Opinie

Branża OZE apeluje o pomoc do premier Szydło (19730)

2016-09-04

Drukuj
galeria

Fot. pixabay.com

Polska Izba Gospodarcza Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej zwróciła się z apelem do Premier Beaty Szydło o wysłuchanie i wsparcie branży OZE, dla której kolejne decyzje rządu, takie jak przyjęcie tzw. ustawy odległościowej i doprowadzenie do drastycznego spadku cen zielonych certyfikatów, oznaczają upadek i bankructwo.

Sektor energetyki odnawialnej w Polsce zmaga się z trudnościami od lat. Politycy kolejnych partii rządzących wydają się nie rozumieć potrzeby rozwoju czystej energetyki opartej na rodzimych zasobach odnawialnych i wbrew woli większości Polaków odwracają się od światowych trendów, upierając się jednocześnie przy ratowaniu energetyki rodem z poprzedniego wieku - uważa Polska Izba Gospodarcza Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej (PIGEOR).

Jak przypomina Izba, już poprzedni rząd miał problemy z przyjęciem tak potrzebnej inwestorom ustawy o OZE i nie był w stanie wypracować spójnej, wpisującej się w trendy ogólnoświatowe strategii rozwoju nowoczesnej energetyki. Obecny rząd swoimi decyzjami utrudnił jeszcze bardziej firmom z sektora OZE funkcjonowanie w Polsce, a niespotykane wobec innych branż obostrzenia prawne każą przypuszczać, że jedynym celem rządu jest niszczenie branży OZE w Polsce - podkreśla PIGEOR.

W efekcie do Państwa zaufanie tracą nie tylko polscy inwestorzy, ale również zagraniczni partnerzy – którym Polska wcześniej jawiła się jako odpowiednie miejsce do bezpiecznego inwestowania. Psuje to reputację kraju i naraża Skarb Państwa na znaczące roszczenia odszkodowawcze. W efekcie inne pożądane przez rząd inwestycje będą realizowane wszędzie, tylko nie w Polsce.

W imieniu przedsiębiorców sektora OZE PIGEOR wzywa Premier Beatę Szydło do zablokowania szkodliwych działań podejmowanych i promowanych przez Ministerstwo Energii. Jednocześnie Izba postuluje zorganizowanie jak najszybciej forum publicznej rzetelnej debaty dotyczącej branży OZE i optymalnego z punktu widzenia potrzeb polskiej gospodarki miksu energetycznego.

 

List otwarty do premier Beaty Szydło:

 

Szanowna Pani Premier,

Niepubliczni Inwestorzy z branży energetyki odnawialnej w Polsce od kilku lat wystawiani są przez rządzących na ciężkie próby, osłabiające coraz bardziej zdolność i wolę do realizacji planowanych przedsięwzięć. Przedłużająca się niezdolność poprzedniego rządu do wypracowania spójnej, wpisującej się w trendy ogólnoświatowej strategii rozwoju nowoczesnej energetyki, kilkuletnie opóźnienia w transpozycji Dyrektywy o odnawialnych źródłach energii, a ostatnio ciągłe zmiany w prawie, niekorzystne dla branży OZE, i zasadniczy spadek rentowności inwestycji w wyniku destrukcji systemu wsparcia, spowodowanej wycofaniem się organów Państwa z roli regulatora rynku zielonych certyfikatów, to tylko kilka przykładów.

Jednocześnie w publicznych wystąpieniach prominentni przedstawiciele Rządu i Parlamentu przekazywali i nadal przekazują opinii publicznej wiele półprawd, a nawet nieprawdziwych informacji, mających w szczególności uzasadniać bezprecedensowe w polskiej historii gospodarczej uderzenie tylko w jedną branżę – branżę energetyki wiatrowej. W najlepszym przypadku świadczy to o braku wiedzy w tej dziedzinie i uleganiu demagogicznym argumentom. W praktyce obniża i tak bardzo niski kapitał zaufania polskiego społeczeństwa do przedsiębiorców, nie tylko prywatnych. Problemy z uzgodnieniem przebiegu linii 400 kV z Kozienic realizowanej przez państwową spółkę – Polskie Sieci Energetyczne – są właśnie konsekwencją nakręcania spirali strachu.

PIGEOR jako Izba branżowa, tak jak wiele innych organizacji i ekspertów niezależnych od wielkich korporacji energetycznych, ostrzegała o związanych z tym zagrożeniach polityków wszystkich opcji, w poprzedniej i obecnej kadencji. Jak się okazuje, bez skutku, gdyż nieprzyjazne działania trwają.

Ostatnie propozycje projektów rozporządzeń do ustawy o odnawialnych źródłach energii, przygotowane i opublikowane przez Ministra Energii wydają się potwierdzać podejrzenia, że instytucje Państwa, świadomie lub w wyniku zmanipulowania przez układ korporacyjno-biznesowy dominujący w dzisiejszej energetyce, być może ciągle ukryty, prowadzą konsekwentną akcję niszczenia branży OZE w jej obecnym kształcie.

W szczególności dotyczy to drastycznego 3-4-krotnego zwiększenia podatku od inwestycji wiatrowych, do poziomu 15-krotnie wyższego niż analogiczne obciążenia energetyki węglowej, oraz doprowadzenia do spadku cen zielonych certyfikatów do najniższego w historii poziomu, niepozwalającego nawet pokryć całości wspomnianego podatku od nieruchomości. Stawia to całą branżę, w której inwestorzy niepubliczni zainwestowali co najmniej 30 mld zł, w obliczu bankructwa.

Działanie to wydaje się być celowe, gdyż przedstawiciele Ministerstwa Energii byli wielokrotnie informowani o takich właśnie skutkach zmian w prawie dla branży wiatrowej. Wpisuje się ono także w logiczny ciąg szkodliwych działań i zaniechań poprzedniej ekipy rządowej.

Wbrew oczekiwaniom niektórych promotorów tych wrogich dla branży wiatrowej, ale także pośrednio dla innych branż OZE, działań siłownie wiatrowe nie znikną z polskiego krajobrazu ani nie przestaną produkować energii, tak podobno „destrukcyjnej dla systemu elektroenergetycznego”.

Praktycznym skutkiem ostatnio przyjętych i planowanych regulacji prawnych będzie przejęcie majątku niepublicznych inwestorów za bezcen przez przygotowujące się już do tego – różnej proweniencji – fundusze inwestycyjne lub kontrolowane przez Państwo spółki energetyczne. Stracą przedsiębiorcy, stracą też banki finansujące te inwestycje, których przecena może sięgnąć nawet 70% wartości początkowej.

Trudno się więc dziwić, że polskim inwestorom działania te kojarzą się ze słynnymi „domiarami” wymierzanymi przez władze PRL w tak zwanych „prywaciarzy”. Bowiem sektor OZE to w dużej mierze firmy z krajowym, polskim kapitałem i mali przedsiębiorcy, którzy wierząc w sens rozwoju czystej energetyki, zdecydowali się na rozwój działalności, zaciągając wieloletnie kredyty – w obecnej sytuacji ich spłata staje się niemożliwa.

Natomiast dla inwestorów zagranicznych jest to sygnał, że Polska przestała być miejscem bezpiecznego inwestowania, w którym długofalowe zobowiązania i zachęty formułowane przez Rząd jednej opcji nie są respektowane przez ich następców. Psuje to reputację Państwa, ale także naraża Skarb Państwa na znaczące roszczenia odszkodowawcze i sprawi, że także inne pożądane przez Rząd inwestycje będą realizowane wszędzie, tylko nie w Polsce. Sygnały tego już obserwujemy.

Nasze oburzenie budzi także zastosowany przez Ministerstwo Energii tryb konsultacji społecznych. Ogłoszono je w szczycie okresu urlopowego i przeznaczono na nie jedynie 6 dni, co jest sprzeczne nie tylko z dobrą praktyką, ale także z zapisami Regulaminu Rady Ministrów (min. 10 dni). Utwierdza to branżę OZE w przekonaniu, że same konsultacje wydają się stanowić jedynie formalność, z którą nikt z rządu nie będzie się liczył, tak jak nie brano pod uwagę naszych poprzednich ostrzeżeń.

Dlatego też, zwłaszcza w imieniu polskich przedsiębiorców, wzywamy Panią Premier do zablokowania szkodliwych działań podejmowanych i promowanych przez Ministerstwo Energii, w tym w szczególności przyjmowania aktów prawnych, które przypieczętują zniszczenie branży wiatrowej.

Jednocześnie postulujemy zorganizowanie jak najszybciej forum publicznej rzetelnej debaty, na którym przedstawiciele Rządu, Parlamentu i branży OZE wypracują wspólne stanowisko odnośnie do:

  • sposobów osłony inwestycji już zrealizowanych, w tym przywrócenia równowagi na rynku zielonych certyfikatów i docelowej reformy systemu wsparcia OZE z założeniem, że będzie ono systematycznie ograniczane dla nowych inwestycji
  • optymalnego z punktu widzenia potrzeb polskiej gospodarki miksu energetycznego oraz roli przedsiębiorców niepublicznych i prosumentów w jego kształtowaniu.

Jak dotąd dyskusja w tym zakresie jest ograniczona i toczy się tylko wewnątrz obozu rządzącego. Apelujemy o wysłuchanie w tej sytuacji także głosu branży, która już udowodniła, że jest w stanie sprawnie realizować inwestycje i pozyskiwać na to środki, na pewno nie gorzej niż duże korporacje energetyczne.

Źródło: reo.pl 


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej