Aktualności

Jak długo premier Tusk chce zatruwać kolejne pokolenia Polaków i narazić polskie bezpieczeństwo energetyczne? (16194)

2013-09-16

Drukuj

Podczas inauguracji Międzynarodowych Targów Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego 10 września br. w Katowicach premier Donald Tusk powiedział: - Podjęliśmy decyzję, że odnawialne źródła energii, bardzo potrzebne uzupełnienie dla polskiej energii, będą jednak limitowane - na tyle, na ile jest to możliwe w Europie. Chcemy mieć OZE, ale dla nas kluczowe nadal będą: węgiel [kamienny], węgiel brunatny, a w nieodległej przyszłości także gaz ze złóż gazu łupkowego. To jest przyszłość polskiej energetyki.

To kolejna tego typu deklaracja po lipcowej konwencji PO, także w Katowicach. Biorąca pod uwagę fakt, że obecnie nie tylko do wydobycia polskiego węgla dopłacamy, ale także coraz więcej sprowadzamy z zagranicy, gdyż taki surowiec jest po prostu tańszy, kontynuowanie przez Polskę polityki prowęglowej może okazać się w dłuższej perspektywie poważnym błędem strategicznym, ze który zapłacą kolejne pokolenia Polaków. Nie tylko własnym zdrowiem, gdyż nie od dziś wiadomo, że ze spalania tego paliwa wydostają się do atmosfery trujące pierwiastki. W 2010 roku 84,4% całkowitej rocznej emisji dwutlenku siarki, 38,8% tlenków azotu i 47,2% emisji pyłów. Także emisja metali ciężkich w znacznym stopniu pochodziła ze spalania węgla kamiennego; kadmu – 70,2%, rtęci – 36,5%, ołowiu – 38,8% i arsenu – 49,7%. Do atmosfery w 2010 roku wyemitowano także chlorowcopochodne trucizny, jakimi są dioksyny i furany, a w 43% były one skutkiem spalania węgla. Czy te koszty są uwzględniane w modelach energetyki przyszłości premiera Tuska?

Inna ceną, którą zapłacą następne pokolenia Polaków będzie uzależnienie od dostaw węgla z zagranicy. Z dużą dozą pewności można prognozować, iż za 20 lat wielkość importu węgla przekroczy wielkość wydobycia krajowego. Ceny węgla importowanego spadają i będą nadal spadać, gdyż wzrasta podaż węgla na rynku międzynarodowym. Czy na takich podstawach powinno się budować polskie bezpieczeństwo energetyczne? Przecież już dziś można zacząć jak najszybciej budować niezależny od tego typu uzależnień system oparty na Odnawialnych Źródłach Energii, który w dodatku przyniesie wiele nowych miejsc pracy w tzw. „zielonej gospodarce".

Górnicy pod Sejmem i URMem potrafią zrobić sporo zamieszania, a politycy najzwyczajniej w świecie boją się im powiedzieć wprost, że nierentowne kopalnie będą zamykane. Przecież powinni pomóc im w znajdowaniu nowego zatrudnienia zamiast mamić „narodowym dobrem" i „polskim czarnym złotem". Czy premier Tusk w swoich błędnych planach politycznych nie potrafi dostrzec, że podobne pro-węglowe wystąpienia są po prostu szkodliwe i niebezpieczne, także dla zdrowia jego własnych wnuków!

 

Instytut na rzecz Ekorozwoju


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej