Polecane publikacje

COP 24 w Katowicach - i co dalej? (20673)

2018-12-19

Drukuj
galeria

Paryski regulamin przyjęty, ale reakcja na pilny charakter raportu IPCC 1.5C wymaga silniejszych celów klimatycznych do 2020 r. Oraz przewidywalnego i odpowiedniego wsparcia dla krajów rozwijających się.

 15 grudnia 2018 r., Katowice: Światowi liderzy doszli do rozmów klimatycznych ONZ w Katowicach z mandatem do utrzymania porozumienia paryskiego i reagowania na kryzys kryzysu klimatycznego. Raport IPCC 1.5C wyjaśnia, że ​​co dziesiąty stopień ocieplenia ma znaczenie i musimy działać teraz, aby zmniejszyć emisję o połowę w ciągu najbliższych 12 lat.

Ale te ostatnie dwa tygodnie rządów nie odpowiedziały wolą polityczną, aby poradzić sobie z pilnym kryzysem klimatycznym, jak wynika z najnowszej nauki.

Stany Zjednoczone i garstka nieuczciwych krajów, takich jak Arabia Saudyjska, próbowały rutynowo zakłócać proces, ale zbyt wiele krajów było nieprzygotowanych do wzmocnienia międzynarodowego reżimu klimatycznego i zdecydowało się pozostać na uboczu. Kraje muszą ponosić ciężar swoich decyzji i uznawać brak przywództwa, aby wspierać kraje najbardziej podatne na zagrożenia, które zobowiązały się do osiągnięcia silniejszych celów klimatycznych do 2020 r.

Namiętna obecność przemysłu paliw kopalnych w połączeniu ze słabą polską prezydencją rzuciła cień na te rozmowy.

W Katowicach od rządów spodziewano się opracowania solidnych zasad porozumienia paryskiego, które będą napędzać działania w dziedzinie klimatu, przyjęcia decyzji Komisji w sprawie zwiększenia celów klimatycznych do 2020 r. Oraz zapewnienia odpowiedniego i przewidywalnego finansowania i wsparcia w celu pełnego wdrożenia ustalonych na szczeblu krajowym wkładów (NDC).

Kraje zgodziły się na kompleksowy zestaw zasad, które pomogą w operacjonalizacji porozumienia paryskiego, pomimo braku ustanowienia jakichkolwiek zasad dotyczących rynków uprawnień do emisji po roku 2020. Jeśli chodzi o przejrzystość, wytyczne dla krajowych centrów danych i rachunkowość, stworzono mocną podstawę, która zapewnia, że ​​strony będą rozliczać się ze swoich zobowiązań. Stworzono solidne ramy dla globalnego bilansu, biorąc pod uwagę sprawiedliwość i najlepszą dostępną naukę. Ramy dla rynków uprawnień do emisji okazały się zbyt kontrowersyjne, aby zawrzeć porozumienie. Nawet najbardziej podstawowych i zasadniczych wymogów rachunkowości nie można było uzgodnić, takich jak unikanie podwójnego liczenia redukcji emisji lub przejście wadliwych rynków sprzed 2020 r., Nie można było rozwiązać i doprowadzono do odroczenia całego zestawu zasad związanych z art. 6 do COP25. Kraje rozwinięte są nadal w dużej mierze wolne od rachunków, ponieważ uważają, że są odpowiednie dla finansowanych przez nie środków i muszą zmobilizować się, aby osiągnąć cel 100 miliardów dolarów do 2020 roku. Straty i szkoda finansowa muszą być częścią przeglądu Warszawskiego Mechanizmu Międzynarodowego w 2019 roku.

Podczas gdy rozmowy te świadczyły o bardzo potrzebnych zobowiązaniach finansowych na rzecz Zielonego Funduszu Klimatycznego (GCF), na fundusz krajów najsłabiej rozwiniętych - i po raz pierwszy zobowiązania Funduszu Adaptacyjnego przekroczyły próg 100 milionów dolarów, bogate narody muszą oferować większe i bardziej przewidywalne kanały finansowania. finansowanie, które pobudzi zaufanie krajów rozwijających się do wdrażania krajowych planów klimatycznych. Brak wystarczających środków finansowych większości krajów w dalszym ciągu podważa zaufanie. Proces uzupełniania do GCF w 2019 r. Musi być wyścigiem na szczyt z krajami, które podążają za przykładem Niemiec co najmniej podwajającym swoje obecne zobowiązania. Kraje rozwinięte muszą także uhonorować 100 miliardów dolarów w ciągu najbliższych dwóch lat. Finansowanie strat i szkód również musi być priorytetem.

Poza izolacyjnym czołgiem COP jest prawdziwy świat, w którym tysiące dzieci bojkotują szkołę, by domagać się działania, ludzie przyjmują lobby z paliwami kopalnymi, ryzykują aresztowanie i zatrzymują miasta, a rolnicy maszerują przeciwko rosnącym wpływom.

Nasze obecne zbiorowe cele klimatyczne stawiają nas na ścieżce ocieplenia 3C, ale ludzie nie chcą zaakceptować status quo, który przesyła naszą przyszłość i innych gatunków do tlącego się popiołu.

COP24 był testem na multilateralizm klimatyczny - takim, który ledwie minęły.

Kraje potwierdziły swoją decyzję w Paryżu, aby przedłożyć krajowe zobowiązanie klimatyczne do 2020 roku, ale teraz delegaci muszą wrócić do swoich stolic i rozpocząć poważną pracę procesów krajowych, aby zwiększyć ambicje do 2020 roku. Nic z tego nie zrobi. Muszą one przynieść te zobowiązania na szczyt Sekretarza Generalnego ONZ w 2019 r. I wytyczyć wyraźny kierunek podróży na 2020 r., Który pobudzi przedsiębiorstwa i miasta do przyspieszenia ich własnych działań i nadania impetu realnej gospodarce.

Aresztowanie, zatrzymanie i deportacja uczestników, którzy zgłosili się na COP24 przez polskie władze, pokazuje, w jaki sposób głosy społeczeństwa obywatelskiego są aktywnie tłumione, a ludziom uniemożliwia się pracę nad zmianami klimatycznymi. Obowiązkiem ONZ jest zagwarantowanie, że to się już nigdy nie powtórzy, a na konferencjach międzynarodowych obowiązują wytyczne w krajach przyjmujących.

Chile, jako kolejna prezydencja COP, musi wykazać się prawdziwym zaangażowaniem i natychmiast ratyfikuje i podpisuje regionalną umowę o dostępie do informacji, udziale społeczeństwa i sprawiedliwości w sprawach dotyczących środowiska, znaną jako umowa z Escazú.

Naszym zdaniem

Dobrze że udało się przyjąć większość zasad wdrażania Porozumienia Paryskiego. Powinniśmy jednak w komunikacji myśleć też trochę strategicznie, pamiętać o budowaniu narracji na przyszły rok. Powiniśmy mówić, że politycy wracając do domu muszą pamiętać, że ich praca dopiero się zaczyna i z każdą chwilą jest pilniejsza. Muszą odrobić zadanie domowe i na Szczyt Sekretarza Generalnego ONZ we wrześniu przyszłego roku pojechać już z podniesionymi celami. Muszą też przypomnieć sobie o zapomnianej koncepcji globalnej solidarności, zagwarantować krajom najsłabiej rozwiniętym i najbardziej narażonym pomoc, nie tylko w ograniczaniu emisji i adaptacji, ale też w radzeniu sobie z katastrofami klimatycznymi.

Innymi słowy, można powiedzieć, że decyzje podjęte w Katowicach zapewniły wykonanie litery zobowiązań z Paryża, ale zgubiły ich ducha. Prawda jest taka, że od początku było wiadomo, że przy dobrowolności celów Porozumienia Paryskiego, tylko rosnący nacisk oddolny może zagwarantować ich wzmocnienie i realizację.

 




Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej