograniczenia konsumpcji. Jest to jednak nadal wąska grupa, skupiona w dużych ośrodkach, które też dają więcej alternatyw.

 

Farbowanie przędzy w Bangladeszu

fot. Anna Miazga


Rocznie Polacy wyrzucają ok. 2 milionów ton ubrań. W jaki sposób pogodzić interesy producenta (Wasze interesy – chęć zysku), z interesem ekologicznym – ograniczenie konsumpcji, ograniczenie wytwarzania odpadów, ekologizacja mody poprzez naturalne materiały, barwniki i zrównoważoną produkcję? Czy jest to w ogóle realne?

Branża odzieżowa jest jedną z najbardziej elastycznych, szybko reagujących na zmiany, również zmiany potrzeb klienta. Z jednej strony więc sami stawiamy sobie cele i staramy się ewoluować w stronę zrównoważonej mody, bo to wynika z naszych wartości. Z drugiej - motywuje nas klient, który wraz ze swoją zmianą poglądową determinuje w nas konieczność dostosowywania się do jego potrzeb. Branża będzie poddawana metamorfozom, ale nadal będzie istnieć. Oczywiście najlepiej poradzą sobie Ci, którzy zaczęli zmiany wcześniej. Pomimo wszechobecnego trendu eko osobiście uważam, że społeczeństwa nadal będą budować swoją tożsamość przez ubiór, dalej będziemy podróżować i dążyć do zapewnienia sobie wygodnego życia. Stąd tak ważne są działania firm, a szerzej, także regulacje międzynarodowe.

 

Anna Miazga - Ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju w największej polskiej firmie odzieżowej. Inicjuje i koordynuje projekty związane z wpływem środowiskowym i społecznym branży modowej. Szczególną uwagę zwraca na holistyczne podejście do zarządzania tj. uwzględnienie wszystkich procesów zachodzących w organizacji oraz etapów życia produktu. W firmie realizuje projekty z obszarów: praw człowieka i kontroli dostawców, etyki oraz gospodarki obiegu zamkniętego. Prawniczka specjalizującą się w ochronie środowiska i praw człowieka. Od 11 lat zaangażowana w tworzenie projektów społecznych związanych z ochroną środowiska, odpowiedzialnym łańcuchem dostaw i etyką. Wcześniej współpracowała jako konsultant CSR przy projektach inwestycyjnych z branżą energetyczną oraz logistyczną.


Wywiad jest częścią projektu Make Europe Sustainable For All, w ramach kampani Wardrobe Change.


Konrad Wielądek

Instytut na rzecz Ekorozwoju


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej