Transformacja energetyczna była jednym z kluczowych punktów kampanii przed wyborami prezydenckimi François Hollande’a w 2012 roku. Po dwóch latach, pod koniec lipca tego roku francuska minister środowiska Ségolène Royal przedstawiła długo wyczekiwany plan jej przeprowadzenia. Nazwała go „najbardziej ambitnym w całej Unii Europejskiej”.

Jeśli przyjęty 31 lipca 2014 roku przez francuski rząd program transformacji energetycznej we wrześniu bądź październiku zatwierdzony zostanie przez parlament, udział energii jądrowej w całkowitym zużyciu energii w 2025 roku spadnie z niemal 75% do 50%, a udział odnawialnych źródeł energii w 2030 roku wyniesie 32%. Dzięki temu emisje CO₂ do tego czasu zmniejszą o 40% w porównaniu z rokiem 1990, a zużycie paliw kopalnych spadnie o 30%.

Według danych operatora francuskiej sieci elektrycznej RTE w 2013 roku elektrownie jądrowe dostarczały 73,3% energii (63,2 GW), podczas gdy OZE tylko 18,6%.

Oprócz określenia wiążących celów na 2030 roku w dokumencie zarysowano także zobowiązania na 2050 rok: zmniejszenie zużycia energii o połowę oraz redukcja emisji czterokrotnie względem 2012 roku.

Zdaniem Ségolène Royal nowe prawo uczyni z Francji „państwo środowiskowej doskonałości” oraz nada większej wagi rozmowom o celach na rok 2030, które Komisja Europejska zamierza prowadzić na szczycie w październiku tego roku.

Przedstawiony niedawno program transformacji energetycznej ma być wypełnieniem obietnicy zmniejszenia energii jądrowej w krajowym miksie energetycznym, złożonej podczas kampanii wyborczej przez François Hollande’a. W rzeczywistości jednak nie ma mowy o radykalnych zmianach w polityce energetycznej. – Francja zdecydowała się pozostać przy energetyce jądrowej – podsumowała Ségolène Royal. – Pozostanie ona filarem naszego miksu energetycznego.

Co prawda za dziesięć lat udział energii jądrowej będzie mniejszy aż o jedną trzecią niż obecnie, lecz elektrownie jądrowe wciąż będą dostarczać blisko połowę potrzebnej Francuzom energii. Zaprezentowane pod koniec lipca prawo nie określa, w jaki sposób dokona się redukcja udziału energii jądrowej. Prawdopodobnie z użytku wyłączone będą najstarsze siłownie, np. ta w Fessenheim, której zamknięcie zapowiadane było już wielokrotnie. Działa ona nieprzerwanie od 1977 roku, mimo że podczas budowy czas jej działania określony został jedynie na trzydzieści lat.

Nie wiadomo jednak, czy sama rezygnacja ze starych mocy wystarczy do redukcji udziału o 25%. Francuzi, mimo problemów, nie wycofują się bowiem z planów otwierania nowych elektrowni jądrowych. W grudniu 2007 roku w Flamanville rozpoczęła się budowa drugiego na świecie Europejskiego Reaktora Ciśnieniowego (European Pressurised Reactor, EPR), nowoczesnego reaktora trzeciej generacji. Miała potrwać cztery i pół roku. Termin oddania do użytku, wyznaczony na połowę 2012 roku, przesuwano wielokrotnie. Koszty z ponad 3 miliardów euro wzrosły 2,5-krotnie, do 8,5 miliarda euro. Otwarcie elektrowni w Flamanville w 2016 roku wcale nie jest pewne.

Zmniejszenie udziału energii jądrowej w miksie energetycznym nie jest jedynym celem francuskiego rządu. Poprzez program transformacji energetycznej przyjęty w lipcu tego roku Francja chce dać dobry przykład przed konferencją klimatyczną, która odbywać się będzie pod koniec 2015 roku w Paryżu (COP 21). To tam przedstawiona ma zostać międzynarodowa umowa dotycząca ochrony klimatu na świecie.

Francuski cel redukcji emisji jest taki sam jak ten wyznaczony przez Komisję Europejską dla całej wspólnoty, jednak cel dotyczący udziału odnawialnych źródeł energii jest ambitniejszy. François Hollande ma nadzieję, że zmobilizuje to inne państwa do działania.

Urszula Drabińska, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: euractiv.com

Redakcja ChronmyKlimat.pl zezwala na przedruk tego artykułu pod warunkiem podania źródła wraz z aktywnym linkiem do portalu (ChronmyKlimat.pl).