Jak podkreślił na konferencji prasowej Pustelnik, decyzja o emisji obligacji, które sfinansują proekologiczne projekty miasta, jest dla Łodzi bardzo ważna. "Biorąc pod uwagę światowe trendy i deklaracje, jakie składają w ostatnim czasie inwestorzy, zielone obligacje i proekologiczne inwestycje będę warunkowały zainteresowanie danym miastem. Jeśli w środę Rada Miejska zaakceptuje tę propozycję, Łódź zyska na atrakcyjności dla globalnego kapitału i dużych korporacji" - wyjaśnił wiceprezydent miasta.

Dodał, że zielone obligacje oraz działania w dziedzinie ekologii przy miejskich inwestycjach trwale zwiększą atrakcyjność Łodzi jako miejsca do inwestowania, co z kolei może bardzo korzystnie wpłynąć na jego rozwój.

Miasto z zielonych obligacji zamierza pozyskać 50 mln zł. Z tych środków mają zostać sfinansowane dwie inwestycje, które w opinii miasta kwalifikują się do otrzymania certyfikatów zielonych obligacji. Chodzi o budowę zbiorników retencyjnych przy Grupowej Oczyszczalni Ścieków, co ma przyczynić się do poprawy jakości wód gruntowych i powierzchniowych. Na ten cel przeznaczono 28 mln zł.

Drugą inwestycją związana z realizacją projektu sieci transportu niskoemisyjnego będzie przebudowa ulicy Przybyszewskiego na odcinku między placem Reymonta i ulicą Kilińskiego. Koszt tego projektu szacowany jest na 34,5 mln zł.

Zielone obligacje (ang. green bonds) są dłużnym instrumentem finansowym, odróżniającym się od zwykłych obligacji celem finansowania. Środki pozyskane z ich emisji mają być przeznaczane na cele środowiskowe, tzn. minimalizację negatywnego wpływu na otoczenie i środowisko naturalne. Pierwszym polskim miastem, które wyemitowało zielone obligacje, był Grudziądz. Pozyskane w ubiegłym roku w ten sposób 63 mln zł przeznaczono na inwestycje wodno-kanalizacyjne. Oprócz Łodzi, do emisji tego typu papierów przymierzają się Gdańsk i Warszawa.

Źródło: PAP