Opinie

Fotowoltaiczny impuls w parafiach (19643)

2016-07-23

Drukuj
galeria

W południowo-wschodniej Polsce, najlepiej nasłonecznionej części kraju, rodzi się oparta o parafie sieć instalacji fotowoltaicznych.

O postępach tego projektu świadczy chociażby wysyp zakładanych przez parafie, głównie diecezji przemyskiej i rzeszowskiej, spółek, mających na celu produkcję i sprzedaż energii elektrycznej. Spiritus movens jest były senator PiS Kazimierz Jaworski, który nie startował już w zeszłorocznych wyborach, a w styczniu został prezesem stworzonej kilka lat temu spółki Sieć Parków Energii Słonecznej (SPES).

Jak mówi Jaworski, we własności parafii jest sporo niezbyt żyznej ziemi, którą jeśli spełnia parę innych warunków można zagospodarować stawiając instalację fotowoltaiczną. Inicjatywa ma „błogosławieństwo” odpowiednich kurii, ale, jak podkreśla były senator, ostateczna decyzja należy do proboszcza, a on sam zajmuje się głównie przekonywaniem ich do rozwinięcia takiego interesu. Zadaniem SPES jest pozyskanie finansowania i kompleksowa obsługa – od formalności prawnych po budowę i serwis.

Takie było oczekiwanie parafii, proboszczowie z jednej strony chcieli mieć minimum formalności, z drugiej gotowe, całościowe rozwiązanie – tłumaczy.

 W ocenie Jaworskiego, zainteresowanie ze strony parafii jest duże. To nie tylko sposób na zyskanie źródła dochodów, ale też danie przykładu, jak można produkować energię w zgodzie z naturą i choćby w duchu encykliki Laudato Si‘ papieża Franciszka - dodaje. Parafialne instalacje miałyby mieć moc rzędu 50-120 kW i – jak uważa były senator – w przyszłym roku inicjatywa mogłaby w sumie zgromadzić 20 MW. W kwestii finansowania Jaworski wyjaśnia, że poszukuje preferencyjnych linii kredytowych w bankach.

Pozostaje jeszcze kwestia wygrania aukcji, które ogłosi rząd. Na razie mało wiadomo o ich szczegółach, co przyznaje sam Jaworski, ale z tego, co już wiadomo, w aukcjach ogłaszanych przez rząd na 2017 roku kilkadziesiąt MW instalacji fotowoltaicznych w systemie raczej się zmieści. A projekt jest w na tyle wczesnej fazie, że dopiero w przyszłym roku mógłby być gotowy do startu w aukcji. Obok zdobycia finansowania to właśnie kształt ministerialnego rozporządzenia w sprawie ilości energii i koszyków OZE będzie miał tu decydujące znacznie.

Dodajmy, że „kościelne” OZE na Zachodzie nie są niczym niezwykłym. W Niemczech czy Austrii dość powszechny jest udział parafii w spółdzielniach energetycznych, użytkujących przeróżne OZE, z przewagą fotowoltaiki.

Źródło: http://www.reo.pl/


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej