Polecane publikacje

Ministerstwo Środowiska: Największa elektrownia wodna w Polsce nie zostanie rozebrana (15191)

2012-12-21

Drukuj

Zapora we Włocławku, której przez wiele lat groziło rozebranie z powodu złego stanu technicznego, zostanie gruntownie wyremontowana. Trzyletni projekt opiewający na 161 mln zł ma być sfinansowany z unijnych pieniędzy i z budżetu państwa. Ale nadal pod znakiem zapytania stoi budowa drugiej zapory, mającej odciążyć już tę istniejącą. Na tę inwestycję Energa, do której należy działająca tu elektrownia, musi sama znaleźć pieniądze – podkreśla Stanisław Gawłowski, wiceminister środowiska.

Po wielu latach decyzja zapadła i za kilka miesięcy rozpocznie się gruntowny remont włocławskiej zapory na Wiśle. Pierwszy od prawie 40 lat jej istnienia. Unijne dofinansowanie wyniesie 90 mln zł, pozostałe środki pochodzą z budżetu państwa. Zapewnienie bezpieczeństwa ekologicznego tego stopnia wodnego zostało wpisane przez rząd na listę Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Wiceminister Stanisław Gawłowski ogłosił, że aby przyspieszyć pracę nad tą inwestycją, projekt został przeniesiony z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku do Warszawy.

To jednak nie przesądza, czy powstanie drugi stopień na Wiśle, czyli kolejna zapora. O tę zabiega energetyczna spółka Energa, ponieważ zamierza uruchomić na niej kolejną elektrownię wodną, nieco mniejszą od tej znajdującej się na pierwszym stopniu.

"Koncern Energa zobowiązał się do przygotowania wszystkich prac koncepcyjnych, przygotowawczych, ale też do tego, że sfinansuje budowę drugiego stopnia na Wiśle" – mówi Stanisław Gawłowski.

Jednak niedawno w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Roman Szyszko, wiceprezes spółki, podkreślał znaczenie tej inwestycji dla regionu. Drugi stopień na Wiśle ma powstać przede wszystkim po to, by zapobiec powodziom i katastrofie ekologicznej, do której może dojść w przypadku przerwania starej tamy.

"To wielomiliardowa inwestycja, natomiast warto pamiętać o tym, że element elektroenergetyczny stanowi tu około 30 proc. przedsięwzięcia. Jej podstawowym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa publicznego regionu. Stąd fundamentalne znaczenie ma poziom publicznego wsparcia przedsięwzięcia" – mówił Roman Szyszko.

"Nie mam najmniejszych wątpliwości, że realizacja tej inwestycji jest ważna, choćby z punktu widzenia piętrzenia wody dolnej przy zaporze we Włocławku. A erozja dna, z którą mamy do czynienia przy zaporze, nastąpiła głównie dlatego, że pracuje tam elektrownia wodna. Jej właścicielem jest koncern energetyczny Energa i skoro chce eksploatować dalej elektrownię, to musi zabezpieczyć ją w sposób maksymalnie najlepszy. A to jest możliwe tylko i wyłącznie przez budowę kolejnego stopnia" – podkreśla w rozmowie z Newserią Stanisław Gawłowski.

Planowana moc siłowni może osiągnąć poziom od 60 do 100 MW, a jej średnia produkcja kształtowałaby się na poziomie ponad 500 tys. MWh rocznie. Budowa elektrowni wodnej ma kosztować około 2,8 mld zł. Natomiast Ministerstwo Środowiska nie zakłada „jakiegokolwiek uczestnictwa w kosztach związanych z budową drugiego stopnia na Wiśle".

"Od początku rozmawiając z przedstawicielami koncernu dość jednoznacznie mówiłem, że całe przedsięwzięcie, które będą realizować, musi być w całości pokryte przez koncern bądź z pieniędzy, które pozyska. Ale my w tym uczestniczyć nie będziemy" – zaznacza wiceminister.

 

źródło: ©Newseria
 
 

Więcej na temat zapory we Włocławku i pomysłach jej ratowania bądź rozbiórki czytaj w artkule ChronmyKlimat.pl: Stopnie na Wiśle – katastrofa budowlana czy przyrodnicza?

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej