Na terytorium Somalii, Dżibuti, Etiopii, Kenii i Ugandy ucierpiało na skutek suszy już ponad 10 milionów ludzi. Na najbardziej dotkniętych obszarach w Etiopii i Somalii wskaźnik niedożywienia wśród dzieci jest ponad dwukrotnie wyższy niż próg alarmowy wynoszący 15 procent. Notuje się także rosnącą śmiertelność wśród najmłodszych. Według przedstawicieli Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA), do 2012 roku praktycznie nie ma szans na poprawę obecnej sytuacji. Co więcej, niektóre regiony Somalii i Kenii już teraz są o krok od klęski głodu.

Dwie kolejne pory deszczowe z opadami znacznie poniżej średniej sprawiły, że na wspomnianym obszarze bieżący rok jest jednym z najbardziej suchych od 1950/51. Następstwem trwającej suszy jest znaczny wzrost cen żywności w regionie, który popchnął na skraj ubóstwa wiele, dotychczas względnie sobie radzących, gospodarstw domowych. Przykładowo, ceny żywności w niektórych częściach południowej Somalii są o 200 procent wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, a ceny zboża na obszarach dotkniętych suszą w Kenii wzrosły o 30-80% powyżej średniej.

Susza i walki sprawiają, że dramatycznie rośnie liczba Somalijczyków uciekających ze swojej ojczyzny. Jak podają przedstawiciele Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR), tylko w ciągu ostatnich dwóch tygodni przybyło ich do Kenii ponad 20 tysięcy. Trzy obozy dla uchodźców w miejscowości Dadaab są już poważnie przepełnione - zostały zbudowane z myślą o 90 tysiącach osób, a obecnie są domem dla ponad 350 tysięcy. Somalijczycy udają się także do obozów na terenie Etiopii, gdzie przebywa już około 130 tysięcy uchodźców.

ONZ podaje, że pomimo apeli do społeczności międzynarodowej o pomoc humanitarną dla Somalii i Kenii, jej agendom udało się zebrać jedynie 50 procent niezbędnych funduszy, a w przypadku pomocy dla Dżibuti zaledwie 30 procent.