Polecane publikacje

Kwiecień plecień (21826)

Wojciech Szymalski
2021-04-24

Drukuj
galeria

Oj, plecie nam kwiecień, plecie zimę z latem. Dopiero co temperatury sięgnęły 20 st. C, a już sięgają po raz kolejny 0 st. C. Padał deszcz, pada śnieg, jak w to w kwietniowej pogodzie. Podobnie i w klimatycznej polityce.

To był tydzień pełen wrażeń i ważnych decyzji w zakresie polityki klimatycznej. Po pierwsze, możliwe, że sami zdecydowaliście kto wygrał w naszej wspólnej z CAN-Europe zabawie www.cashawards.eu. Po drugie, główne organy Unii Europejskiej doszły do porozumienia w sprawie europejskiego prawa klimatycznego. Po trzecie, polski rząd twierdzi, że dogadał się w sprawie wycofania węgla z polskiej gospodarki do roku 2049 z przedstawicielami górników. Po czwarte wreszcie, Stany Zjednoczone Ameryki Północnej pokazały swój lwi pazur w zakresie ochrony klimatu, a przynajmniej za taki pazur można poczytywać sobie spotkanie w sprawie zmian klimatu zwołane przez amerykańskiego prezydenta Joe Bidena na św. Wojciecha. W dodatku zaprosił on na to posiedzenie Prezydenta RP.

Choć pogoda zdawała się być normalna, tak jakby zmiany klimatu nijak się miały do jej kwietniowych humorów w Polsce, to jednak praktycznie wszystkie wyżej wymienione wydarzenia, choć były niewątpliwie doniosłe i znaczące, niestety zawiodły. Zawiodły w najważniejszej sprawie, czyli zapewnieniu, że cele Porozumienia Paryskiego zostaną wypełnione, a globalna temperatura nie przekroczy o 1,5 st. C tej z 1750 roku do końca XXI wieku. Zresztą nieco ponad tydzień temu naukowcy oświadczyli, że już mamy przekroczenie tej temperatury o 1,2 st. C, więc do 1,5 st. brakuje nam już bardzo mało. A w dodatku notujemy rekordy w zakresie stężenia metanu w atmosferze ziemskiej, który jest 23-krotnie silniejszym gazem cieplarnianym, niż dwutlenek węgla. Tak więc, co z tym 1,5 stopnia?

Komisja Europejska uzgodniła Prawo Klimatyczne na poziomie faktycznej redukcji emisji o niecałe 53% do 2030 roku. Niestety nie jest to w pełni „Fit for 55%”, ani nie jest to -65%, czego oczekiwałyby środowiska naukowe, aby nie przekroczyć progów bezpieczeństwa w ochronie klimatu. Polski rząd z kolei przekonał górników, że w 2049 roku należy zamknąć wszystkie kopalnie. Może i 2049 rok nie jest bardzo ambitny, ale istotna jest też ścieżka dojścia do tego 2049 roku. Na razie tak naprawdę jej nie znamy, a może się okazać, że nie będzie ona sprzyjała faktycznemu wycofaniu węgla z użytkowania tak szybko jak będzie dyktował to rynek międzynarodowy – zatem jako Polki i Polacy będziemy wciąż dorzucać do całkiem już nieopłacalnego węglowego kondominium z własnych podatków. Wreszcie Joe Biden choć zagrał dużo bardziej ambitnie, niż jego poprzednicy, jeśli chodzi o możliwe zobowiązania USA w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych, to jednak nie był w stanie przedstawić celu, który by Porozumienie Paryskie dostatecznie mocno uwiarygodnił. W Climate action tracker usuną one z oceny USA słowo „critically” z przed „insufficient” (niewłaściwe). Cenne jednak, że Wujek Sam wrócił do gry, podczas gdy Polska nie – prezydent Duda nie zadeklarował nawet neutralności klimatycznej w 2050 roku.

Niby więc w polityce było gorąco, ale jakoś tak nadal zimno. Bo w sumie to w pogodzie niby jest zimno, ale w klimacie jakoś tak bardziej gorąco. Ot, kwiecień plecień.


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej