Aktualności

Elektrownie węglowe też ucierpią w cieplejszym świecie (14579)

2012-07-18

Drukuj

cypheroz flickr BY-NC-NDInstalacje spalające węgiel to jedna z głównych przyczyn większej ilości dwutlenku węgla w atmosferze, a tym samym zmian klimatu. Przyczyniają się do wzrostu średniej globalnej temperatury, lecz jednocześnie mogą okazać się jego ofiarą.

Wzrost średniej globalnej temperatury to cieplejsza woda w rzekach, a w wielu przypadkach także niższy ich stan. Będzie to sporym problemem elektrowni węglowych, gazowych oraz atomowych, które do chłodzenia wykorzystują tę wodę, twierdzi Dennis Lettenmaier – współautor badań, których wyniki zostały opublikowane w czerwcu br. w czasopiśmie "Nature Climate Change".

Siłownie węglowe, gazowe i jądrowe wykorzystują duże ilości wody, aby wprawić w ruch turbiny, a także by utrzymać temperaturę na stałym poziomie. Jakakolwiek zmiana ciepłoty wody w rzekach może wpłynąć na ich działanie.

Tak działających elektrowni nie jest mało. W Stanach Zjednoczonych dostarczają 91% wszystkiej energii elektrycznej, w Europie – 78%. Naukowcy obliczyli, że z powodu braku wody do chłodzenia ich zdolności wytwórcze w najcieplejszych miesiącach w latach 2031-2060 zza oceanem spadną o 4,4–19%, na Starym Kontynencie zaś o 6,3–16%. O ile mniej dokładnie energii zostanie wyprodukowane, będzie zależeć od typu systemu chłodzenia oraz od tego, który ze scenariuszy klimatycznych zostanie zrealizowany.

Jak oszacował Lettenmaier wraz z zespołem, prawdopodobieństwo skrajnych spadów w produkcji energii i całkowitych wyłączeń tych siłowni wzrośnie trzykrotnie. Pierwsze skutki problemów elektrowni z wodą w cieplejszym świecie możemy obserwować już teraz.

Podczas ciepłych, suchych letnich miesięcy w 2003, 2006 i w 2009 roku kilka europejskich elektrowni zmniejszyło produkcję z powodu ograniczonej ilości wody, która nadałaby się do chłodzenia, co doprowadziło do wzrostu cen energii. Podobne wydarzenia miały miejsce w Stanach Zjednoczonych w latach 2007-2008. Kilka siłowni zostało wtedy tymczasowo zamkniętych.

Dennis Lettenmaier uważa, że wyniki badań powinny znaleźć odzwierciedlenie w strategiach adaptacyjnych. Jego zdaniem nowe elektrownie powinny być sytuowane blisko mórz. Powinno też powstawać więcej siłowni opalanych gazem, gdyż są one bardziej efektywne i zużywają mniej wody. Powstaje tylko pytanie, czy zamiast kosztownej w przypadku wielu siłowni adaptacji nie lepiej stopniowo odchodzić od węgla i atomu.

Budowanie nowych elektrowni węglowych, które przyczyniają się do wzrostu ilości dwutlenku węgla w atmosferze, tylko spotęguje ocieplenie. Możliwe, że wtedy znów na niektórych terenach zabraknie im wody do pracy, a nam – energii. Wcześniej czy później zmian klimatu doświadczą wszyscy: także i ci, co je powodują.

 

Artykuł "Vulnerability of US and European electricity supply to climate change" dostępny jest w całości na stronie "Nature Climate Change": www.nature.com/nclimate/journal/vaop/ncurrent/full/nclimate1546.html.

 

Urszula Drabińska, ChronmyKlimat.pl

fot. cypheroz flickr BY-NC-ND


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej