Aktualności

Największy wróg chińskiego reżimu? Zanieczyszczenie środowiska. (17876)

2014-11-20

Drukuj
galeria

Chiński rząd potrzebuje polityki klimatycznej. Ludzie mają dość degradacji środowiska - codziennie dochodzi do niemal 300 aktów protestacyjnych. 

W czwartek 13 listopada USA i Chiny podpisały historyczne, bilateralne porozumienie klimatyczne. Prezedent Obama zadeklarował ograniczenie emisji CO2 o 26-28% do roku 2025, w stosunku do roku 2005. Premier Xi Jinping obiecał, że chińskie emisje osiągną maksimum do roku 2030. Do tego czasu 20% energii ma pochodzić ze źródeł innych, niż paliwa kopalne.

Krytycy twierdzą, że chińskie deklaracje są mało ambitne i... palcem na wodzie pisane.

Nie dostrzegają jednak, że przeciwdziałanie emisjom CO2 jest w żywotnym interesie chińskiego rządu. Niepokoje społeczne, wywołane zanieczyszczeniem środowiska, mogą w końcu zdestabilizować reżim. To przecież nie leży w interesie premiera Xi Jinping, który ma w perspektywie 8 lat niemal niepodzielnych rządów. Wiele wskazuje na to, że będzie chciał (i będzie w stanie) zrealizować własne zobowiązania.

Spektakularny sukces gospodarczy Chin zasilany jest głównie węglem (70% udziału w zużyciu energii finalnej). Skutkuje to dramatycznym zanieczyszczeniem powietrza. Wg badania opublikowanego w Lancet w samym tylko roku 2010 spaliny samochodowe i wyziewy z kominów elektrowni kosztowały życie 1,2 mln Chińczyków.

Dla Komunistycznej Partii Chin degradacja środowiska urasta do rangi największego zagrożenia. Nasilają się protesty – codziennie dochodzi do ok. 270 incydentów: nieoficjalnych manifestacji, gromadzących ponad 100 osób.

Jak ujął to James Fallows, korespondent bostońskiego miesięcznika The Atlantic: „(...) jeśli pięcioletnie dzieci dostają raka płuc, jeśli mieszkańcy Pekinu żyją o 5 lat krócej z powodu zanieczyszczenia powietrza, jeśli zatruta jest woda, gleby i żywność – system zwyczajnie tego nie przetrwa”.

Ale system stara się przetrwać. Chiński rząd poważnie podchodzi do problemu zmian klimatu. Do roku 2017 zostaną zamknięte wszystkie elektrownie węglowe w obrębie Pekinu. W zeszłym roku prezydent Obama i premier Xi podpisali porozumienie w sprawie ograniczenia zużycia fluorowęglowodorów – silnych gazów cieplarnianych stosowanych w lodówkach. We wrześniu br. Chiny obwieściły plan wprowadzenia krajowego systemu handlu emisjami. Program ruszy w 2016, ale już dziś funkcjonuje siedem inicjatyw pilotażowych.

Oby tak dalej. Oby szybciej i ambitniej, niż dotychczas. 

Opracowanie: Marta Śmigrowska, na podstawie Mother Jones.


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej