Polecane publikacje

Dlaczego potrzebujemy ustawy o odnawialnych źródłach energii? (15521)

2013-03-22

Drukuj

wiatraki steve caddy flickr cc-by-2.0Zgodnie z ostatnim projektem ustawy o odnawialnych źródłach energii, każdy z nas będzie mógł produkować prąd w przydomowych elektrowniach. Będziemy też mogli oddawać nadwyżki energii elektrycznej do sieci bez zbędnych pozwoleń i biurokratycznej udręki. Dokument ten jest gotowy i czeka na ruch ze strony wicepremiera Janusza Piechocińskiego oraz premiera Donalda Tuska.

Ale co ja będę z tego miał?

Nowe przepisy mają dać impuls do rozwoju małych i mikro instalacji, które stworzą nowe miejsca pracy oraz realnie wzmocnią bezpieczeństwo energetyczne kraju. Stworzą też podstawy do przebudowy systemu energetycznego w oparciu o syntezę nowoczesnych technologii, ekonomii i regulacji prawnych, co pozwoli wziąć nam udział w jednym z najciekawszych projektów cywilizacyjnych XXI wieku.

Ile to będzie mnie kosztować?

Nowe przepisy mają z założenia zlikwidować kosztowne patologie obecnego systemu wsparcia dla rozwoju energetyki odnawialnej. Dzięki temu nowy system ma być tańszy. Zgodnie z uzasadnieniem do oceny skutków regulacji dla ustawy o OZE z października 2012, skumulowane oszczędności z tytułu modyfikacji obecnie obowiązującego system wsparcia wyniosą ok. 2,3 mld zł do 2020 r.

Wiatraki działają jak wieje wiatr, a panele dają energię jak świeci słońce – czyli jak zbilansować popyt i podaż energii?

Odnawialne źródła energii to nie tylko wiatr, czy słońce, ale też biomasa pozyskiwana w sposób zrównoważony, czy geotermia.  Ze względu na duże opóźnienia w inwestycje OZE na terenie Polski, w najbliższej przyszłości nie zastąpią one tzw. energetyki systemowej. Nie zmienia to jednak faktu, że zdaniem ekspertów, same mikro i małe instalacje produkujące energię ze źródeł odnawialnych, już w 2020 roku mogą zaspokajać nasze potrzeby energetyczne na poziomie 10-20%. To naprawdę dużo biorąc pod uwagę, że do tego czasu większość krajowych bloków węglowych będzie wyłączana ze względu na zaawansowany wiek i niemożność spełnienia norm związanych z ochroną zdrowia i środowiska. Wszystko wskazuje na to, że od 2016 roku zaczniemy importować energię z Rosji, dlatego warto zacząć rozwijać instalacje wykorzystujące lokalne źródła energii. Dzięki temu nie będziemy płacić chociażby za energię, która gubiona jest na przesyle (ok. 9% stanowią tzw. straty przesyłowe).

OZE jest drogie, a węgiel tani, dlaczego musimy dopłacać?

Koszty produkcji energii z odnawialnych źródeł są w pełni transparentne w przeciwieństwie do paliw kopalnych. Każde źródło energii w Polsce jest dotowane, przy czym dotacje do produkcji energii z węgla są dobrze ukryte. Po pierwsze wiele z pracujących obecnie elektrowni węglowych została zbudowana "na kredyt" za czasów Edwarda Gierka. Słono za to wszyscy zapłaciliśmy bo dopiero w 2012 roku udało nam się spłacić cały dług z tzw. czasów Gierka. Ale to nie wszystko. Jak przyjrzymy się samym dotacjom dla elektrowni węglowych to zobaczymy, że na każdą wyprodukowaną megawatogodzinę otrzymują większe wsparcie niż tzw. sektor odnawialny (patrz wykres). Trzeba też wziąć pod uwagę, że zestawione poniżej dane nie obejmują kosztów pożyczek Banku Światowego, zaciągniętych przez budżet państwa na potrzeby restrukturyzacji górnictwa, czy też tzw. kosztów zewnętrznych, jak straty rolników sąsiadujących z kopalniami odkrywkowymi węgla brunatnego (problem osuszanie terenów przez lej depresyjny).

wykres

Wyjaśnienie: w 2003 roku, przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej, polski rząd zdecydował się wypłacić przedsiębiorstwom energetycznym rodzaj dotacji, która miała pokryć koszty długoterminowych zobowiązań (np kontrakty pracownicze) zanim zaczęto wprowadzać zasady UE w sprawie konkurencyjności rynku energetycznego. W kolejnych latach wypłacano kolejne transze dla pokrycia tzw. kosztów osieroconych.

Czy projekt ustawy o OZE jest dobry?

Ostatni projekt ustawy o OZE, który został upubliczniony, zdecydowanie nie jest doskonały. Z informacji Greenpeace wynika, że planowane są korekty dokumentu, które pójdą w jeszcze gorszym kierunku. Już teraz w sposób nieuzasadniony premiowana jest w ustawie budowa stopnia wodnego w Nieszawie, czy też tworzenie wielkoskalowych farm fotowoltaicznych. Istnieje jednak ryzyko, że na gorsze w stosunku do obecnego projektu, zostaną zmienione zasady wsparcia dla współspalania węgla z biomasą (w tym biomasą importowaną z Indonezji, czy Afryki) oraz ograniczony zostanie rozwój mikro i małoskalowej energetyki, a więc tej, która ma najwięcej obecnie sensu w polskich warunkach.

 

źródło: Greenpeace, fot. steve caddy flickr cc-by-2.0

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej