Opinie

Mizerne zmniejszenie emisji dzięki systemowi ETS (10288)

2010-09-17

Drukuj
Według grupy klimatycznej SandBag unijny system handlu emisjami (ETS) przyczyni się do nie większej niż 0,3% zmniejszenia wszystkich emisji w ciągu pięciu lat, do roku 2012. Raport organizacji ostrzega, że główne narzędzie redukcji CO2, jeśli nie zostanie odpowiednio zmienione, może okazać się pułapką, która będzie zmuszać państwa do wzrostu emisji. 
Obliczenia grupy wykazują, że dzięki planowi dotyczącemu 12 tys. instalacji i połowy unijnych emisji ilość uwalnianego do atmosfery CO2 w latach 2008-2012 zmniejszy się najwyżej o 32 mln ton. To jest zaledwie maleńka część rocznej emisji unijnej, która wynosi 1,9 mld ton. Grupa dodaje, że Unia postąpiłaby znacznie rozważniej nakładając w tym samym czasie największe ograniczenia na największych emiterów.

Co więcej, nawet tak skromna redukcja może nie mieć miejsca ze względu na dużą liczbę tanich międzynarodowych kredytów offsetowych, stwierdza raport. W rezultacie poziom emisji może wzrosnąć nawet o 34% w porównaniu do tego, co emitujemy dzisiaj.

System ETS został zrewidowany dla lat następujących po roku 2012. Owocem tych prac jest podniesienie poziomu restrykcji. Jednak, zdaniem ekspertów z Sandbag, obecny kryzys ekonomiczny sprawił, iż uchwalone progi są już nieaktualne i problem nadmiaru pozwoleń na emisję niebawem – prawdopodobnie już w roku 2012 – powróci.

Nadmierna alokacja pozwoleń w sektorach takich jak produkcja stali i cementu może spowodować, iż producenci skumulują je, w celu wykorzystania po minięciu kryzysu. Wówczas, mimo wyższych kosztów emisji, sektory te, posiadając zapas darmowych pozwoleń, nie będą dążyć do poprawy swojej wydajności.

„Jeśli system nie dostosuje się do nowych okoliczności, stanie się on jeszcze większym ciężarem dla polityki klimatycznej Unii – emisyjną pułapką, a nie ograniczeniem emisji i tym samym będzie opóźniał wysiłki łagodzenia klimatu” – mówi Damien Morris z Sandbag.

Sandbag twierdzi, że 1,8 mld pozwoleń będzie wykorzystanych dopiero po 2012 roku, osłabiając tym samym celowość inwestycji w nieemisyjne technologie. Raport proponuje środki zaradcze: podniesienie poziomu redukcji z 20 do 30% do 2020 roku oraz zaostrzenie reguł redukcji emisji.

W tym celu Komisja Europejska ustaliła, że 1,4 mld pozwoleń będzie rozłożonych na lata 2013-2020. Jednak, mimo iż takie państwa jak Wielka Brytania, Holandia oraz Francja wyraziły swoje poparcie dla tego planu, kraje środkowej oraz wschodniej Europy sprzeciwiają się mu, twierdząc, że jest on za drogi.

Analiza Sandbag wykazuje, że największe nadwyżki pozwoleń w wartościach bezwzględnych trafiły do Rumunii, ale, biorąc pod uwagę stosunek wielkości nadwyżki pozwoleń do poziomu emisji danego kraju, prym wiedzie Cypr.

Reakcja Komisji Europejskiej

Komisja w znacznym stopniu zgadza się z raportem – w obecnej fazie podaż pozwoleń przekracza popyt – przyznaje Maria Kokkonen, rzeczniczka pani komisarz ds. działań na rzecz klimatu.

„Nie zgadzamy się jednak ze wszystkimi wnioskami, jakie płyną z raportu. System ETS przeszedł gruntowną reformę w ramach pakietu klimatyczno-energetycznego, a w przyszłości może być jeszcze skuteczniejszy. Najważniejsze jest to, by stopniowo wprowadzać dane reformy”.

Następnym ważnym krokiem będzie zdefiniowanie wzorców dla darmowych pozwoleń na okres po roku 2012 – dodaje Kokkonen. 9 września Komisja przedstawiła ich pierwszy projekt.

źródło: EurActiv
 

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej