Polecane publikacje

Trudne klimatyczne rozmowy zakończone, ale klimat nadal zagrożony (15152)

2012-12-09

Drukuj

"Jeśli nie my to kto, jeśli nie teraz, to kiedy?" – te dramatyczne słowa, wzywające do działania na rzecz ochrony klimatu, zostały wypowiedziane przez Naderev Saño, negocjatora zniszczonych przez tajfun Bopha Filipin, na zakończonej 8 grudnia 18. Konferencji Klimatycznej w Katarze (COP 18). Stoją one w bolesnej sprzeczności z niemal całkowitym brakiem postępów w globalnych negocjacjach.

Zanim delegatom udało się dojść do porozumienia, negocjacje były przedłużane, a w kuluarach pojawiały się nawet głosy o zerwaniu rozmów. Kioto przetrwało, ale niestety zamiast zyskać na sile wejdzie w drugi, aż ośmioletni okres rozliczeniowy słabe, z niskimi celami, słabymi zasadami i nadmiarem uprawnień oraz jedynie obietnicą zwiększenia ambicji. Nie zobaczyliśmy na konferencji w Doha ani znaczących decyzji co do redukcji emisji, ani środków na działania. Nie ma 100 miliardów dolarów rocznie do 2020 roku, które pomogłyby najbiedniejszym krajom radzić sobie ze skutkami zmian klimatu. – Nadal można mieć nadzieję na to, że w kolejnych latach negocjacje pójdą w dobrym kierunku i do 2015 powstanie nowe porozumienie, ale szanse na to podczas rozmów w Katarze na pewno nie wzrosły. Wiele delegacji wyraziło swoje uwagi do końcowych decyzji, szczególnie zawiedzione brakiem postępów kraje rozwijające się – ocenia Urszula Stefanowicz, przedstawiciel Koalicji Klimatycznej w Doha.

Jedną z ważniejszych dla Polski decyzji podjętych podczas konferencji jest przyznanie nam organizacji kolejnego szczytu klimatycznego. Za rok do Warszawy może przybyć ponad 10 tysięcy gości. Dla Polski oznacza to nie tylko ogromny wysiłek organizacyjny, ale przede wszystkim odpowiedzialność za sprawny i efektywny przebieg rozmów. Rolą gospodarza jest bezstronna mediacja i nakłanianie do kompromisu, w taki sposób, by COP 19 w Polsce zwiększył szansę przygotowania do podpisania kolejnego porozumienia klimatycznego w 2015 roku. Jako gospodarz powinniśmy też dać przykład innym, zwiększając skuteczność krajowych działań na rzecz ochrony klimatu.

Jednak wieści o polskiej prezydencji w negocjacjach klimatycznych w 2013 wzbudziły niepokój wśród delegatów. Polska już rok temu blokowała postęp rozmów w kwestii wykorzystania jednostek przyznanej emisji (AAUs) z pierwszego okresu rozliczeniowego protokołu z Kioto. W Katarze uparcie kontynuowała tę strategię. Tymczasem analizy wykazują, że przeniesienie nadmiaru uprawnień na kolejne lata realizacji protokołu oznacza faktyczny brak redukcji emisji w krajach wysokorozwiniętych. Za nieugięte stanowisko w sprawie tzw. "gorącego powietrza" polski rząd był ostro krytykowany także przez organizacje pozarządowe, czego wyrazem są dwie antynagrody – Skamieliny Dnia.

– Nie możemy bez końca ignorować tego, co dzieje się ze światem wokół nas, nasilenia dramatycznych zjawisk, susz, powodzi, tajfunów, tornad... – wyjaśnia Urszula Stefanowicz. – To jest ten czas, kiedy musimy zacząć wspólnie walczyć o przetrwanie, zamiast bronić własnych krótkoterminowych interesów. Negocjacje międzynarodowe mogą przynieść dobre rozwiązania, ale tylko wtedy, gdy pojawi się silna wola polityczna do działania. Nie ma już czasu do stracenia.

 

źródło: Koalicja Klimatyczna

 


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej