ChronmyKlimat.pl - Portal na temat zmian klimatu - Instytut na rzecz ekorozwoju


Poradnik » Zielone otoczenie domu

Dachy pokryte zielenią (17877)

2014-11-17

Drukuj
galeria

Zielony dach czy taras może stanowić przedłużenie ogrodu lub chociażby jego namiastkę. O tym, jak roślinność sprawdza się na dachach polskich domów, rozmawiamy z Andrzejem Kanią, członkiem Polskiego Stowarzyszenia „Dachy Zielone”.

Energooszczędne 4 kąty: Zielone dachy coraz częściej pojawiają się w architekturze polskich miast, jednak kojarzone są głównie z budynkami użyteczności publicznej czy obiektami komercyjnymi, takimi jak biurowce i centra handlowe. Czy tego typu rozwiązania sprawdzają się także w przypadku budownictwa mieszkaniowego?

Andrzej Kania: Oczywiście i tak naprawdę to większość dachów zielonych jest zakładana właśnie na osiedlach mieszkaniowych. Przykładowo: w Warszawie w zasadzie nie ma już nowej inwestycji mieszkaniowej, która nie przewidywałaby wykorzystania zieleni w taki sposób. Dachy zielone są z reguły planowane na stropie podziemnego garażu, więc jeżeli taka inwestycja zostanie wykonana prawidłowo, to wchodząc na teren osiedla, nawet nie zauważymy, że roślinność została posadzona na sztucznej nawierzchni. Planując nasadzenia na stropie garażu, możemy uzyskać większą miąższość substratu, a co za tym idzie – zastosować bardziej efektowną roślinność. W niektórych przypadkach zielone dachy projektowane są także na ostatnich kondygnacjach, jednak z reguły wykorzystuje się tu roślinność ekstensywną, która stanowi mniejsze obciążenie dla konstrukcji budynku.

Z czego wynika popularność tego typu rozwiązań wśród deweloperów?

Z mówieniem o popularności wśród deweloperów byłbym raczej ostrożny. Co prawda zielone dachy są powszechnie wykorzystywane w przypadku nowych inwestycji mieszkaniowych, jednak stosowanie tego typu rozwiązań jest w pewien sposób wymuszone. Wynika to ze względów czysto ekonomicznych. Deweloperzy mają bowiem obowiązek zapewnienia powierzchni biologicznie czynnej, a ponieważ chcą w maksymalny sposób wykorzystać teren zakupionej działki, decydują się na nasadzenia kompensacyjne.

Chcąc maksymalizować zyski, są po prostu zmuszeni do wprowadzania zieleni na stropy garaży, tarasy czy dachy budynków. A wiadomo, że jeśli coś jest wymuszone, to z reguły jest robione tak trochę po macoszemu – z najtańszych materiałów, najniższym kosztem, co oczywiście przekłada się na efekt końcowy. Chociaż muszę przyznać, że deweloperzy mają tu różne podejście i zdarzają się także tacy, którym rzeczywiście zależy na tym, aby zaplanować efektowne zielone tarasy czy ogrody na dachach. Traktują to wówczas jako wartość dodaną swojej inwestycji, stanowiącą dodatkową zachętę dla potencjalnych klientów.

A jak jest w przypadku inwestorów indywidualnych?

W przypadku budownictwa jednorodzinnego, gdzie nie ma przymusu do stosowania tego typu rozwiązań, rzeczywiście możemy mówić o rosnącej popularności zielonych dachów, pewnego rodzaju modzie. Jednak jest to dziedzina stosunkowo nowa na polskim rynku i kosztowna, więc trzeba przyznać, że nie cieszy się powszechnym zainteresowaniem. Prawidłowo wykonany dach zielony nie jest bowiem rzeczą tanią – nawet ten ekstensywny wymaga odpowiedniej hydroizolacji i wzmocnionego stropu. Jednak w przypadku prywatnych inwestorów motywacja jest inna – zielony taras stanowi przedłużenie ogrodu lub jego zastępstwo, często także sposób na wyróżnienie swojego domu.

Na ile kosztowne są zatem tego typu inwestycje?

Generalnie trudno to określić, ponieważ w dużej mierze inwestycja zależy od jakości wykorzystanych materiałów oraz rodzaju zastosowanej roślinności. Można jednak przyjąć, że koszt założenia taniego zielonego dachu to zwykle dwa razy tyle, co pokrycie dachu hydroizolacją, czyli ok. 100-160 zł/m2.

A czy pielęgnacja zielonego dachu wymaga dużych nakładów finansowych? Czy jest to zadanie czasochłonne, wymagające fachowej wiedzy?

Utrzymanie zielonego dachu można porównać do pielęgnacji przydomowych ogrodów – jeśli ktoś ma zamiłowanie do tego typu prac, to dla niego będzie to zajęcie łatwe i przyjemne. Wymaga jednak staranności i systematyczności, ponieważ zaniedbanie takiego dachu może mieć skutki bardzo kosztowne, nawet nieodwracalne. Wielu inwestorów zleca zatem prace pielęgnacyjne firmom zewnętrznym, szczególnie na dachach o utrudnionym dostępie (skośnych). Jeśli prace prowadzone są systematycznie, wówczas ich koszt jest stosunkowo nieduży, a inwestor ma pewność, że zostały wykonane prawidłowo i – co najważniejsze dla takich realizacji – odpowiednie zabiegi zaplanowano we właściwym czasie.

Czy w trakcie zimy zielone dachy należy odśnieżać? Czy zaniechanie tego typu działań może zagrażać całej konstrukcji domu?

Osobiście zwykle sugeruję klientom, żeby dachów zielonych nie odśnieżać. Jednak na etapie planowania należy uwzględnić to dodatkowe obciążenie stropów. W odróżnieniu od dachów tradycyjnych (pokrytych np. blachą, która najpierw się nagrzewa, rozpuszczając śnieg, a następnie zamarza, tworząc lód i warstwę poślizgową) w przypadku dachu zielonego nie obserwuje się zjawiska zsuwania dużych fragmentów zalegającego śniegu. Jednak jeśli inwestor mimo wszystko chce odśnieżać zielony dach, to zalecam, aby przy niskiej zieleni zostawiać minimum 10 cm śniegu nad roślinnością. Generalnie jednak jestem zdania, że dachy zielone należy zakładać na budynkach o takich właściwościach w zakresie dopuszczalnego obciążenia, aby ich odśnieżanie zimą nie było konieczne.

Czy zielony dach jest rozwiązaniem trwałym?

Tak, ale pod warunkiem, że zostanie prawidłowo wykonany, a następnie będzie systematycznie pielęgnowany. Jeśli którykolwiek z tych warunków nie zostanie spełniony, to taki dach może stanowić wręcz udrękę dla właściciela. Warunkiem długowieczności zielonego dachu jest przede wszystkim wybór profesjonalnego wykonawcy – takiego, który używa wysokiej jakości materiałów oraz dba o staranność wykonanych prac budowlanych i pielęgnacyjnych. Niestety, tak jak w każdej branży, działają tu firmy nieprofesjonalne, które kuszą klientów niższą ceną, często kosztem jakości usług. Muszę przyznać, że wśród inwestorów, którzy zdecydowali się na zielone dachy, istnieje dość spora grupa osób niezadowolonych, co – z uwagi na niechlujstwo wykonawcze czy dobór nieodpowiednich materiałów – jest w pełni uzasadnione.

Na co zatem powinniśmy zwracać uwagę przy wyborze wykonawcy? Czy są jakieś sygnały, które mogą świadczyć o tym, że inwestycja nie zostanie wykonana profesjonalnie?

Jest to temat dość skomplikowany, zatem przeciętnemu inwestorowi, który nie posiada technicznej wiedzy, trudno jest zweryfikować poziom profesjonalizmu wykonawcy. Przed podjęciem decyzji radziłbym jednak sprawdzić taką firmę – referencje i inwestycje już zrealizowane przez danego wykonawcę. Decydując się na droższe ale profesjonalne rozwiązania, uchronimy się przed problemami związanymi np. z nieszczelnością hydroizolacji czy jej przerastaniem przez korzenie roślin.

Czy decyzja o założeniu zielonego dachu oznacza pewne ograniczenia w zakresie architektury projektowanego budynku?

W zasadzie, mając do dyspozycji najnowsze technologie, możemy zastosować roślinność praktycznie na każdym dachu – zarówno płaskim jak i skośnym (o nachyleniu do 45 stopni). Jednak w zależności od przewidzianej konstrukcji, ilości zastosowanego substratu, będziemy mogli wprowadzić różnego typu roślinny – tylko te niskie lub, w przypadku większej miąższości substratu, także bardziej bujną roślinność, uwzględniając w projekcie np. drzewa i krzewy.

Czyli decyzję o założeniu zielonego dachu najlepiej podjąć już na etapie projektowania domu?

Zdecydowanie tak, szczególnie jeśli chodzi o dachy skośne, w przypadku których zastosowanie zieleni jest znacznie bardziej skomplikowanym zadaniem. Wówczas mamy do dyspozycji odpowiednie kształty drenaży, substraty i elementy trzymające, które trzeba uwzględnić projektując dach. Generalnie można powiedzieć, że im większy stopień nachylenia dachu, tym większy stopień trudności takiej realizacji – zieleń na dachach skośnych to trudne zadanie, wymagające nie tylko odpowiednich materiałów, ale przede wszystkim wiedzy i doświadczenia.

W każdym przypadku – zarówno w dach płaskich jak i skośnych – należy uwzględnić w projekcie odpowiednią nośność stropu. Szczególnie jeśli chodzi o bardziej intensywne zazielenienia, które wymagają grubszej warstwy substratu, a co za tym idzie, stanowią większe obciążenie dla konstrukcji budynku.

A jak to wygląda w przypadku budynków już istniejących? Czy wówczas także możemy zastosować rozwiązania z zakresu zielonych dachów?

Tak, jednak w polskich warunkach tego typu realizacje są znacznie mniej popularne. Inwestorzy, którzy decydują się na modernizacje dachów m.in. z uwagi na nieszczelną hydroizolację, wybierają z reguły tradycyjne metody, kierując się względami ekonomicznymi. Inaczej wygląda to np. w Niemczech czy Francji, gdzie do zielonych dachów oferowane są dopłaty. Na ile motywujące jest to dla inwestorów, pokazuje chociażby przykład kolektorów słonecznych – w Polsce większość tego typu instalacji nie powstałaby, gdyby nie dofinansowanie ze strony państwa.

Zieleń na tarasach czy dachach już istniejących budynków jest czasem stosowana, jednak sposób jej wykorzystania w znacznym stopniu ograniczają właściwości nośne konstrukcji. Wówczas stosuje się tylko takie rozwiązania, które pozwalają odtworzyć dach bez konieczności dodatkowego obciążenia budynku – zatem waga nowych nasadzeń nie może przekroczyć ciężaru warstw zdjętych ze stropu. Jest to rozwiązanie bezpieczne, ponieważ nie zmieniamy wielkości obciążenia, a jedynie przekształcamy funkcję dachu. W innym przypadku nie uzyskalibyśmy zgody konstruktora na wykonanie tego typu prac.

Tonący w zieleni dach czy taras to z pewnością rozwiązanie efektowne, wybierane ze względów estetycznych. Jakie inne korzyści oznacza dla właściciela domu?

Główna zaleta związana z zastosowaniem roślinności na dachu to dodatkowa ochrona stropu przed nagrzewaniem w okresach letnich oraz wychładzaniem zimą. Zastosowanie zieleni zwiększa izolację termiczną, a co za tym idzie – ogranicza koszty ogrzewania i praktycznie eliminuje potrzebę stosowania klimatyzacji. Dodatkowo dachy czy tarasy pokryte roślinnością nawilżają powietrze, wpływając na poprawę komfortu przebywania w przyległych pomieszczeniach oraz polepszenie lokalnego klimatu.

Jako jedną z głównych zalet zielonych dachów wymienia się także zdolność do zatrzymywania wody. Dlaczego to tak istotne?

Zdolność zielonych dachów do zatrzymywania wody jest szczególnie istotna na obszarach, gdzie istniejąca infrastruktura kanalizacyjna zrobiona jest w taki sposób, że dodatkowe doprowadzenie wód deszczowych może powodować problemy z jej drożnością. Doskonałym przykładem jest tutaj Warszawa, gdzie ograniczona zdolność do odprowadzania wody z powierzchni uszczelnionych występuje praktycznie na całym Mokotowie. W przypadku realizowanych w tym miejscu inwestycji deweloperzy bardzo często decydują się na założenie zielonego dachu o stosunkowo dużej miąższości, tworząc w ten sposób rezerwuar wodny wynikający z obowiązujących na tym terenie ograniczeń wodno-kanalizacyjnych. Wówczas nie ma potrzeby, aby np. w garażu planować dodatkową cysternę na wodę opadową, dzięki czemu możliwe jest tworzenie większej liczby miejsc garażowych, co dla inwestora stanowi wymierną korzyść ekonomiczną.

Znaczenie wykorzystania zieleni na dachach jest szczególnie podkreślane w przypadku miast. Dlaczego?

Przede wszystkim ze względu na zdolność poprawy mikroklimatu. Zastosowanie zieleni na dachach i tarasach budynków zwiększa wilgotność powietrza, tworzy przyjemne chłodne enklawy, a co za tym idzie – poprawia samopoczucie mieszkańców. Ta właściwość do kształtowania mikroklimatu jest szczególnie istotna w przypadku terenów silnie zurbanizowanych, mających tendencję do nagrzewania się. Należy jednak patrzeć na to realnie i nie traktować tego typu rozwiązań jako alternatywy dla zieleni miejskiej. Zielone dachy czy tarasy mogą stanowić jej dopełnienie, jednak ich powierzchnia jest wręcz nieporównywalna do powierzchni biologicznie czynnej, która każdego roku jest uszczelniana, zabetonowywana. Zielone dachy nie mogą stanowić rekompensaty, o czym warto pamiętać planując rozwój polskich miast.

Dziękuję za rozmowę.


Andrzej Kania
- absolwent Geografii na Uniwersytecie Warszawskim (1984). W latach 1984-1997 pracował w Biurze Projektów VITROCERPROJEKT. Od 1999 roku zajmuję się dachami zielonymi (technologia, projekty, nadzór).

Obecnie dyrektor ds. technicznych GCL Sp. z o.o. Członek Polskiego Stowarzyszenia „Dachy Zielone”.

 






Wywiad przeprowadziła Anna Dąbrowska.

ChronmyKlimat.pl
Energooszczędne 4 kąty

 


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej