- Kalendarium
-
Debaty
- Czy Polska będzie "Fit for 55%"?
- Efektywność energetyczna i odnawialne źródła energii w budynku wielorodzinnym
- Gospodarowanie wodą w budynku wielorodzinnym
- Jak przeciwdziałać ubóstwu energetycznemu i zanieczyszczeniom powietrza
- Szanse rozwoju energetyki morskiej w Polsce
- E-mobility – czy tylko samochód elektryczny?
- Zielone finansowanie
- Gospodarka o obiegu zamkniętym
- Czy planowanie przestrzenne w Polsce da się naprawić?
- Czy transformacja energetyczna w Polsce oznacza wzrost bezrobocia?
- Roślinność na wokół i w budynku wielorodzinnym
- Fundusze unijne na gospodarkę niskoemisyjną
- Ekologia w modzie i tekstyliach
- Seminarium naukowe: Co ekstremalne zjawiska pogodowe mówią nam o zmianach klimatu?
- Woda w mieście - jak ją zagospodarować
- Senior czuje dobry klimat
- Przyszłość ciepłownictwa w Polsce
- Jak zmniejszyć ubóstwo energetyczne?
- Jak osiągnąć neutralny dla klimatu transport w ciągu najbliższych 30 lat?
- Jaki rynek pracy po węglu?
- Czy polska gospodarka może działać bez węgla?
- Jaką energetykę warto dotować?
- Dlaczego węgiel tanieje?
- Zielone miejsca pracy
- Miasto bez samochodu?
- Śląsk - co po węglu?
- Ustawa o energetyce odnawialnej
- Ile powinien kosztować prąd
- Szczyt klimatyczny w Limie
- Węgiel a zdrowie
- Efektywność szansą dla gospodarki
- Energetyka rozproszona
- Polska wobec celów 2030
- Biblioteka
- Wideo
- Patronaty
- Projekty
- O serwisie
- Opinie
Publikacje
Polscy politycy: naznaczeni przez komunizm, niezdolni do zmiany? (18468)
2015-05-06Drukuj
Niemcy wydobywają najwięcej węgla brunatnego na świecie, a mimo to dokręcają śrubę elektrowniom. My tulimy węgiel jak skarb narodowy.
Skąd ten brak strategicznego myślenia? Czy to niechęć do „centralnego planowania” zakorzeniona w umysłach polityków ukształtowanych przez komunizm?
Komisja Europejska opublikowała listę elektrowni o najwyższych emisjach CO₂ za rok 2014. Na pierwszym miejscu – ponownie – znalazła się nasza rodzima elektrownia Bełchatów. Uderzające i kłopotliwe. Interesująca jest jednak dalsza część zestawienia: w pierwszej 15. znajduje się aż siedem elektrowni niemieckich, w sumie emitujących niemal cztery razy więcej dwutlenku węgla niż elektrownia Bełchatów.
Owych „węglowych” zbieżności jest więcej. Polska niemal 90% energii uzyskuje z węgla, ale to Niemcy są największym producentem węgla brunatnego na świecie (przed Australią, Rosją i USA).
Premier Kopacz wywalczyła kolejne ulgi dla polskich elektrowni, które darmowe uprawnienia do emisji będą otrzymywać aż do roku 2030. Jednak przecież i jej koleżanka z urzędu, kanclerz Angela Merkel, epizodycznie chroni rodzimy węgiel – wyprosiła w Komisji Europejskiej prawo do dotowania kopalni aż do roku 2018.
Polska chce otworzyć kopalnię węgla brunatnego w Lubuskiem. Po drugiej stronie granicy, w Zagłębiu Łużyckim, eksploatacja już doprowadziła do ekologicznej katastrofy. Mimo to rząd landu Brandenburgia przedłużył koncesję na wydobycie w tym regionie na okres po roku 2026.
To kwestia wizerunku
Oto brudna, umorusana węglem twarz Polski i Niemiec. Jest też i ta czystsza, oba kraje inwestują przecież w wiatraki i ogniwa fotowoltaiczne. Mimo to Niemcy mają wyraźnie lepszy wizerunek w zakresie ochrony klimatu niż Polska. Dlaczego?
To kwestia postawy i strategii. Polska tkwi w defensywie. Inwestycje OZE nie są widziane jako szansa na rozwój, ale uciążliwy narzut autokratów z Brukseli. To dlatego ustawa o OZE powstawała w bólach, a z poprawką prosumencką (umożliwiającą obywatelom produkcję energii) walczono paragrafem, procedurą, wątpliwej jakości szacunkami. To dlatego ładujemy biomasę do pieców węglowych, produkując „czystą” energię, która czysta wcale nie jest – liczą się procenty udziału OZE w sprawozdaniach dla Brukseli, nie realna zmiana.
Tymczasem Niemcy chcą być w awangardzie zmian. Ambitny program przekształceń w energetyce zwany Energiewende przyniósł spektakularny rozwój OZE. W roku 2014 padł kolejny rekord: odnawialne źródła energii miały 27,8% udziału w zużyciu energii elektrycznej.
Niemcy silnie promują Energiewende, budując swój wizerunek na innowacji i zrównoważonym rozwoju. Polska rok po roku śle w świat negatywne sygnały: „to obciążenie”, „za wcześnie”, „bronimy”.
Potrzebne myślenie strategiczne
W bólach, bo w bólach, Niemcy zaostrzają swoją politykę klimatyczną – wbrew oporom landów zasobnych w węgiel, koncernów energetycznych i niektórych związków zawodowych. Zgodnie z zapisami przedstawionego w grudniu ub.r. „Planu Działań na rzecz Ochrony Klimatu” do roku 2020 niemiecki sektor energetyki będzie musiał zredukować emisje o dodatkowe 22 mln ton CO₂. Zmiany w ustawie o odnawialnych źródłach energii (Erneuerbare Energien Gesetz, EEG) – choć budzą obawy wśród inwestorów – mają na celu optymalizację kosztów systemu wsparcia OZE, ale nie jego demontaż. Niemcy dyskutują nie to, czy odchodzą od węgla, ale w jakim tempie.
Tymczasem Polska nie zamierza rezygnować z węgla: – Dzisiaj jest sztuką zdobywanie pieniędzy na to, aby nasz polski węgiel i gospodarka oparta na polskim węglu jak najmniej emitowała dwutlenku węgla. A jak to robić? Poprzez innowacyjne, nowoczesne metody, które w naszych blokach energetycznych za unijne pieniądze już dzisiaj stosujemy, ale nie odchodzimy od węgla – mówi premier Kopacz.
Jakże krótkowzroczna to postawa. Światowa gospodarka nieuchronnie zmienia paradygmat. Ci, którzy dziś postawią na czyste technologie, spiją śmietankę należną pionierom, sprzedając patenty, know how i produkty tym bardziej opornym. Skąd ten brak strategicznego myślenia? Czyżby to lęk przed planowaniem, zmorą minionego systemu? Czy to wstręt do „planów 5-letnich” głęboko zakorzeniony w umysłach polityków ukształtowanych przez komunizm?
Jakie pożegnanie?
Niemcy mają węgla w bród, z czego część kopalni wciąż przynosi zyski. Mimo to zaostrzają politykę klimatyczną. My próbujemy tulić nasz węgiel jak skarb narodowy, chociaż górnictwo jest poważnym obciążeniem dla budżetu i społeczeństwa.
Rozstanie z węglem jest nieuniknione. Od nas zależy, czy pożegnamy się z nim łagodnie, czy też zaprzemy się piętami (wzbudzając chmury węglowego pyłu), po czym rozbijemy się o ścianę nienegocjowalnych unijnych i globalnych ustaleń. Chcę wierzyć, że kiedy odejdą politycy ukształtowani przez komunizm i do władzy dojdzie kolejne pokolenie, opuścimy wreszcie tyły peletonu i dołączymy do czołówki zmian. Czy wcześniej? Raczej wątpię.
Marta Śmigrowska, Chrońmy Klimat
Podziel się swoją opinią
Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju
Newsletter
Patronaty
Kalendarium
- PN
- WT
- ŚR
- CZ
- PT
- SO
- ND
Warning: Illegal string offset 'dzien' in /tpl_c/%%58^58D^58DE6355%%kalendarz.tpl.php on line 31
0
Warning: Illegal string offset 'dzien' in /tpl_c/%%58^58D^58DE6355%%kalendarz.tpl.php on line 31
0
Warning: Illegal string offset 'dzien' in /tpl_c/%%58^58D^58DE6355%%kalendarz.tpl.php on line 31
0
Warning: Illegal string offset 'dzien' in /tpl_c/%%58^58D^58DE6355%%kalendarz.tpl.php on line 31
0- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
Projekty
ChronmyKlimat.pl wersja 2.0 – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju | |
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl |
RSS
Polityka prywatności