Polecane publikacje

Puszcza Amazońska pochłania mniej CO₂. Musimy ograniczyć emisje bardziej, niż zakładaliśmy (18350)

2015-03-25

Drukuj
galeria

Puszcza Amazońska: albo za mokro, albo za sucho, fot. Ronald Woan, flickr, (CC BY-NC 2.0)

Drzewa na dopingu umierają młodziej. Jest albo za sucho, albo za mokro. Nic dziwnego, że lasy Amazonii pochłaniają o 1/3 CO₂ mniej niż kiedyś. To wyjątkowo zła wiadomość – globalne emisje muszą spaść bardziej, niż zakładaliśmy.

Nowa praca, opublikowana w czasopiśmie naukowym Nature, wskazuje na masowe umieranie drzew w rejonie Amazonii. Na nieszczęście przyrost masy drzewnej – stymulowany dodatkowym CO₂ w atmosferze – wyhamował. W rezultacie pomiędzy ostatnią dekadą ubiegłego wieku a pierwszą obecnego pochłanianie CO₂ spadło tam o 30%.

Autorzy dowodzą, że przyczyną może być rozchwianie klimatu w regionie i większa liczba ekstremów pogodowych. Wzrost zawartości dwutlenku węgla w atmosferze może paradoksalnie sprawiać, że drzewa umierają młodziej.

Jak ważna jest Amazonia?

Dr Roel Brienen z Uniwersytetu Leeds szacuje, że lasy Amazonii odpowiadają za 1/5 do 1/4 absorpcji CO₂ na lądzie. Stąd też „awaria” tego systemu pochłaniania będzie miała istotne skutki dla naszego „budżetu węglowego”. Do tej pory w obliczeniach owego budżetu dozwolonych emisji nie uwzględniano spadku możliwości absorpcyjnych lasów deszczowych.

Brienen podkreśla, że drzewa umierają w lasach dziewiczych, nietkniętych jeszcze piłą plantatorów trzciny cukrowej. Zjawiska nie da się więc bezpośrednio powiązać z deforestacją. Praca wskazuje, że pomiędzy ostatnią dekadą ubiegłego wieku a pierwszą obecnego pochłanianie CO₂ spadło w Amazonii o 30%. W tym samym okresie globalne emisje wzrosły o 21%.

Z obserwacji wynika, że przyrost drzew wyhamował w latach 2000-2010. Co roku umiera więcej drzew.

„Ale przecież CO₂ drzewom służy!”

Co do zasady, na całym świecie wraz ze wzrostem stężenia CO₂ rośnie jego pochłanianie przez roślinność – jako że rośliny „żywią się” atmosferycznym dwutlenkiem węgla. Niestety Puszcza Amazońska jakoś nie chce poddać się tej zasadzie.

Brienen wskazuje, że przyczyną masowego umierania drzew może być destabilizacja klimatu. Nie chodzi tylko o dotkliwe susze z roku 2005 i 2010: długookresowego trendu zaniku lasów nie da się wyjaśnić tymi pojedynczymi zjawiskami. Problemem są ekstrema pogodowe – sezon deszczowy jest bardziej mokry, a sezon suchy – suchszy. To dla drzew nowe – i nader stresujące – wzorce pogodowe.

Przesycenie CO₂?

Brienen wskazuje również na inny, wielce alarmujący aspekt nasycenia atmosfery dodatkowym CO₂. Drzewa na dopingu umierają młodziej. Rozkładając się, uwalniają do atmosfery wbudowany wcześniej dwutlenek węgla.

Brienen powołuje się na pracę australijskich naukowców z 2009 r. postulujących, że wraz ze wzrostem stężenia CO₂ w atmosferze spadać będą możliwości absorpcyjne Amazonii.

– Nasze badanie wskazuje, że istnieje maksymalny pułap pochłaniania dwutlenku węgla przez lasy. A to jest wielce niepokojące – podsumowuje Brienen.

Marta Śmigrowska, na podstawie: The Guardian, RTCC

 


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej