Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, na podstawie których gminy naliczają podatek od nieruchomości, nie są precyzyjne. Nie mogą być jednak interpretowane rozszerzająco. W związku z tym należy uznać, że budowlami, od których samorządy pobierają 2 proc. podatek, są jedynie obiekty jasno wymienione w Prawie budowlanym.

– Trybunał uznał, że poszukując definicji budowli – a więc tego, co podlega opodatkowaniu – w pierwszej kolejności należy sięgnąć do definicji budowli Prawie budowlanym. Wymienia ona przykłady budowli. Zdaniem Trybunału opodatkować można tylko obiekty dokładnie tam wymienione. Trybunał podkreślił, że obowiązuje zakaz przeprowadzania wykładni rozszerzającej w tym zakresie – mówi Agnieszka Walter, starszy menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Deloitte.

Wykładnię rozszerzającą stosowały natomiast niektóre gminy. Wójtowie naliczali podatek od nieruchomości od całych elektrowni wiatrowych. Obliczali go nie tylko od wartości fundamentów i wieży ale także od turbiny, skrzydeł i wszystkich urządzeń znajdujących się w gondoli wiatraka. Tymczasem przepisy Prawa budowlanego wskazują, że budowlą (od której oblicza się podatek) są jedynie „części budowlane" elektrowni wiatrowych. Trybunał jasno dał do zrozumienia, że podatek nie może być obliczany od niczego więcej poza częściami budowlanymi.

Trybunał potwierdził kierunek interpretacji, jakim wcześniej kierował się Naczelny Sąd Administracyjny. W 2009 i 2010 roku NSA dwukrotnie orzekał, że "urządzenia techniczne służące bezpośrednio wytwarzaniu energii elektrycznej, takie jak generator (turbina), wirnik ze skrzydłami, skrzynia biegów, komputer sterujący, transformator, rozdzielnia energetyczna, instalacja alarmowa zdalnego sterowania nie mogą być przedmiotem opodatkowania podatkiem od nieruchomości".