Opinie

Dotychczasowa polityka w walce ze zmianami klimatu nie działa. IMGW: Czarny scenariusz i zagrożenie m.in. dla Żuław Wiślanych (20424)

Newseria
2018-04-30

Drukuj
galeria

Europejscy naukowcy przyjrzeli się wysiłkom prowadzonym na rzecz ograniczenia efektu cieplarnianego i zmian klimatu. W najnowszym raporcie European Academies Science Advisory Council (EASAC) alarmują, że dotychczasowe działania nie są wystarczające. 

Aby ograniczyć światową emisję dwutlenku węgla, sięga się także po mniej konwencjonalne rozwiązania jak technologie emisji ujemnych. Eksperci zauważają, że mają one ograniczony potencjał. IMGW ostrzega, że zmiany klimatyczne mogą posunąć się bardzo daleko, jeśli nie będziemy zwracać uwagi na środowisko, a z powierzchni Ziemi może zniknąć Holandia czy Żuławy Wiślane.

Technologie emisji ujemnych dotyczą przechwytywania dwutlenku węgla z atmosfery na skalę przemysłową. Za pomocą różnych procesów usuwane cząsteczki magazynowane są tak, aby z powrotem nie trafić do ziemskiej atmosfery. Naukowcy podkreślają jednak, że to tylko jedna z wielu dróg do zatrzymania szybkich zmian klimatu. Skupienie się wyłącznie na niej może mieć negatywne skutki dla przyszłych pokoleń.

– Klimat jest dynamiczny, zmienia się przez cały czas. Niektóre zmiany są spowodowane przez człowieka, niektóre zmiany zachodzą w sposób naturalny, te zmiany się sumują. Nie ulega wątpliwości, że zmienia się skład atmosfery, w związku z tym zmienia się natężenie efektu cieplarnianego, powodując, że Ziemia generalnie robi się coraz cieplejsza – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Michał Kowalewski, klimatolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Część zmian klimatu jest zjawiskiem naturalnym, ale duży wpływ na pogodę ma działalność człowieka. Efekt cieplarniany jest faktem. To zjawisko związane jest ze zmianą składu atmosfery. Przez to, że może się gromadzić w niej więcej energii, temperatura na Ziemi rośnie. W zimie przekłada się to na wzrost temperatury powietrza, w lecie natomiast – powstaje więcej dynamicznych zjawisk pogodowych.

– Energia zgromadzona w powietrzu jest przekształcana nie w energię cieplną, tylko w energię kinetyczną ruchu powietrza. To pociąga za sobą bardzo silne wiatry, tworzenie się bardzo dużych chmur burzowych, które mają większą możliwość zgromadzenia w sobie wody, w związku z tym opad, który później następuje, jest opadem bardziej intensywnym – tłumaczy ekspert.

Zjawisko ocieplenia się klimatu potwierdza NASA. Amerykańska agencja jako dowody podaje takie procesy jak globalny wzrost temperatury powietrza oraz mórz i oceanów, kurczące się pokrywy lodowe, zmniejszającą się pokrywę śnieżną oraz wzrost poziomu wód na świecie i częstsze występowanie ekstremalnych zjawisk pogodowych.

Zmiany klimatu miały miejsce w przeszłości i nie ma wątpliwości, że będą zachodzić w kolejnych dziesięcioleciach. Patrząc w perspektywie najbliższych kilkunastu lat, eksperci przewidują, że metamorfoza klimatu przybierze formę podobną jak w ostatnich 20 latach. Oznacza to większą ilość burz i silnych wiatrów w okresie letnim oraz mniej śnieżne zimy. Trudniej ocenić za to, jak będzie wyglądać pogoda za pół wieku.

– Jeżeli nie będziemy w ogóle zwracać uwagi na środowisko, czeka nas bardzo czarny scenariusz. Wzrost temperatury powietrza pociągnie za sobą topnienie mas lądolodów. Na naszej półkuli to przede wszystkim lądolód Grenlandii, ale również lodowce górskie czy alpejskie. To pociąga za sobą wzrost poziomu morza, a to oznacza dla krajów nadbrzeżnych bardzo konkretne skutki gospodarcze, którym trzeba będzie przeciwdziałać bardzo kosztownymi metodami inżynieryjnymi. Przykłady to oczywiście Holandia, a także zagrożenie Żuław Wiślanych w Polsce – alarmuje klimatolog IMGW.

Topniejące lodowce, powodujące podniesienie się poziomu mórz i oceanów, mogą spowodować, że tereny położone na niewielkiej wysokości powyżej poziomu morza mogą zostać w całości zalane. Zagrożone tereny to m.in. Holandia czy polskie Żuławy Wiślane. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych takie wyspy jak Malediwy, Kiribati czy Tuvalu znajdą się pod powierzchnią wody do końca obecnego stulecia.

Jak wynika z danych NASA, 2017 rok był drugim najcieplejszym, po 2016 roku, rokiem w historii pomiarów sięgających 1880 roku. Średnia temperatura na świecie była wyższa o 0,9˚C w porównaniu do średniej z lat 1951–1980. W ciągu ostatniego stulecia średnia temperatura powierzchni Ziemi wzrosła o nieco ponad 1˚C.

źródło: ©Newseria


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej