Polecane publikacje

Skończyć z oszustwem – Nie spalajmy lasów! (14097)

2012-03-20

Drukuj

pawlak_GPOgromny transparent jest przygotowywany do powieszenia na chłodni kominowej elektrowni Turów. W ten sposób Greenpeace chce zaapelować o powstrzymanie oszustwa, jakim jest dofinansowanie jako energii odnawialnej spalania drewna zmieszanego z węglem.

Aktywiści Greenpeace z Polski, Węgier, Niemiec, Czech, Austrii i Słowacji weszli w poniedziałek rano na ponad 100 metrową chłodnię kominową elektrowni w Turowie (województwo dolnośląskie)1, gdzie przygotowują do rozwieszenia ogromny transparent z hasłem "WĘGIEL + DREWNO TO NIE ZIELONA ENERGIA".

W ten sposób ekolodzy chcą zwrócić uwagę na skandaliczny proceder współspalania drewna z węglem w konwencjonalnych elektrowniach. Według polskiego prawa metoda ta, zwana "współspalaniem biomasy", jest niesłusznie uznawana za ekologiczny sposób produkowania energii i w związku z tym wspierana finansowo w ramach tzw. "zielonych certyfikatów"2.

Greenpeace apeluje do ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, aby wyłączyć współspalanie biomasy z węglem ze wsparcia, jakie otrzymuje energetyka odnawialna. Okazją do tego są trwające właśnie w Ministerstwie Gospodarki prace nad projektem ustawy o odnawialnych źródłach energii.

Zgodnie z polityką energetyczną kraju do 2020 r. 15% naszej energii powinno pochodzić ze źródeł odnawialnych. Jednak zamiast pozyskiwać energię ze źródeł takich, jak np. morskie farmy wiatrowe, polskie elektrownie znalazły furtkę w postaci współspalania biomasy (głównie leśniej). Obecnie już 50% tzw. "zielonej energii" produkowanej w naszym kraju powstaje właśnie ten sposób. W latach 2006-2010 firmy współspalające biomasę uzyskały dodatkowe przychody w postaci zielonych certyfikatów w wysokości prawie 4 mld zł.

"Przyznawanie 'zielonych certyfikatów' i wielkich pieniędzy firmom produkującym energię ze spalania drewna zmieszanego z węglem to zwykłe oszustwo. Płacimy za nie wszyscy w rachunkach za energię. Na dodatek wmawia nam się, że w ten sposób robimy coś dobrego dla środowiska", mówi Robert Cyglicki, dyrektor programowy Greenpeace Polska.

Greenpeace podkreśla, że fakt powstawania zanieczyszczeń towarzyszących transportowi biomasy na duże odległości i spalania drewna w wielkich, nieefektywnych kotłach węglowych sprawia, że współspalania nie można nazwać produkcją zielonej energii. 80% wykorzystywanej obecnie w tym celu biomasy jest pochodzenia leśnego. Tylko w roku 2010 Lasy Państwowe sprzedały ok. 4,5 mln m3 drewna przeznaczając go na cele energetyczne. Rocznie w polskich elektrowniach spala się kilka milionów ton drewna mieszanego razem z węglem. Ta sama ilość biomasy użyta w małych i nowoczesnych kotłowniach dałaby dwukrotnie więcej energii, przyczyniając się do rzeczywistego obniżenia emisji gazów cieplarnianych3.

"Elektrownie korzystają z biomasy leśnej w dużej mierze pochodzącej z polskich lasów, ale i coraz bardziej zwiększającego się importu. Biomasa trafia do nas nawet z Afryki. Setki TIR-ów przewozi jej tysiące ton dziennie. Transport na tak ogromne odległości i związana z tym emisja zanieczyszczeń sprawia, że nazywanie energii wyprodukowanej z takiej biomasy staje się ekologicznym absurdem" – dodaje Cyglicki.

Obecnie Ministerstwo Gospodarki pracuje nad projektem ustawy o odnawialnych źródłach energii. Niestety proponowane zapisy nowego prawa pozostawiają wiele do życzenia. Aby dać odpowiedni impuls do rozwoju sektora energetyki odnawialnej w Polsce należy zaprzestać dofinansowywania współspalania biomasy jako zielonej energii. W ten sposób proceder ten, jako wysoce nieopłacalny, zostanie zaprzestany. Greenpeace apeluje do wicepremiera Pawlaka o wprowadzenie odpowiednich zmian do projektu ustawy i projektu rozporządzenia o świadectwach pochodzenia energii.

 

 

Wyślij petycję do premiera.

 

Przypisy:
  1. Elektrownia Turów należy do Polskiej Grupy Energetycznej, która jest największym beneficjentem zysków pochodzących ze współspalania węgla z drewnem. Według ostatnich opublikowanych danych Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) Elektrownia Turów znajduje się na 10. miejscu największych trucicieli w Europie. EEA obliczyła, że w roku 2009 (ostanie dostępne dane) koszty zanieczyszczeń emitowanych przez tę elektrownię można szacować na ok. 722–1299 mln euro – i nie obejmują one dodatkowych obciążeń środowiska z tytułu transportu importowanej biomasy.
  2. To system wsparcia pozwalający firmom produkującym energię ze źródeł odnawialnych sprzedawać tzw. "zielone certyfikaty" spółkom obrotu energii, którzy następnie wliczają ten koszt w rachunki za prąd.
  3. W porównaniu do dużych elektrowni nowoczesne kotłownie instalowane lokalnie są dwa razy bardziej efektywne przy produkcji tzw. energii finalnej. Dodatkowo nie wiąże się to z koniecznością jej przesyłu, podczas, którego dochodzi do strat energii. Z kolei współspalanie węgla z biomasą dodatkowo obniża sprawność produkcyjną elektrowni oraz zwiększa awaryjność kotłów. Dlatego też w rzeczywistości emisje gazów cieplarnianych rosną, a nie maleją.

 

źródło: Greenpeace

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej