Polecane publikacje

Czy cieplej może oznaczać chłodniej? (13955)

2012-02-14

Drukuj

winter_fjord_sxcW ostatnim tygodniu stycznia nad Europę napłynął rozległy syberyjski wyż, który na wiele dni sparaliżował kontynent dwudziestostopniowymi mrozami. Zamarzły dziesiątki osób. W wielu miejscach spadło tyle śniegu, że trzeba było ewakuować miejscową ludność. Chciałoby się zapytać, gdzie w takim razie to globalne ocieplenie? Bardzo możliwe, że tak sroga zima to jeden ze skutków ocieplenia właśnie.

Jeszcze na początku stycznia wydawało się, że zima będzie łagodna, ale w końcu nagle zademonstrowała swoje prawdziwe, groźne oblicze. W ciągu jednego tygodnia w całej Europie zamarzło ponad 100 osób, z czego 43 na Ukrainie. Pożary z domowych instalacji grzewczych, awarie wodociągów, brak prądu i odwołane lekcje to tylko niektóre skutki ostrego ataku zimy.

W kilku miejscach pobite zostały rekordy zimna – w Czechach było najzimniej od 20 lat, w Turcji od ćwierć wieku. Według Czeskiego Instytutu Hydrometeorologicznego (CzHMU) w Karwinie i Jeseniku zanotowano odpowiednio -19,9 i -16,5 stopni Celsjusza, a w weekend temperatury spadły do -30 st. Obfite opady śniegu w drugiej połowie stycznia zmusiły tureckie linie lotnicze do odwołania lotów, poruszanie się po Stambule było bardzo utrudnione.

W Serbii spadło nawet pięć metrów białego puchu, ewakuowano mieszkańców wielu wiosek. W ostatnich dniach na Białorusi średnia temperatura powietrza wynosiła od -12 do -16 stopni, czyli o 5-10 stopni mniej od normy wieloletniej. W Bułgarii na granicy z Rumunią Dunaj zamarzł na długości 350 kilometrów. Lód częściowo pokrył także Morze Czarne.

W Rosji termometry zanotowały -50 st. C. W Moskwie od kilku tygodni utrzymuje się temperatura powietrza niższa o 6-8 st. C od średniej dla tej pory roku. Jak na tak duży mróz, odnotowano duże opady śniegu – 3 lutego przy 20 st. C poniżej zera napadało go niemal 10 cm. Według moskiewskich meteorologów taka pogoda jest tam anomalią.

Mroźny front dotarł nawet do Portugalii. W piątek nad ranem odnotowano -8 st. C, co jest najniższą temperaturą w ciągu ostatnich dwóch dekad w tym kraju. Portugalia jest zupełnie nieprzygotowana do takiej zimy – większość domów nie posiada centralnego ogrzewania, a w całym kraju jest zaledwie kilkanaście pługów śnieżnych.

Nie lepiej sytuacja wyglądała w Polsce. Cały zeszły tydzień w ciągu dnia panowały dwudziestostopniowe mrozy, które w nocy niekiedy przekraczały -30 st. C. Od 27 stycznia zmarło z wychłodzenia ponad 20 osób.

Czy fale mrozów, jak te na przełomie ostatnich dwóch lat będą pojawiać się częściej, jeśli klimat będzie się nada ocieplać? Grupa naukowców z Atmospheric & Environmental Research i University of Massachusetts w USA uważa, że tak.

Amerykańscy naukowcy przeprowadzili niedawno badania, które dowodzą zbieżności letnich i jesiennych trendów ocieplenia powodujących wzrost wilgoci w wyższych szerokościach geograficznych ze wzrostem grubości pokrywy śnieżnej w Eurazji, która dynamicznie pobudza ochłodzenie zimą na dużą skalę.

Według obserwacji meteorologicznych od dwóch dekad latem i wczesną wiosną nad Arktyką następuje silne ocieplenie atmosfery, co znacznie zwiększa tempo topnienia pokrywy lodowej. W wyniku tego procesu do atmosfery przedostaje się więcej pary wodnej, co powoduje wzrost opadów w północnej Europie, które jesienią przybierają formę śniegu.

Zwiększona pokrywa śnieżna przyczynia się do spadku jesiennych temperatur w Eurazji, a te z kolei wpływają na wzmocnienie obszaru wysokiego ciśnienia formującego się nad Syberią. Za ostatnie chłody i śnieżyce odpowiada właśnie taki potężny wyż znad Rosji o nazwie Cooper, który przyniósł nad Europę mroźne kontynentalne powietrze. W konsekwencji cyrkulacja arktyczna zostaje odwrócona – zamiast ciepłego powietrza płynącego z południa ku biegunowi, zimne polarne powietrze przepływa w kierunku przeciwnym.

Naukowcy podkreślają, że postępujący proces ocieplenia klimatu dojdzie w końcu do momentu, kiedy jesienne opady śniegu w Europie zamienią się w deszcz, a wtedy efekt chłodzący zimy zniknie. Według badaczy niezwykle ważne jest uwzględnianie czynnika zmienności pokrywy śnieżnej w modelowaniu klimatycznym, gdyż jest on istotny dla poprawy prognoz klimatycznych, zarówno sezonowych, jak i długookresowych.

 

OB, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: www.ft.com, www.tvnmeteo.pl, fot. www.sxc.hu

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej