Polecane publikacje

„Nadchodzi era Słońca” – prof. Maciej Nowicki o swojej książce w ramach kampanii Europejskie Słoneczne Dni (14129)

2012-03-27

Drukuj

era_slonca_-_KopiaWedług profesora Macieja Nowickiego jesteśmy obecnie świadkami postępu technologicznego w połączeniu z obniżaniem cen kolektorów słonecznych, jak i paneli fotowoltaicznych. "W moim przekonaniu – dodaje autor – już w latach 2020–2025 technologie te będą w stanie konkurować cenowo z paliwami kopalnymi bez żadnych dopłat".

Profesor Nowicki weźmie udział w panelu dyskusyjnym podczas V Forum Przemysłu Energetyki Słonecznej, które odbędzie się 18 kwietnia 2012 r. w Krakowie. Instytut Energetyki Odnawialnej, jako organizator kampanii ESD, przeprowadził krótki wywiad z prof. Nowickim o jego nowej książce (opublikowanej 28 marca br.) i perspektywach rozwoju OZE w Polsce.

IEO: Panie profesorze, tytuł pana najnowszej książki "Nadchodzi era Słońca" wskazuje, że jesteśmy u progu rewolucji w energetyce i okresu w którym także w Polsce zacznie się prawdziwy odwrót od spalania paliw kopalnych. Już od co najmniej dekady obserwujemy konsekwentne zdobywanie rynku przez kolektory słoneczne, które na początku przynajmniej w zakresie przygotowania ciepłej wody użytkowej wypychają z rynku paliwa kopalne, ale w dalszym ciągu rynek ciepła jest zdominowany przez paliwa kopalne. Rynek fotowoltaiki w Polsce dopiero startuje w wybranych niszach. Czy obecna dekada jest ostatnią, kiedy paliwa kopalne dominują, choćby w pokryciu potrzeb gospodarstw, czy na prawdziwy przełom trzeba będzie jeszcze poczekać?

Prof. Maciej Nowicki: Wszystko wskazuje na to, że era tanich paliw kopalnych zbliża się do końca i w najbliższych latach drożeć będzie zarówno ropa i gaz ziemny, jak i energia z węgla. W tym ostatnim przypadku coraz ważniejszym czynnikiem cenotwórczym staną się uprawnienia do emisji CO2, za które trzeba będzie płacić już w przyszłym roku.

Z drugiej strony jesteśmy świadkami postępu technologicznego w połączeniu z obniżaniem cen kolektorów słonecznych, jak i paneli fotowoltaicznych. W moim przekonaniu już w latach 2020–2025 technologie te będą w stanie konkurować cenowo z paliwami kopalnymi bez żadnych dopłat. A to będzie oznaczało jeszcze szybszy niż dotąd rozwój tego sektora energetyki.

Żyjemy w przeświadczeniu, że Polska odstaje w zakresie wykorzystania odnawialnych źródeł energii i rozwoju tzw. "zielonych technologii" w stosunku do wiodących krajów UE. Z lektury pana książki wynika, że nie jest to prawda w odniesieniu do branży kolektorów słonecznych. Gdzie można szukać przyczyny, że akurat w tej branży Polska stała się jednym z liderów?

Oczywiście ogromnie się cieszę z tego, że w Polsce mamy wielu producentów kolektorów słonecznych na wysokim, europejskim poziomie, jednak stale jeszcze wiele brakuje nam do średniej w Unii Europejskiej jeśli chodzi o nasycenie rynku tymi instalacjami. Przypomnę, że w przeliczeniu na 1000 mieszkańców w 2010 roku przypadało w naszym kraju 17 m² kolektorów, podczas gdy średnia w UE wynosiła 72 m². W krajach, gdzie nie ma więcej słońca niż w Polsce było ich kilka razy więcej – w Danii 98 m², w Czechach 64 m², w Holandii 48 m² i nawet w zimnej Szwecji 48 m², nie mówiąc już o Austrii (550 m²), czy Niemczech (172 m²). Ale to oznacza, że nasz rynek krajowy będzie jeszcze przez wiele lat bardzo chłonny, jeśli warunki fiskalne na to pozwolą. To jest dobry sygnał dla naszych, dobrych producentów.

Jakie działania ze strony rządu powinny zostać podjęte, aby rynek polskiej energetyki słonecznej mógł dotrzymywać kroku wiodącym rynkom europejskim? Czy mamy jeszcze szanse odegrać większą rolę w branży fotowoltaicznej?

Osobiście jestem gorącym zwolennikiem stałych, gwarantowanych taryf (feed-in tariffs), pod warunkiem, że są mądrze skonstruowane i zawierają mechanizm regresu taryfy w miarę postępu technologicznego i obniżania cen rynkowych. Niestety Polska dalej brnie w system kolorowych certyfikatów, który nie stanowi bodźca do rozwoju technik słonecznych, a jest skrajnie zbiurokratyzowany. Niestety projekt ustawy o OZE rozczarowuje. Może w Parlamencie uda się go chociaż trochę poprawić?

Na jakie obszary badań naukowych i prac rozwojowych producenci systemów słonecznych powinni zwrócić uwagę, aby móc podnieść sprawność i jednocześnie dalej obniżać ceny kolektorów słonecznych i systemów fotowoltaicznych?

Obydwie technologie słoneczne są młode, stanowią więc znakomite pola badawcze dla naukowców. Spośród wielu prac prowadzących do poprawy sprawności i trwałości tych urządzeń, przy jednoczesnym obniżaniu kosztów ich produkcji, jako najważniejsze zadanie bym wymienił magazynowanie energii. Dopóki ten element instalacji słonecznych nie zostanie dopracowany, będą miały one jedynie znaczenie pomocnicze. Ufam, że i pod tym względem najbliższa dekada przyniesie wynalazki, które będą umożliwiały magazynowanie energii słonecznej w tani i efektywny sposób.

Inne, ciekawe pola badawcze to na przykład optymalizacja układów hybrydowych – kolektorów z panelami fotowoltaicznymi, prace nad ogniwami PV z koncentratorami oraz nad ogniwami polimerowymi. Takich tematów jest znacznie więcej, a wszystkie są pasjonujące z naukowego punktu widzenia. Szkoda, że w Polsce ta dziedzina nie stanowi priorytetu w stymulowanych przez państwo badaniach naukowych.

 

źródło: Instytut Energetyki Odnawialnej

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej