ChronmyKlimat.pl - Portal na temat zmian klimatu - Instytut na rzecz ekorozwoju


Aktualności

By okna i drzwi służyły nam całe lata (16931)

2014-03-11

Drukuj

klos mDokonując zakupu okien czy drzwi, nie zawsze pamiętamy o tym, że na ich energooszczędność wpływ ma nie tylko wysoka jakość samego produktu, lecz także prawidłowy sposób montażu. O to, czym się kierować przy wyborze stolarki budowlanej oraz na co zwracać uwagę zamawiając usługę montażową, zapytaliśmy Roberta Klosa, eksperta Zrzeszenia Montażystów Stolarki.

Energooszczędne 4 kąty: Z początkiem roku obowiązywać zaczęły nowe warunki techniczne, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Czy rozpisane na kolejne lata zmiany w zakresie izolacyjności cieplnej okien i drzwi stanowią wyzwanie dla polskich producentów stolarki budowlanej? Czy może są jedynie małym kroczkiem w pożądanym kierunku?

Robert Klos: Standardy polskich okien i drzwi od lat wyprzedzają wymagania polskiego prawa budowlanego. To dlatego środowisko branży okienno-drzwiowej już w poprzednim dziesięcioleciu postulowało podniesienie wymagań w zakresie większej energooszczędności dla wyrobów stolarki budowlanej. Nowe warunki techniczne czynią zadość tym postulatom. Szczególnie cieszy, że uwzględniono w nim zgłoszony przez Zrzeszenie Montażystów Stolarki wniosek, aby wyznaczyć kolejne progi podnoszenia tych wymagań, aż do współczynnika przenikania ciepła dla okna Uw<0,9 (W/m2K) po roku 2020. To dało producentom, ale i wykonawcom jasny obraz tego, czego w najbliższych latach oczekiwać będzie od nich rynek budowlany. Technicznie nie ma najmniejszego problemu, aby te oczekiwania spełnić.

Zatem budując dom, już teraz warto sięgnąć po rozwiązania bardziej energooszczędne, niż przewiduje to polskie prawo?

Zdecydowanie warto, jeśli pamięta się, że dzisiejsze decyzje inwestycyjne skutkować będą kosztami eksploatacji budynku przez kilkadziesiąt następnych lat. Jeżeli już dzisiaj wiemy, że standardem okiennym po roku 2020 będzie wyrób o współczynniku Uw<0,9, to nie ma większego uzasadnienia wbudowywanie dzisiaj okien, które ten parametr mają na poziomie 1,3. Oznacza to po prostu, że przez takie „zimniejsze” okna tracić będziemy o połowę więcej energii cieplnej niż w budynkach, które wybudowane zostaną już za 5-6 lat.

A na ile opłacalna jest wymiana okien w przypadku już istniejących budynków? Czy właściciele domów lub mieszkań mogą liczyć na dofinansowanie tego typu inwestycji?

Opłacalność wymiany okien na okna energooszczędne zależy w dużym stopniu od wieku wymienianych okien, od ich stanu technicznego, ale chyba w największym stopniu od jakości ich zamontowania. Najczęstszym powodem wymieniania okien jest poczucie przewiewów zimnego powietrza, które doskwiera użytkownikom zimą. Te przewiewy wynikają z nieszczelności samych okien, ale często też z nieszczelności wokół okna, gdyż dawniejsza technika instalowania okien nie była zbyt czuła na ich wieloletnią szczelność. Jeśli uwzględnimy więc poprawienie, w wyniku wymiany, energooszczędności samych okien oraz zlikwidowanie niekontrolowanych przepływów powietrza, to z dużym prawdopodobieństwem możemy przypuszczać, że wymiana okien przyczyni się do zmniejszenia start ciepła przez te przegrody co najmniej o połowę.

Na razie nie ma niestety jakiegoś ogólnopolskiego programu wspierania działań energooszczędnych w tym zakresie, nie ma wsparcia dla wymiany okien czy drzwi. Czasami niektóre spółdzielnie mieszkaniowe tworzą specjalne fundusze na ten cel. Wymiana stolarki jest też istotnym elementem ogólnopolskich programów termomodernizacyjnych oferowanych przez NFOŚiGW. Niestety, wciąż nie ma u nas jakiegoś rządowego programu, który kładłby nacisk właśnie na ten obszar. A szkoda, bo programy takie istnieją i w Niemczech, i we Francji, i w innych krajach UE, przyczyniając się nie tylko do oszczędzania energii, lecz także do pobudzania rynku usług remontowych w tych krajach. Brak takiego programu w Polsce jest ewidentnym zaniedbaniem naszych władz.

Jeśli już zdecydujemy się na zakup okien energooszczędnych, problematyczny może okazać się ich wybór spośród tak szerokiej oferty dostępnej na polskim rynku. Jak wybrać okna, które rzeczywiście będą energooszczędne i czy podobnie jak w przypadku np. sprzętu AGD możemy wspomagać się przy tym klasami energooszczędnymi?

Próbuje się u nas stworzyć system etykiet energetycznych dla okien, drzwi czy fasad, wzorując go na systemach znanych ze sprzętu AGD. Osobiście nie sądzę, aby było to właściwe, gdyż w przeciwieństwie do sprzętu AGD okna nie są zasilane energią. Owszem, mają wpływ na bilans energetyczny budynku, ale na takiej samej zasadzie jak mają je stropy, podłogi czy ściany, które też przecież można prefabrykować. W moim przekonaniu do określenia stopnia energooszczędności wyrobów stolarki budowlanej wystarczające jest określenie współczynnika przenikania ciepła dla okna Uw (lub dla drzwi Ud) oraz współczynnika przepuszczalności energii słonecznej g (tzw. solar factor). Te dwa parametry w stopniu wystarczającym pozwalają projektantom budynków na dobranie odpowiedniej dla budynku stolarki.

Jednak przyglądając się danym dotyczącym przenikania ciepła, można odnieść wrażenie, że przez producentów są one w różny sposób podawane. Na co w tym przypadku warto zwracać szczególną uwagę i jakimi wartościami powinny cechować się okna energooszczędne?

Sposób podawania wartości współczynnika Uw dla okien czy Ud dla drzwi jest precyzyjnie określony w prawie budowlanym. Muszą być one wyliczone dla każdego okna z osobna i ujawnione w deklaracji właściwości użytkowych oraz na towarzyszącej produktom karcie właściwości użytkowych. Obowiązkiem sprzedawcy okien jest dostarczenie nabywcy takiej właśnie karty oraz deklaracji. Różne są definicje okien energooszczędnych, ale w moim przekonaniu warto się posługiwać definicją wypracowaną na potrzeby budownictwa pasywnego, gdzie wymagane są okna o współczynniku Uw<0,8 (W/m2K) i jednocześnie współczynniku g>0,5 (tzn. przepuszcza 50% energii). Takie parametry zagwarantują nam, że zakupione okno będzie oszczędzać energię cieplną, że będzie przepuszczać do wnętrza odpowiednią ilość energii słonecznej, a przy tym może być na racjonalnie uzasadnionym poziomie cenowym.

Czyli z punktu widzenia energooszczędności całego budynku znaczenie ma nie tylko izolacyjność cieplna okien, lecz także stopień, w jakim przepuszczają one promieniowanie słoneczne?

Zdecydowanie tak, a już szczególnie dotyczy to okien na ścianach południowych i południowo-zachodnich. W porze zimowej darmowa energia ze słońca z całą pewnością może dodatkowo ogrzewać wnętrza, przyczyniając się do nawet dodatniego bilansu energetycznego tych okien. Mówiąc po ludzku: jest szansa, że więcej ciepła pozyskamy ze słońca, niż ucieknie go z wnętrza budynku. Warunkiem jednak takiego dodatniego energetycznie funkcjonowania okien jest współdziałanie ich z systemami osłaniania.

Dlaczego osłony przeciwsłoneczne są tak ważne i jakie rozwiązania w tym zakresie poleciłby pan osobom planującym budowę domów energooszczędnych lub pasywnych?

Jak już wspomniałem, okna są w stanie pozyskiwać zimą energię słoneczną do dodatkowego dogrzewania naszych pomieszczeń. Niestety czynią tak również latem, kiedy tej energii od słońca jest znacznie więcej. To, co zimą jest zaletą okien, latem staje się ich wadą. To dlatego okna powinno się planować razem z odpowiednią osłoną, która reguluje ilość jego nasłonecznienia. Idealnym rozwiązaniem jest tu ocieplana roleta zewnętrzna, która nie tylko ochroni przed nadmiernym promieniowaniem w lecie, lecz także stworzy dodatkową barierę dla zimna w długie zimowe noce. Rolety takie wyposażane są w dodatkowe siatki, które nie tylko chronią latem przed insektami, ale też skutecznie rozpraszają światło docierające do naszych okien. Odpowiednio dobrany zestaw okno – roleta jest najlepszym rozwiązaniem wielofunkcyjnych, sprzecznych nieraz nawzajem zadań, stawianych przegrodzie okiennej.

Czy okna przeznaczone dla domów energooszczędnych lub pasywnych charakteryzują się określoną konstrukcją?

Najważniejszymi składowymi okna są jego ramy oraz pakiet szybowy. Ten drugi w oknach energooszczędnych jest zazwyczaj trzyszybowy i charakteryzuje się współczynnikiem Ug= 0,7 (W/m2K). Ramy okien energooszczędnych są zazwyczaj głębsze, ponad 80-milimetrowe. Ramy tworzywowe są często dodatkowo ocieplane od wewnątrz lub wzmacniane innymi kształtownikami niż stalowe. Współczynnik izolacyjności cieplnej takiej ramy (Uf) często ma wartość niższą niż 1,0.

Kiedy już uda nam się wybrać odpowiednie okna, pozostaje kwestia prawidłowego ich montażu. Czy z punktu widzenia ryzyka występowania mostków cieplnych znaczenie ma miejsce osadzenia okna w ścianie?
 
Tak, płaszczyzna osadzenia okna w ościeży ma zasadniczy wpływ na wielkość mostków cieplnych. Specjaliści od domów pasywnych wyliczyli, że najniższa wartość mostka cieplnego osiągnięta zostanie przy wysunięciu okna o 4-8 cm przed płaszczyznę czoła muru, a więc osadzeniu go w warstwie ocieplenia. Okno zlicowane z murem, czyli zrównanie z jego zewnętrzną krawędzią spowoduje według nich mostek liniowy o wartości ok. 0,005 (W/m2K), a im dalej wejdzie w głębokość ościeża, tym ten mostek będzie większy. Przy ustawieniu okna na 8 cm w głąb ościeża, ta wartość może sięgać nawet powyżej 0,4 W/m2K. Nie mniej istotne niż sama płaszczyzna osadzenia jest wykonanie węgarka ocieplającego na obwodzie całego okna. W praktyce oznacza to przykrycie ramy okiennej ok. 4-centymetrową warstwą ocieplenia.

Co w przypadku montażu okien oznacza zasada „szczelniej od wewnątrz niż na zewnątrz"?
 
Oznacza konieczność takiego zabezpieczenia warstwy ocieplającej okno, najczęściej pianki poliuretanowej PUR, aby nie wnikała w nią para wodna z wnętrza pomieszczeń, a gdyby już się tam znalazła, aby miała szansę odparować na zewnątrz. Wykonane wokół okna złącze musi więc być szczelne nie mniej niż samo okno, musi być nie mniej ciepłe, ale jednocześnie musi być zabezpieczone przed wilgocią i wodą, aby te właściwości mogły być zachowane przez wiele lat. Bez dodatkowych warstw zabezpieczających piankę, ma ona szansę ulec degradacji w ciągu kilku sezonów, a wtedy zamiast izolować przed zimnem, stanie się drogą dla przedmuchów powietrza do wnętrza. Mówiliśmy o tym na początku naszej rozmowy, że te przedmuchy właśnie są najczęstszą przyczyną, skłaniającą inwestorów do wymiany okien na nowe.

Czy podobne zasady dotyczą także prawidłowego montażu drzwi?
 
Tak, w przypadku montowania drzwi obowiązują te same zasady, choć większą uwagę trzeba tu zwrócić na siły działające przy zamykaniu oraz na solidniejsze podparcie progu. Mocowanie drzwi z natury rzeczy musi być bardziej solidne niż okien. Ale te kwestie powinna regulować instrukcja montażu, którą każdy producent ma obowiązek dołączyć do swojego wyrobu.

A czym powinniśmy się kierować przy wyborze drzwi zewnętrznych? Jakie parametry mają w tym przypadku największe znaczenie?
 
Podobnie jak w oknach, liczy się ich izolacyjność cieplna (Ud), która w polskich przepisach określona jest na poziomie 1,7 W/m2K, ale już za 6 lat będzie niższa niż 1,3. W ofercie rynkowej dostępne są drzwi o parametrze Ud<1,0 i w niewygórowanej cenie, stąd rozsądnym byłoby rozważenie takiej właśnie oferty. Specyficzne dla drzwi jest oczekiwanie ich właściwości przeciwwłamaniowych, ale tu znowu nie należy przesadzić, gdyż wyznacznikiem tej przeciwwłamaniowości będzie odporność na włamanie przez okna. Ta cecha obydwu wyrobów powinna być ze sobą skorelowana.

W takim razie na co warto zwracać szczególną uwagę, zamawiając usługę montażu okien czy drzwi? Czy później jesteśmy w stanie kontrolować jakość wykonywanych prac?
 
Przy zakupie okien musimy poświęcić zagadnieniom montażu nie mniej czasu niż samym oknom. Przede wszystkim musimy ze sprzedawcą uzgodnić rodzaj tego montażu oraz rodzaj użytych materiałów. Jeżeli dostaniemy propozycję montażu „standardowego" lub jeszcze bardziej szacownie – „klasycznego", to musimy wiedzieć, że jest propozycja wykonania montażu zaledwie w 1/3, czyli sama warstwa ocieplająca bez jej zabezpieczenia. Wtedy zabezpieczenie będziemy musieli powierzyć komuś innemu lub wykonać je sami, a to, zapewniam, nie będzie takie proste (choć możliwe). Jakość prac możemy kontrolować na każdym etapie ich wykonywania, ale najbardziej skutecznym sposobem będzie wykonanie testu szczelności po ich zakończeniu. Każda nieszczelność wokół okna czy drzwi świadczyć będzie o źle wykonanej pracy montażowej i wymagać będzie skorzystania z uprawnień gwarancyjnych.

A jak pan generalnie ocenia jakość usług montażowych oferowanych w Polsce? Jakiego typu błędy najczęściej popełniają wykonawcy w trakcie montażu stolarki budowlanej?
 
Do tego zawodu trafiło wielu przypadkowych ludzi, którzy uczyli się fachu od nie mniej przypadkowych „nauczycieli". Poziom wiedzy o technice montażu, o właściwościach materiałów, o fizyce budowli jest w tym środowisku zatrważająco niski. Dopiero od dwóch lat działa Zrzeszenie Montażystów Stolarki, które podjęło intensywne działania szkoleniowe, wydało podręczniki montażowe, udostępniło filmy instruktażowe. Poziom wiedzy w środowisku montażowym rośnie, ale wciąż nie tak szybko, jak można by tego sobie życzyć. To głównie z powodu braku wiedzy technicznej montażyści cały czas wykonują montaże „na samą pianę", nie rozumiejąc, że warstwa ocieplenia bez odpowiedniego zabezpieczenia ulegnie z czasem degradacji i przestanie być ociepleniem. Niestety ten sam poziom wiedzy, a właściwie jej braku, posiada większość sprzedawców okien i drzwi, a skutkiem tego jest proponowanie przez nich klientom montażu „standardowego". Na szczęście także to się zaczęło ostatnio zmieniać.

Gdzie zatem szukać profesjonalnych montażystów?
 
Profesjonalni montażyści gromadzą się w Zrzeszeniu Montażystów Stolarki, bo tam mogą stale podnosić swoje kwalifikacje. Umiejętności uczestników Zrzeszenia zostały sprawdzone przez specjalną Komisję Branżową i potwierdzone honorowym dyplomem mistrza montażu. Ale oczywiście prawdziwych fachowców od montaży jest więcej. Najlepszym sposobem zweryfikowania ich umiejętności jest obejrzenie poprzednich prac i zasięgniecie opinii poprzednich klientów czy są nadal zadowoleni z ich pracy. Uczciwy, solidny montażysta nie zawaha się wskazać miejsc swojej pracy i osób, które mogą udzielić mu rekomendacji zawodowych.
 
Ale zacząć należy od punktu sprzedaży. Jeżeli spotkamy tam fachowego sprzedawcę, który ma wiedzę i potrafi być doradcą dla klienta, to możemy mieć nadzieję, że poleci nam ekipę montażową, która będzie nie mniej fachowa. Jeśli natkniemy się na byle ekspedienta, który nie wie wiele więcej niż to, jaka jest cena okna, to możemy przypuszczać, że i współpracująca z nim ekipa nie będzie wiele warta.

Dziękuję za rozmowę.

Robert Klos – redaktor i analityk rynku. Właściciel Centrum Analiz Branżowych, wydawca miesięcznika „Forum Branżowe". Założyciel i do 2010 r. wiceprezes Związku Polskie Okna i Drzwi. Ekspert Zrzeszenia Montażystów Stolarki. Wcześniej kierował marketingiem i zespołami handlowymi Stolarki Wołomin. Twórca wielu programów branżowych. Autor raportów i artykułów nt. stolarki budowlanej.





Wywiad przeprowadziła Anna Dąbrowska.

ChronmyKlimat.pl
Energooszczędne 4 kąty

 


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej