Polecane publikacje

Ceny zielonych certyfikatów runęły (15337)

2013-02-07

Drukuj

Mija właśnie rok od chwili, gdy ceny świadectw pochodzenia energii z odnawialnych źródeł zaczęły topnieć. W tym czasie straciły ponad połowę swojej wartości. Na ostatniej sesji wyceniano je już nawet po 120 zł/MWh, w stosunku do 280 zł/MWh rok wcześniej.

Sytuacja na Towarowej Giełdzie Energii powoli przeobraża się w panikę. Podczas gdy przez pierwszych 11 miesięcy ubiegłego roku zielone certyfikaty potaniały o 50 zł/MWh, to od listopada straciły na wartości już ponad dwa razy więcej.

Tylko w ciągu pięciu ostatnich notowań indeks zielonych certyfikatów stopniał ze 180 zł/MWh do 130 zł/MWh. W czwartek wycena poszczególnych transakcji wahała się od 135 zł/MWh do zaledwie ok. 120 zł/MWh. To historyczne minimum, daleko odbiegające od poprzednich rekordów.

Wysokie przeceny miały miejsce przy normalnych obrotach, a do tego w okresie, w którym tradycyjnie ceny certyfikatów rosną. Do końca marca można bowiem rozliczać obowiązek umorzenia świadectw pochodzenia energii z OZE za poprzedni rok, co zwiększa popyt na nie.

Sytuacja rynkowa mocno niepokoi całą branżę energetyki odnawialnej. Tak niskie ceny oznaczają, że większość "zielonych" technologii, poza współspalaniem czy starą energetyką wodną, staje się nierentowna.

Większość inwestorów nie jest jednak istotnie bezpośrednio eksponowana na to ryzyko. Na rynku TGE obraca się ok. jedną czwartą wszystkich certyfikatów (w ubiegłym roku było to 3,5 TWh obrotu, w stosunku do 12,3 TWh produkcji). Pozostała część sprzedawana jest na rynku bilateralnym, w zdecydowanej większości w umowach długoterminowych z określoną z góry ceną. Na początku ubiegłego roku cena w kontraktach dwustronnych wahała się od ok. 200 do 240 zł/MWh.

Do tej pory najwięksi odbiorcy zielonych certyfikatów – sprzedawcy z państwowych grup energetycznych – nie żądali renegocjacji kontraktów długoterminowych pomimo istotnych obniżek cen certyfikatów. Zdaniem przedstawicieli branży OZE jest to tylko kwestia czasu.

Załamanie cen certyfikatów wynika z rosnącej nadpodaży świadectw. Ich nadprodukcja wystąpiła już w 2011 roku i pogłębiła się w ubiegłym. Do tego część sprzedawców energii nie umarzała posiadanych już świadectw w oczekiwaniu na coroczny wzrost ich wartości

W ubiegłym tygodniu Polska Rada Koordynacyjna OZE zaapelowała do rządu i parlamentu o szybkie zajęcie się problemem spadających cen papierów.

"W przypadku ostatecznego załamania się rynku świadectw pochodzenia, a w ślad za nim procesu inwestycyjnego w obszarze OZE, trudno będzie je na nowo odbudować. Tylko szybkie działania mogą temu zapobiec. Odkładanie tego problemu na okres planowanych prac nad tzw. dużym trójpakiem energetycznym przyniesie katastrofalne skutki dla już zrealizowanych inwestycji o wartości rzędu 12-15 mld zł i zahamuje rozwój nowych!" – argumentowali przedstawiciele PRK OZE.

Tymczasem żadnych zmian w systemie wsparcia nie zawiera procedowany właśnie w parlamencie tzw. mały trójpak energetyczny. Co więcej, jego przyjęcie może oznaczać spowolnienie prac nad dużym trójpakiem i pogłębienie spadków na giełdzie.

 

źródło: Rynek Energii Odnawialnej

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej