Publikacje

Fałszywe zwroty z transporcie (21811)

2021-04-21

Drukuj
galeria

Nie we wszystkich krajach dobrze zaplanowano wydatki na transport w krajowych planach odbudowy. Są w tej kategorii dwa przykładu z Polski, ale w sumie w innych krajach zakusy na finansowanie szkodliwych inwestycji są większe. Możecie głosować na www.cashawards.eu.

Za dużo asfaltu, za mało transportu na Słowenii

Słowenia potrzebuje pociągów i transportu publicznego, aby zmniejszyć emisje z sektora transportu. Ale wyda pieniądze na odbudowę na budowę kolejnych dróg.

Komisja Europejska spodziewała się, że Słowenia wykorzysta pieniądze na odbudowę na znaczne zwiększenie inwestycji w kolej. Zamiast tego w projekcie planu nadano priorytet budowie nowych dróg.

Słoweński projekt planu naprawy traktuje priorytetowo finansowanie dróg i zaniedbuje bardziej przyjazne dla środowiska środki transportu. W kraju o rekordowej ilości kilometrów dróg w UE na mieszkańca planuje się 433,95 mln euro na budowę nowych dróg i renowację istniejących, podczas gdy tylko 174,65 mln euro zostanie przeznaczone na finansowanie kolei, transportu publicznego i infrastruktury rowerowej.

Sektor transportu na Słowenii jest zdecydowanie największym źródłem emisji: w 2018 roku odpowiadał za aż 32% całkowitej emisji, czyli 52,9% emisji z sektorów nieobjętych systemem handlu uprawnieniami do emisji. Aby odwrócić tendencję wzrostową w zakresie emisji z transportu i obniżyć emisyjność sektora, Słowenia potrzebuje ambitnych środków i inwestycji w infrastrukturę kolejową, dostępny transport publiczny i rower, z których wszystkie mają znaczny niewykorzystany potencjał.

Budowa nowych dróg nie zmniejszy zatorów, jak sugeruje rząd Słowenii. Wręcz przeciwnie, budowa nowych dróg wygeneruje dodatkowy ruch, zwiększy zależność od transportu drogowego, a tym samym jeszcze bardziej zmniejszy szanse na redukcję emisji w sektorze transportu, opóźniając jego dekarbonizację i zwiększając koszty transportu zewnętrznego.

Francja wykoleja pociągi w planie odbudowy

Plan odbudowy mógł być okazją do nowego startu dla francuskich kolei. Zamiast tego pociągi zostały opóźnione.

Plan odbudowy mógł być okazją do bardzo potrzebnej przebudowy francuskich kolei. Tak się nie stało. Podczas gdy sektor lotniczy otrzymał od rządu francuskiego 15 miliardów euro w ramach ratowania, wydaje się, że koleje, które mają kluczowe znaczenie dla programu transformacji tego kraju, pozostają w tyle.

We francuskim planie odbudowy przeznaczono na system kolejowy 4,75 miliarda euro. Jednak zgodnie z dostępnymi obecnie informacjami jedynie 650 mln euro stanowić będą nowe inwestycje wynikające z unijnego instrumentu na rzecz odbudowy i odporności w ciągu najbliższych dwóch lat. Suma ta blednie na przykład w porównaniu z 8,6 miliarda euro inwestowanych rocznie przez rząd niemiecki do 2030 r. w modernizację kolei.

Modernizacja kolei ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia niskoemisyjnego systemu transportowego i zwiększenia celu klimatycznego kraju. Francja stanęła w obliczu dużego spadku przewozów kolejowych w ciągu ostatniej dekady. Codzienne pociągi we Francji stają się mniej wydajne i mniej atrakcyjne dla pasażerów, podczas gdy pociągi nocne prawie zniknęły. Wszystko to sprzyja transportowi drogowemu, który jest jedną z głównych przyczyn emisji CO2 w kraju, odpowiadającej za 94% emisji gazów cieplarnianych w sektorze transportu.

Francuski plan energetyczno-klimatyczny przewiduje wzrost udziału kolei o 27% do 2030 r. Według badania przeprowadzonego przez Réseau Action Climat France oraz Fundację France – Nature - Environnement, potrzebne byłyby dodatkowe inwestycje w wysokości 3 mld EUR rocznie, aby wesprzeć cele związane ze wzrostem liczby pasażerów i dekarbonizacją sektora transportu do 2030 r.

Rząd nie realizuje obecnie niezbędnych inwestycji w odnawianie linii kolejowych, a zwłaszcza obsługujących małe linie, pociągi nocne, ładunki i pociągi podmiejskie. Plan odbudowy mógłby być okazją do zdobycia nowych środków na ten cel. Francuski rząd nie powinien przegapić tego pociągu.

Finansowanie asfaltu w portugalskim planie odbudowy

Portugalia przeznaczy pieniądze na odbudowę po COVDI-19 na rozbudowę infrastruktury drogowej, zaniedbując jednocześnie bardziej ekologiczne rodzaje transportu, takie jak kolej.

Zgodnie z najnowszym dostępnym projektem rząd Portugalii przeznaczy 663 mln euro z instrumentu naprawy i odporności (RRF) na rozbudowę infrastruktury drogowej. Jednak stawianie na rozbudowę infrastruktury drogowej nie przyczynia się do dekarbonizacji sektora transportu. Ponadto w większości przypadków brakuje ocen oddziaływania na środowisko inwestycji.

Zamiast tego, pieniądze na odbudowę powinny być przeznaczone na promowanie bardziej zrównoważonych rodzajów transportu, takich jak inteligentna mobilność lub koleje, o czym wydaje się całkowicie zapominać w planie odbudowy. W Portugalii koleje były od lat konsekwentnie zaniedbywane i pilnie wymagają znacznych inwestycji, aby stać się konkurencyjną alternatywą dla innych, bardziej zanieczyszczających środków transportu.

Koleje uznano za istotny środek w wizji strategicznej poprzedzającej publikację planu odbudowy, ale później nie uwzględniono jej w projektach (choć prawdopodobnie zostaną przeniesione do innych planów). Budzi to obawy, że Portugalia traci bezprecedensową możliwość ulepszenia swojej infrastruktury kolejowej za środki z UE. Kolej ma zasadnicze znaczenie dla spójności terytorialnej oraz ograniczenia transportu lotniczego i drogowego.

Zamiast pozostać na bezpiecznych torach, Portugalia wybiera kręty, asfaltowy objazd w celu obniżenia emisyjności sektora transportu.

Polacy nie wyjadą z kryzysu na rowerze

W polskim planie odbudowy nie przewidziano infrastruktury rowerowej, mimo że w polskich miastach wskaźniki ruchu rowerowego są bardzo niskie w porównaniu z innymi krajami europejskimi.

Ścieżki rowerowe szybko rozprzestrzeniają się w wielu europejskich miastach jako dobrze ugruntowany codzienny środek transportu. Jazda na rowerze jest korzystna na wielu poziomach, ponieważ zmniejsza ruch na zatłoczonych drogach, poprawia jakość powietrza i jest korzystna dla zdrowia obywateli. Podczas pandemii na nowo wyobraziliśmy sobie ulice naszych miast w przyszłości, a wiele miast europejskich skorzystało z okazji, aby poszerzyć ścieżki rowerowe i stworzyć nowe, dedykowane im obszary.

W porównaniu z resztą Europy infrastruktura rowerowa w Polsce jest jednak znacznie słabiej rozwinięta i niezwykle rozdrobniona. Nieuchronnie powoduje to, że jazda na rowerze ma bardzo mały udział w codziennych podróżach obywateli Polski (tylko około 5% według Komisji Europejskiej).

Plan obudowy mógłby być potężnym instrumentem przyspieszenia rozwoju infrastruktury rowerowej. Niestety w polskim projekcie Planu odbudowy ledwo wspomina się o rowerze i nie przewiduje się inwestycji w nową infrastrukturę.

Wydaje się, że przedłożenie przez sieć polskich regionów, przy wsparciu parlamentarnej komisji ds. ruchu rowerowego, stworzenia kompleksowej krajowej sieci rowerowej w ramach planu naprawy, pozostało niezauważone. Realizacja tej oddolnej inicjatywy nie tylko poprawiłaby jakość życia codziennego obywateli, ale także wzmocniłaby sektor turystyczny, który został poważnie dotknięty pandemią. Gdyby tylko było więcej miejsca w polskim planie odbudowy, ścieżki rowerowe mogłyby naprawdę stać się szybką drogą prowadzącą do w pełni zregenerowanych, zdrowszych i bardziej odpornych miast.

Polska chce asfaltu i zatłoczonego nieba

W ciągu ostatnich 30 lat Polska mocno zainwestowała w drogi i transport lotniczy, znacznie zwiększając emisje gazów cieplarnianych z tego sektora. Teraz planuje sfinansować ten trend z budżetu UE na odbudowę po pandemii.

Polska od początku lat 90. uważała, że ​​potrzebuje systemu transportowego, takiego jak w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej: samochodu, którym każdy może jeździć w każdym miejscu i lotnisk w każdym regionie. Dziś ten szkodliwy dla klimatu cel został osiągnięty: polskie miasta mają jeden z najwyższych wskaźników samochodów na mieszkańca, stworzyły ogromną sieć autostrad, a dzięki funduszom regionalnym UE 2014-2020 co najmniej jedno lotnisko w każdym regionie Polski . W konsekwencji masa pasażerów i towarów przesunęła się z kolei w kierunku ciężarówek i samolotów, zwiększając poziom emisji gazów cieplarnianych z sektora transportu o 205% w porównaniu z 1990 r. W wielu gminach samochody zastąpiły transport publiczny, który w niektórych przypadkach zniknął całkowicie z powodu braku pasażerów. Jednak polski rząd nie wydaje się być usatysfakcjonowany, ponieważ planuje przeznaczyć jeszcze więcej unijnych pieniędzy na budowę nowych dróg i lotnisk. Pieniądze pochodzące zarówno z Funduszu Odbudowy i Odporności, jak i funduszy regionalnych zostaną przeznaczone na system lokalnych obwodnic pod pretekstem „uczynienia transportu drogowego bezpieczniejszym” oraz na połączenie regionalnych portów lotniczych do miast. Budzi to obawy że dalszy rozwój transportu samochodowego i lotniczego, nieuchronnie zwiększy poziom emisji gazów cieplarnianych w Polsce. To nie jest to, czego Polska potrzebuje, ani to, co unijne pieniądze powinny finansować. Zamiast tego fundusze UE powinny być inwestowane w przyjazne dla środowiska środki transportu.

Głosujcie na www.cashawards.eu

Materiał został przygotowany w ramach projektu „LIFE_UNIFY - łącząc Unię Europejską na rzecz działań klimatycznych” dofinansowanego ze środków instrumentu finansowego LIFE Komisji Europejskiej oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.




Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej