ChronmyKlimat.pl - Portal na temat zmian klimatu - Instytut na rzecz ekorozwoju


Poradnik » Wprowadzenie do budownictwa energooszczędnego i pasywnego

Budując gospodarkę niskoemisyjną (17170)

2013-05-27

Drukuj
galeria

Budownictwo wskazywane jest jako jeden z obszarów, w których można dokonać kluczowych oszczędności energii i ograniczać emisje gazów cieplarnianych. O znaczeniu energooszczędnych budynków w kształtowaniu gospodarki niskoemisyjnej rozmawiamy z dr. Andrzejem Kassenbergiem, prezesem Instytutu na rzecz Ekorozwoju.

Energooszczędne 4 kąty: Instytut na rzecz Ekorozwoju rozpoczął właśnie realizację projektu "Energooszczędne 4 kąty", mającego na celu promocję energooszczędnego i pasywnego budownictwa w Polsce. Dlaczego z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju energooszczędne budownictwo jest tak istotne?

Andrzej Kassenberg: Biorąc pod uwagę oddziaływanie na środowisko, a w szczególności na klimat, zarówno istniejące budynki, jak i te planowane w przyszłości odgrywają zasadniczą rolę. Według Głównego Urzędu Statystycznego zużycie energii w gospodarstwach domowych w 2010 roku wyniosło 32% całkowitego zużycia energii. Był to największy udział ze wszystkich sektorów. Dla wszystkich budynków wskaźnik ten wyniósł aż 44%. Najwięcej energii pochłania ogrzewanie, co wynika przede wszystkim z tego, że w przeszłości bardzo mało uwagi zwracało się na koszty eksploatacji budynków, koncentrując się przede wszystkim na kosztach inwestycyjnych. Podobnie jest także obecnie. Usytuowanie budynku, rodzaj ścian i stropów, a zwłaszcza sposób ich ocieplenia, szczelność okien i drzwi mają decydujące znaczenie, na ile taki budynek zużywa energii na jego ogrzanie. Przekłada się to na emisje różnego rodzaju zanieczyszczeń, w tym gazów cieplarnianych. Jeśli zbudujemy taniej, później będziemy ponosić znaczne koszty eksploatacji budynków.

Ważne są także normy dotyczące oszczędności energii, jakie spełniają nowe obiekty. Przykładowo w roku 2011, według GUS, oddano ich ponad 92 tys., z czego budynki mieszkalne stanowiły ponad 77%, a blisko 92% spośród nich – budynki indywidualne. Wznoszenie nowych obiektów w formule energooszczędnej czy nawet pasywnej w istotny sposób wpływa na zapotrzebowanie na energię, a w konsekwencji na koszty eksploatacji. Wyposażanie ich w energooszczędne sprzęty i oświetlenie oraz poszanowanie energii w trakcie użytkowania takich budynków także zmniejsza ich presję na środowisko. W przypadku istniejących już budynków kluczowa jest również termomodernizacja.

Budynki energooszczędne i ich eksploatacja z poszanowaniem energii ograniczają zapotrzebowanie na surowce energetyczne, zwłaszcza te nieodnawialne, zmniejszają presję na inwestycje w nowe moce wytwórcze w energetyce, generują zapotrzebowanie na materiały i urządzenia niezbędne do energooszczędnego budownictwa, tworząc miejsca pracy w całej Polsce.

A jakie są korzyści ekonomiczne płynące z podniesienia efektywności energetycznej polskiego budownictwa? Wspomniał pan o szansie na stworzenie nowych miejsc pracy...

Korzyści ekonomiczne oraz gospodarcze wynikające z poprawy efektywności energetycznej można rozpatrywać w dwóch wymiarach, tj. całej gospodarki lub użytkownika budynku energooszczędnego.

Poprawa standardu energetycznego budynków wymaga wielu działań, takich jak przeprowadzenie audytu energetycznego, położenie materiałów izolacyjnych, zamontowanie urządzeń do kompleksowego zarządzania energią w budynkach, przeprowadzenie prac budowlanych i instalacyjnych czy konserwacja i naprawa urządzeń, co w konsekwencji przyczynia się do wzrostu gospodarczego.

Budownictwo energooszczędne wymaga nowych umiejętności, a także zapewnienia wysokich standardów wykonywanych prac, gdyż od tego zależy, czy budynki spełnią wysokie wymagania w zakresie efektywności energetycznej. Oznacza to konieczność wprowadzania nowych, często innowacyjnych technologii w budownictwie, co wiąże się z potrzebą kształtowania nowej wiedzy, umiejętności i zapewnienia właściwych procedur w trakcie całego procesu inwestycyjnego. Nie będzie to możliwe bez wyedukowania nowych kadr albo znacznego dokształcenia już istniejących, poczynając od projektantów, przez inżynierów, na pracownikach budowlanych kończąc. Działania służące rozwojowi budownictwa energooszczędnego w powiązaniu z znaczną poprawą efektywności energetycznej w istniejących budynkach mogą prowadzi do utworzenia setek tysięcy nowych miejsc pracy w całej Polsce.

A jak to wygląda z punktu widzenia mieszkańca energooszczędnego budynku?

Budynki, które zostały wykonane w technologii energooszczędnej czy wręcz pasywnej, mimo wyższych kosztów inwestycyjnych rzędu 10-25% pozwalają na znaczne obniżenie kosztów eksploatacyjnych. Budynek energooszczędny spłaca się w kilkanaście lat, przy czym należy pamiętać, że ceny energii będą rosły, a rozwój rynku energooszczędnego budownictwa przyczyniał się będzie do zmniejszania się kosztów budowy. W rzeczywistości można więc liczyć na znacznie szybszy zwrot poczynionych inwestycji.

Pomimo wielu zalet energooszczędne i pasywne budownictwo nie jest w Polsce wystarczająco popularne. Co, pana zdaniem, stoi na przeszkodzie w upowszechnieniu idei zrównoważonego budownictwa w Polsce?

Istnieje kilka barier i mitów, które utrudniają rozwój takiego budownictwa. Pierwszą przeszkodą jest niska świadomość społeczna korzyści wynikających z poprawy efektywności energetycznej w budynkach istniejących oraz możliwości, jakie daje budownictwo energooszczędne lub pasywne. Po drugie, nie mamy wystarczająco licznej i wykształconej kadry zarówno architektów, jak i wykonawców tego typu budynków. Zwłaszcza pasywne obiekty wymagają inwencji twórczej oraz bardzo dokładnego wykonawstwa.

Jednocześnie zderza się to z faktem, że jesteśmy społeczeństwem na dorobku, niezbyt zamożnym i ponadto w sytuacji kryzysu gospodarczego. Skutkuje to brakiem zapotrzebowania klientów na budownictwo, które jest droższe i bardziej wymagające pod względem standardów oraz brakiem zainteresowania nim wśród deweloperów.

Potrzebne są zatem programy wsparcia.

Zdecydowanie. Niewystarczające wsparcie ze strony instytucji rządowych i samorządowych to kolejna bariera. Ustawa o termomodernizacji i remontach, stwarzająca podstawy poprawy efektywności w budynkach, nie spotyka się z wystarczającym poparciem ze strony Ministra Finansów. Ilość środków przewidzianych na tego typu wsparcie jest zawsze niewystarczająca, a także strona formalna całego pozytywnego rozwiązania ogranicza w istotny sposób możliwość jej szerokiego wykorzystania. Uruchomiony niedawno przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ważny program wsparcia ma w najbliższych 6 latach objąć jedynie ok. 12 tys. domów jednorodzinnych i mieszkań w budynkach wielorodzinnych. To średnio 2 tys. obiektów rocznie, podczas gdy w samym roku 2011 oddano do użytku ponad 65 tys. domów jednorodzinnych. To jedynie 3%!

Przykładowo, program wspierający inwestycje w poprawę efektywności energetycznej w Czechach przewiduje objęcie nim 250 tys. budynków indywidualnych (istniejących i nowo budowanych). W okresie 2 lat trwania programu na bezpośrednie dotacje dla ponad 50 tys. gospodarstw domowych przeznaczono łącznie ok. 780 mln euro. Poziom wsparcia dla projektów jest uzależniony od założonego poziomu oszczędności energii w budynku. W ciągu jednego roku program wygenerował blisko 20 tys. nowych miejsc pracy.

Zmiany w polityce rządu są konieczne.

Aby uzyskać zadawalające efekty w poprawie efektywności energetycznej w budownictwie, przede wszystkim trzeba dokonać zasadniczej zmiany w podejściu do polityki energetycznej państwa. Efektywność energetyczna nie tylko ma tam być wpisana jako priorytet, lecz także w ten sposób należałoby ją traktować. Niestety tak nie jest. Budowanie nowych mocy produkcyjnych energetyce prawie w całości zdominowane jest przez działania polityków, rządu i firm energetycznych, zwłaszcza tych będących własnością Skarbu Państwa. Brak jest programu wykonawczego, który uruchomiłby wiele mechanizmów pobudzających do poprawy efektywności energetycznej i to nie tylko w budownictwie. Program powinien podporządkować działania i decyzje na zasadzie horyzontalnej, tj. wszystkie ministerstwa, podległe im jednostki oraz inne podmioty, zwłaszcza samorządowe, powinny promować ideę efektywności energetycznej, bo wszyscy mają w tym interes, również finansowy. Strategia ta powinna uwzględniać także pilność podjęcia działań.

Przejrzyste i stabilne prawo to podstawa pobudzania zainteresowania biznesu. Jakich jeszcze impulsów potrzebują przedsiębiorcy?

Niezbędna jest szeroka polityka informacyjna, monitoring przedsięwzięć z zakresu poprawy efektywności energetycznej i promocja dobrych przykładów. Kluczową rolę mogą w tym pełnić przyszłe fundusze Unii Europejskiej, które zdecydowanie powinny wspierać zarówno firmy działające na rzecz efektywności energetycznej, jak i też końcowych użytkowników energii (obecnych i przyszłych). Brak tak szerokiego spojrzenia skutkować będzie rozwiązaniami przyczynowymi, nietworzącymi podejścia systemowego.

Zgodnie z zapisami dyrektywy 2010/31/UE w sprawie charakterystyki energetycznej budynków począwszy od 2021 r. wszystkie nowo powstałe obiekty na terenie UE muszą być budynkami o prawie zerowym zużyciu energii. Co to w praktyce oznacza dla Polski?

Dzisiejsze polskie standardy energetyczne budynków są bardzo łagodne i wynoszą 120 kWh/m2/rok, podczas gdy w Szwecji jest to 70 kWh/m2/rok. Jest to wielkość, od której uznaje się budynek za energooszczędny. Natomiast budynki pasywne to bardzo wysoki standard, zużycie energii powinno wynosić nie więcej niż 15 kWh/m2/rok. Jak do tej pory polski rząd nie zdefiniował oficjalnie, jak ma wyglądać standard prawie zeroenergetycznego budynku. Mając na uwadze obecną sytuacje Polski, do tego standardu powinniśmy dochodzić stopniowo i tak od początku roku 2016 mógłby to być poziom 70 kWh/m2/rok, od początku roku 2018 – 50 kWh/m2/rok, a od 2021 – 25 kWh/m2/rok.

Wprowadzenie takich standardów prowadzić będzie do wykreowania popytu na energooszczędne budynki, co z pewnością przyczyni się do spadku ich kosztów inwestycyjnych. Im szybciej będziemy tworzyć taki rynek, wspomagając go zarówno poprzez obniżanie ryzyka inwestycyjnego (wsparcie finansowane, fundusze gwarancyjne itp.), jak i poprzez pełną i rzetelną informację o zaletach i trudnościach takich działań, to będzie nam łatwiej wypełnić zobowiązania Unii Europejskiej oraz rozpowszechnić tego typu budownictwo.

W racjonalnym zarządzaniu energią wzorcową rolę przypisuje się samorządom. Czy, współpracując z przedstawicielami gmin i powiatów w ramach projektów prowadzonych przez Instytut na rzecz Ekorozwoju, zauważa pan wzrost zainteresowania podejmowaniem działań na rzecz poprawy efektywności energetycznej budynków publicznych?

W instytucie prowadzimy projekt „Dobry klimat dla powiatów". W jego ramach odbyło się między innymi 90 debat powiatowych. Podstawowym wnioskiem dotyczącym poprawy efektywności energetycznej jest z jednej strony znaczna aktywność samorządów w tym zakresie, ale tylko w odniesieniu do swoich budynków, z drugiej strony – małe wsparcie, czy to informacyjne, doradcze, czy też finansowe, obywateli oraz małego i średniego biznesu. Jednocześnie dokonywana termomodernizacja budynków użyteczności publicznej bardzo często ma charakter płytki, rzędu 20-30% zmniejszenia zużycia energii, podczas gdy możliwości sięgają 80%. W praktyce traci się szansę na głęboką termomodernizację, gdyż nie należy spodziewać się ponownego podjęcia działań w tym samym obiekcie.

Jak zatem zwiększyć aktywność samorządów w tym obszarze?

Aby znacząco pobudzić administrację lokalną do działań na rzecz poprawy efektywności energetycznej w budownictwie, z jednej strony należałoby nałożyć na nie obowiązek np. corocznej poprawy efektywności energetycznej o 1% przez najbliżej 5-10 lat, a z drugiej – zbudować system finansowania przekazany do zarządzania samorządom, aby mogły wspierać poprawę efektywności u użytkowników końcowych oraz promować tę ideę wśród tych, co zamierzają budować nowe obiekty.

Instytut na rzecz Ekorozwoju wraz z Instytutem Badań Strukturalnych prowadzi również projekt „Niskoemisyjna Polska 2050". Czy w Polsce mamy szanse na innowacyjną, efektywnie wykorzystującą i odzyskująca zasoby gospodarkę?

Zdecydowanie trzeba odpowiedzieć, że tak, ale nie jest to proces łatwy, gdyż wymaga wielu zmian, odejścia od tradycyjnego myślenia o rozwoju, a także dokonania zasadniczej zmiany w sektorze energetycznym, tj. rezygnacji z obecnej struktury opartej na dużych jednostkach na rzecz budowania bezpieczeństwa energetycznego od dołu, z wykorzystaniem mikroinstalacji OZE i uwzględnieniem roli prosumenta.

Mikroinstalacje umożliwią zaspokojenie w znacznym stopniu własnego zapotrzebowania na energię elektryczną, ciepło, chłód i ciepłą wodę użytkową. W przypadku nadwyżek energii elektrycznej możliwe będzie sprzedawanie jej do sieci. Wydatek na nie spłaca się dzięki znacznie obniżonym kosztom użytkowania energii, a także uzyskiwaniu dochodów z jej sprzedaży w przypadku nadwyżek. Tego typu rozwiązania funkcjonują i rozwijają się w Niemczech i Wielkiej Brytanii. W tym kontekście, w rozwijaniu w Polsce w perspektywie roku 2050 gospodarki niskoemisyjnej poprawa efektywności energetycznej w budynkach pełni ważną funkcję.

Jaki jest potencjał Polski w obszarze redukcji emisji pochodzących z budownictwa?

Zgodnie z przeprowadzonymi studiami potencjał w zakresie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych jest w przypadku budownictwa największy – sięga 100 mln ton CO2eq w perspektywie roku 2050, co stanowi ¼ dzisiejszych emisji Polski. Dotyczy to nie tylko poprawy efektywności w istniejących budynkach, lecz także budowy bardzo efektywnych nowych budynków, użytkowania w budynkach efektywnych urządzeń, korzystania z energooszczędnego oświetlenia oraz inteligentnego zarządzania energią w budynkach.

Dziękuję za rozmowę.


dr Andrzej Kassenberg - prezes Instytutu na rzecz Ekorozwoju (www.ine-isd.org.pl), którego jest współtwórcą. Człowiek Roku Polskiej Ekologii w 2005 roku. Jest ekspertem ds. polityki zrównoważonego rozwoju, specjalizuje się w problematyce energetycznej i ochrony klimatu. Współpracuje z placówkami naukowymi i organizacjami ekologicznym z Polski i zagranicy (m.in. wiceprzewodniczący Komisji ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko przy Ministrze Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, b. członek Rady ds. Środowiskowych przy Prezydencie Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, przewodniczący Rady Zarządzającej Regionalnego Centrum Środowiskowego na Europę Środkową i Wschodnią, członek komitetów PAN i Polskiego Klubu Ekologicznego). Uczestnik obrad Okrągłego Stołu ze strony Solidarności w tzw. podstoliku ekologicznym. Autor albo współautor ponad 150 publikacji.




Wywiad przeprowadziła Anna Dąbrowska.

ChronmyKlimat.pl
Energooszczędne 4 kąty

 



Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej