Aktualności

Odkrywając Amerykę (19543)

Wojciech Szymalski
2016-06-15

Drukuj
galeria

Dokładnie o godzinie 19.00, 4 czerwca 2016 roku po raz pierwszy stanąłem na amerykańskiej ziemi. Jak daleko są się w stanie posunąć Stany Zjednoczone, aby ludzkość nie spadła z ławki o nazwie Ziemia?

Podstawowe wyposażenie hotelu w Waszyngtonie, DC. W pokoju m.in.: suszarka do włosów, kuchenka mikrofalowa, ekspres do kawy, telewizor i ok. 30 kanałów telewizyjnych, elektroniczny budzik, dwa telefony, klimatyzacja (nie ma mowy o otwarciu okna choćby na chwilę). A w przestrzeni wspólnej plik gazet, dwa komputery i drukarka (zawsze na stand-by), gorące napoje i napoje gazowane z lodówki, fitness klub (gdzie światło nigdy nie gaśnie i zawsze gra muzyka) oraz kolejny telewizor (którego nikt nie wyłącza, ani nawet o tym nie przypomina). Tak sobie żyją, jak pączki w maśle.

Jednak to także NASA jest globalnym liderem w badaniu zmian klimatu. Jeszcze nie wszystkie, ale 39 z 52 stanów USA wyznaczyło sobie cele w zakresie produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Są wśród nich Hawaje z celem 100% do roku 2045. Jest też Południowa Dakota, która w 2015 roku już wyprodukowała 73% energii ze źródeł odnawialnych. Dużo mówi się o Kalifornii, ale ona w roku 2030 ma mieć jedynie 50% energii z OZE. Za to Kalifornia posiada już flotę ponad 200 tys. samochodów elektrycznych rozbudowując szybko sieć ich ładowania - to już ponad 6600 stacji. San Francisco kłóci się z Teksasem o pierwszeństwo w recyklingu odpadów, bo przez ostatnie 23 lata wypracowało niemalże od zera - 80% wskaźnik recyklingu odpadów: bez spalarni, bez składowania, tylko kompost, przetwarzanie i ponowne użycie. Dają radę?

Może amerykański styl życia nie jest przedmiotem negocjacji. Jednak Amerykanie nie chcą także negocjować stylu życia innych. To jest ogromny kraj, w którym trudno zrozumieć, że czegoś może zabraknąć do życia poza kilkoma dolarami w kieszeni. Rząd może pomóc tylko, gdy Amerykanin naprawdę nie daje już rady. Ale to rzadki przypadek, bo przecież codziennie wstaje słońce i wszystko jest fine! Z daleka trudno jest także zauważyć, że w USA wielu jest takich, którzy wierzą w konieczność dokonania zmian i te zmiany realizują. Z tymi się spotykam.

dr Wojciech Szymalski
Prezes Instytutu na rzecz Ekorozwoju


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej