Pozew, w imieniu 900 holenderskich obywateli, złożyła fundacja ekologiczna Urgenda. W połowie kwietnia w Hadze odbyło się pierwsze posiedzenie sądu.

W ten bezprecedensowy sposób aktywiści chcą zmusić władze do głębszej redukcji emisji CO₂: o 40% do roku 2020 względem roku 1990. Według Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu IPCC taka redukcja pozwoli nam zatrzymać ocieplenie na bezpiecznym poziomie 2°C.

Zwolennicy ograniczenia emisji gazów cieplarnianych wskazują, że holenderski rząd – nie podejmując wystarczających działań w walce ze zmianami klimatu – świadomie naraża swoich obywateli na negatywne skutki globalnego ocieplenia.

Urgenda domaga się od holenderskich władz deklaracji, że doprowadzenie do wzrostu temperatur na świecie powyżej 2°C byłoby naruszeniem praw człowieka, a także, że niepodejmowanie działań służących ochronie klimatu jest bezprawne.

To pierwszy przypadek w Europie, w którym obywatele danego kraju pozywają rząd za niedostateczne przeciwdziałanie zmianom klimatu. Co więcej, to prawdopodobnie pierwszy przypadek na świecie, w którym wykorzystuje się prawa człowieka jako prawny argument w walce ze zmianami klimatu.

Biorąc przykład z Holendrów, grupa Belgów przymierza się do wytoczenia podobnego procesu rządowi w Brukseli.

Opracowanie, uzupełnienia i wytłuszczenia: Marta Śmigrowska. Tekst wyjściowy: gramwzielone.pl