Opinie

Wodorowy miraż (21805)

Wojciech Szymalski
2021-04-17

Drukuj
galeria

Prawie cała Europa zaczyna bawić się inwestycjami w wodór. Ten nowy rodzaj zabawy może nas kosztować grube miliardy, a jednak nadal istnieje ryzyko, że mniej emisji gazów cieplarnianych z tego nie będzie.

Europa chce wodoru

W naszej wspólnej zabawie z CAN-Europe www.cashawards.eu można zauważyć co najmniej kilka wpisów dotyczących wątpliwych inwestycji w technologie wodorowe. Tego typu propozycje inwestycji zaproponowano w Hiszpanii, Włoszech, Francji i Niemczech Z czego tylko w tych dwóch Państwach inwestycje miałyby sięgnąć 3,5 miliarda euro. Do tego w wodór chce inwestować także Polska. Tymczasem praktycznie w żadnym z tym Państw nie osiągnięto jeszcze pułapu czystości energii elektrycznej, przy którym ocenia się, że wodór jest paliwem całkowicie zielonym.

Gra w kolory

W nieoficjalnej wersji nazewnictwa przyjęto dzielić wodór według źródła jego produkcji w następujące typy:

- „Szary” wodór odnosi się do wodoru wytwarzanego przy użyciu gazu ziemnego, a tym samym emitującego CO2 w procesie.

- Podobny proces w połączeniu z technologiami wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS) jest znany jako „niebieski” wodór, który jest często określany jako „wodór o niskiej zawartości węgla”. Według Komisji Europejskiej wodór mógłby być produkowany w ten sposób z korzyścią dla klimatu, gdyby technologia osiągnęła pułap emisyjności 0,670 grCO2/kWh zużytej energii. Problem w tym, że użycie technologii CCS znacznie zwiększa zużycie energii, a więc o zasobów potrzebnych do jej produkcji.

- Wodór „zielony” pozyskiwany jest z wody i energii odnawialnej w procesie elektrolizy, stąd jako jedyny nie emituje żadnych emisji (poza ciepłem odpadowym).

- Wreszcie kolor fioletowy odnosi się do wodoru wytwarzanego przez parę o wysokiej temperaturze z energii jądrowej lub w wyniku elektrolizy z elektryczności jądrowej, a zatem z powiązanymi zagrożeniami dla środowiska związanymi z energią jądrową.

Nawet zielony, nie taki dobry

Jednak nawet zielony wodór ma swoje bardzo istotne wady, a mianowicie znacząco podwyższa ilość potrzebnej energii do jego użycia. Pomyślimy sobie bowiem, że oto musimy mieć energię elektryczną, aby zamienić ją w wodór, który ma stosunkowo niewiele zastosowań bezpośrednich i często będzie służył znów do zamiany go w energię elektryczną. To powoduje, iż szacunkowy wzrost produkcji w celu wytworzenia gospodarki wodorowej to 200% w stosunku do obecnego poziomu.

Gdzie to się nada?

W dodatku dla potencjalnych zastosowań wodoru, dziś już mamy wiele zamienników, które stosują bezpośrednio energię elektryczną: samochody, ogrzewanie domów. Nie ma zatem potrzeby produkcji wodoru dla tych celów, zwłaszcza jeśli miałby być produkowany z energii elektrycznej. W efekcie liczba zastosowań wodoru zawęża się drastycznie do miejsc, gdzie może być trudno osiągnąć odpowiednią gęstość energii bez jej zamiany w wodór. Mówimy więc głównie o zastosowaniu w przemyśle wybitnie energochłonnym, przy tym szczególnie o energii w postaci ciepła i może w niektórych rodzajach transportu, np. lotnictwie.

Możliwe, że wiele miliardów euro będzie trzeba wydać na korzystne zastosowanie technologii wodorowych, ale chwilowo te środki są pilniej potrzebna na redukcję emisji, niż na bicie piany.

Już niedługo jeszcze więcej o wodorze na naszym portalu.


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej