Biblioteka

Operacja się udała, ale pacjent ledwo dyszy (17979)

2014-12-11

Drukuj

Według Met Office dalszy wzrost emisji gazów cieplarnianych przyniesie Europie Środkowej śmiertelne upały. Czytam między wierszami: chorobliwe uzależnienie od węgla skończy się dla nas wysoką gorączką.

Fala upałów roku 2003 pochłonęła w Europie ok. 70 tys. ofiar. Takie zjawiska staną się „normalnością” już za 20 lat. Do końca wieku będą na porządku dziennym – tak wynika z symulacji brytyjskiego serwisu meteorologicznego Met Office, powiązanego z Ministerstwem Obrony.

Autorzy pracy opublikowanej w Nature Climate Change przewidują, że utrzymanie obecnego poziomu emisji gazów cieplarnianych nieuchronnie skaże Europę Środkową i Południową na częste i śmiertelne fale upałów.

Jak twierdzi doktor Nikos Chrisridis, autor wiodący pracy: Ekstremalnie ciepłe lata, które na początku wieku zdarzały się z częstotliwością „raz na 50 lat”, teraz będą występować co 5 lat. Prawdopodobieństwo wystąpienia fal upałów na miarę tej z 2003 r. wzrosło z „raz na tysiąc lat” do „raz na sto lat”. W czwartej dekadzie wieku takie ekstrema zdarzać się będą raz na dwa lata – o ile nie ograniczymy emisji gazów cieplarnianych.

Przez ostatnie 10 lat temperatury w Europie Środkowej i Południowej wzrosły o 0,81⁰C. Jeżeli nie podejmiemy działań redukcyjnych, w roku 2100 „normalnością” będzie lato z temperaturą o 6 stopni wyższą niż dzisiaj, i to w całej Europie.

Publikacja artykułu zbiegła się z półmetkiem konferencji klimatycznej ONZ w Peru. Jak donosi z Limy przedstawicielka Koalicji Klimatycznej Paulina Szabat, Polska forsuje tam temat edukacji na rzecz klimatu. Jednocześnie hamujemy ambitne cele klimatyczne Unii Europejskiej. To dwulicowość, krótkowzroczność, lekkomyślność... jeszcze jakaś „…ość”?

Czytam między wierszami. Chorobliwe uzależnienie od węgla skończy się wysoką gorączką.

Sięgam w przyszłość. Jest lato 2040 roku. Za oknem 45⁰C. W mediach mówią o klimacie. W przestrzeni materializuje się postać sędziwego ministra, który dawno temu odpowiadał za polską politykę klimatyczną. Idzie w zaparte – przecież zrobił, co należało: „Operacja się udała. Edukowaliśmy. Trzy razy zorganizowaliśmy wielkie klimatyczne party, zwane kopem. Mieliśmy system handlu tym i owym i kolorowe certyfikaty. ”

Patrzę za okno, widzę trawę w parku wypaloną nieustającą suszą. Od tygodni temperatura nie obniża się. Pół miasta nie ma prądu, bo nie ma czym chłodzić bloków elektrowni jądrowej. Starsi ludzie walczą o każdy oddech w pozbawionych klimatyzacji mieszkaniach. Nie słychać ptaków, za to brzęczą wszechobecne, ciepłolubne insekty.

To Polska roku 2040. Jeśli operacja się udała, to dlaczego pacjent ledwo dyszy?

Marta Śmigrowska, Chrońmy Klimat

 


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej