Opinie

Zielony dach supermarketu nowym orężem klimatycznym Francji (18429)

Rafał Zasuń, WysokieNapiecie.pl
2015-04-16

Drukuj
galeria

Dach Chicago City Hall, Wikipedia, CC BY-SA 3.0

Rząd Francji chce świecić przykładem przed jesiennym szczytem klimatycznym COP 21 w Paryżu. Na dachach francuskich supermarketów obowiązkowo będą rosnąć rośliny lub panele fotowoltaiczne. Ale nie zmienia to faktu, że nad Sekwaną politycy nie rozpieszczają branży OZE.

Od 2016 r. wszystkie nowe budynki o przeznaczeniu handlowym o powierzchni większej niż 1000 m kw. muszą mieć na dachu albo odnawialne źródło energii albo roślinność, taką, która zapewni izolację termiczną i sprzyja zachowaniu bioróżnorodności - głosi przyjęty przez francuskie Zgromadzenie Narodowe (izba niższa parlamentu) projekt ustawy o bardzo długim tytule, w którym pierwszym słowem jest właśnie „bioróżnorodność”.

Projekt jest obszerny, dotyczący głównie ochrony zagrożonych gatunków i ekosystemów oraz różnego rodzaju dziedzictwa, a zielone dachy mają choćby częściowo rekompensować ingerencję w środowisko.

Ustawy o bioróżnorodności oraz transformacji energetycznej umieszczą Francję w światowej awangardzie walki ze zmianami klimatu – nie kryła entuzjazmu minister ekologii Segolene Royal po przyjęciu projektu głosami lewicowych deputowanych.

Akurat zazielenianie dachów to we Francji żadna nowość, wiele miast z Paryżem na czele wspiera właścicieli nieruchomości, którym zamarzy się dachowy ogród. Rocznie przybywa ich 1,3 mln m kw., co czyni z Francji drugi - po Niemczech – krajowy rynek na świecie – podaje branżowa organizacja Adivet.

Zadowolona z tej propozycji jest francuska branża PV, która wyraziła jednocześnie nadzieję, że jeśli chodzi o produkcję prądu ze słońca Francja choć trochę nadrobi dystans, dzielący ją od Niemiec.

Kosztami instalacji paneli mają być obciążeni właściciele objętych nowymi przepisami budynków. W upalne dni na pewno spadną im koszty klimatyzacji – przekonywali w czasie debat w Zgromadzeniu zwolennicy projektu.

We Francji obowiązuje kilka taryf gwarantowanych dla fotowoltaiki, na razie jednak nie ma dokładniejszych wyliczeń, co bardziej się będzie inwestorowi opłacało – rośliny czy panele.

Natomiast entuzjazm pani minister może być cokolwiek przedwczesny, bo do prac nad projektem zabiera się Senat, gdzie większość ma konserwatywna partia UMP byłego prezydenta Nicolasa Sarkozy‘ego. Już w Zgromadzeniu deputowani UMP nazwali projekt przynętą, którą rząd wabi „ekologów wszelkiej maści”. To – zdaniem francuskich komentatorów – oznacza, że zmiany mogą być jeszcze głębokie, a parlamentarna batalia o nie – długa i zaciekła.

Rafał Zasuń, WysokieNapiecie.pl

ciąg dalszy artykułu na portalu wysokienapiecie.pl


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej