Opinie

Długa droga do uchwalenia nowego traktatu w sprawie klimatu (8685)

2010-08-03

Drukuj
Agencja klimatyczna ONZ po raz pierwszy przedstawiła możliwe awaryjne rozwiązania na wypadek niepodpisania na czas nowego traktatu klimatycznego, mającego zastąpić protokół z Kioto.
Uczestnicy konferencji klimatycznej w Kopenhadze w grudniu 2009 r. mieli ustalić zarys nowej umowy. Jednak po dwóch tygodniach przedłużających się rozmów przywódcy uzgodnili deklarację, która zawiodła Europejczyków liczących na ustalenie limitów na emisje CO2. Deklaracja kopenhaska mówi jedynie, że limity globalnej emisji CO2 „będą potrzebne”, aby utrzymać wzrost globalnej temperatury poniżej 2oC.

Następna tura rozmów w Cancun ma się odbyć pod koniec tego roku. Podczas niej ustanowione mają zostać odpowiednie struktury dla adaptacji, łagodzenia, funduszy, redukcji emisji pochodzących z wylesiania (REDD), a także dla obowiązku monitorowania, raportowania i ograniczania emisji gazów cieplarnianych (MRV).

Dokument agencji ONZ odzwierciedla powolne tempo rozmów na temat poszerzenia lub zastąpienia protokołu z Kioto i rozczarowanie wynikiem rozmów w Kopenhadze.

Państwa, które w czerwcu ratyfikowały protokół Kioto wystąpiły do ONZ z pytaniem o dostępne możliwości uniknięcia opóźnień z powodów politycznych i proceduralnych.

Protokół z Kioto nałożył zobowiązania do ograniczeń emisji na blisko 40 krajów uprzemysłowionych w latach 2008-2012. Aby nowe zasady i cele były skuteczne, wymagają zgody co najmniej 143 państw, czyli trzech czwartych wszystkich stron porozumienia.

Jednak wydaje się, że nowy protokół od podpisania dzielą nie miesiące, ale lata – jego wdrożenie wymaga bowiem ratyfikacji przez parlamenty ponad 100 państw. Ratyfikacja pierwotnego protokołu na szczeblu sygnatariuszy zajęła osiem lat.

„Krajowa ratyfikacja wymaga krajowych organów ustawodawczych – proces ten może zająć sporo czasu” – czytamy w opublikowanym 20 lipca dokumencie ONZ.

Ratyfikacja następnego protokołu powinna odbywać się szybciej i skupiać się głównie na dodawaniu nowych celów do istniejącego dokumentu.

„Opóźnienie wdrożenia dokumentu poza termin 1 stycznia 2013 roku spowoduje przerwę pomiędzy zakończeniem obowiązywania pierwszego dokumentu, a początkiem następnego” – czytamy dalej w raporcie.

Rynek węglowy

Środki mające zapobiec przerwie skupiają się na modyfikacjach protokołu, takich jak redukcja liczby państw, które muszą ratyfikować nowe cele lub przedłużenie istniejących ograniczeń emisji na rok 2013 lub nawet 2014.

Toczące się już trzy lata rozmowy ONZ na temat nowego protokołu nie zakończyły się na konferencji w Kopenhadze, a ich nowa tura ma się rozpocząć podczas konferencji w Cancun.

Ponieważ zostało bardzo mało czasu na uzgodnienie dokumentu, który ma zmienić sposób wykorzystywania i konsumpcji energii ze źródeł węglowych na źródła odnawialne, państwa zaczynają myśleć o złagodzeniu wymagań prawnych. Zmiany jednakże będą musiały być „prowizoryczne”, aby uniknąć przedłużających się procesów zatwierdzania nowego prawa na szczeblach krajowych.

Takie podejście sprawi jednak, że każda ostateczna forma dokumentu będzie niepewna, a niepewność wśród inwestorów będzie wzrastać, szczególnie na rynku węglowym.

Bez ustalenia nowego porozumienia do końca 2012 roku przyszłość 20,6 mld dolarów zainwestowanych w prawo dotyczące ograniczeń emisji jest niepewna – stwierdza dokument zatytułowany „Aspekty prawne ewentualnej przerwy pomiędzy pierwszym a następnym okresem zobowiązań”.

źródło: EurActiv

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej