Opinie

Konferencja klimatyczna w Meksyku - prognozy i oczekiwania (8666)

2010-11-26

Drukuj
Przygotowania do kolejnego światowego szczytu klimatycznego, poprzedzającego ostatni rok funkcjonowania Protokołu z Kioto, są już praktycznie zakończone. COP16, czyli Konferencja Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu odbędzie się tym razem w meksykańskim mieście Cancun. Wszyscy uczestnicy rynku uprawnień do emisji gazów cieplarnianych zadają sobie pytanie o jego przyszłość – czy jej efektem będzie wypracowanie nowego ładu klimatycznego na całym świecie, czy też nadal działać będą ustalenia poczynione w 1997 roku w Japonii.
- Działania w ochronie środowiska poszły tak daleko, że aż trudno uwierzyć, że już w przyszłym roku wygasa Protokół z Kioto. Przedsiębiorcy zadają sobie oraz specjalistom pytanie, co będzie dalej – czy wygaśnięcie ustaleń protokołu oznacza, że zniknie konieczność kupowania uprawnień? Rządzący w poszczególnych państwach pytają również o losy uprawnień AAU, których Polska ma aktualnie jeszcze bardzo dużo. Pojawiają się pytania o to, jak je dobrze sprzedać oraz czy w ogóle nasz kraj może na nich jeszcze zarobić. Nastawienie poszczególnych państw jest różne, wszystkie jednak myślą o tym, by sytuacja była jak najbardziej dla nich korzystna. Takie państwa jak Kanada, Japonia, Hiszpania czy Włochy najchętniej wymieniłyby się w zakresie posiadanych uprawnień na zasadzie barteru lub długoterminowego offsetu. Można powiedzieć, że dla jednych krajów możliwości nowych rynków, jakie daje rynek handlu uprawnieniami do emisji CO2 jest szansą, dla innych natomiast jedynie zbędnym problemem i obciążeniem – mówi Paweł Jankowski, Trader z firmy CONSUS S.A.

Stanowisko Unii Europejskiej


Jednym z największych, a jednocześnie najbardziej czynnych uczestników rynku uprawnień do emisji gazów cieplarnianych są państwa Unii Europejskiej. Stara się ona usilnie o to, by stać się również niekwestionowanym liderem nadchodzących negocjacji. W tym też celu państwa członkowskie, pomimo licznych rozbieżności, poczyniły już odpowiednie kroki, by wypracować wspólne stanowisko w kwestii funkcjonowania tego rynku oraz ilości emisji przyznawanych państwom na kolejne lata. Podstawowym ustaleniem jest wspólna deklaracja ograniczenia emisji (20% redukcji do 2020 roku) oraz domaganie się od Państw wysoko rozwiniętych porównywalnych postanowień.

- Różne interesy uczestników konferencji klimatycznej w Meksyku oznaczają różne oczekiwania. Warto zaznaczyć, że ustalenia z Cancum nie powinny naruszyć ustaleń, jakie poczyniła Komisja Europejska, jeden z największych uczestników całego układu, względem systemu europejskiego. Unia Europejska opowiedziała się za dalszą kontynuacją ustaleń systemu z Kioto, zadeklarowała również chęć ograniczania wielkości emisji zanieczyszczeń w postaci gazów cieplarnianych. Najwięcej oczekiwań wiąże się z nastawieniem największych światowych emitentów, którzy jak dotąd jeszcze nie określili swojego stosunku do norm przestrzeganych przez zdecydowaną większość uczestników rynku. Nadzieja na to, że w końcu zobowiążą się oni do ich uwzględnienia w swoich planach emisyjnych zostanie z pewnością zweryfikowana w czasie obrad w Cancum – komentuje Paweł Jankowski.

- Patrząc jednak z drugiej strony, Komisja Europejska i tak znalazła sposób na kraje, które nie chcą przystąpić do systemu. Najlepszym tego przykładem jest sektor lotnictwa. Samoloty, niezależnie od kraju, z którego lecą, chcąc wylądować na lotnisku w Europie – w kraju uczestniczącym w systemie EU ETS – poczynając od 2013 roku uiścić będą musiały opłatę od emisji dwutlenku węgla. Wielkość tej opłaty będzie zróżnicowana od rzeczywistej wielkości emisji, którą bardzo łatwo policzyć, biorąc pod uwagę emisyjność paliwa pomnożoną przez jego ilość wykorzystaną w trakcie lotu – dodaje.

Czego możemy się spodziewać?

W COP16 weźmie udział przeszło stu reprezentantów światowych rządów. Już dziś wiadomo, że dyskusje na temat dalszych losów światowego klimatu oraz następcy Protokołu z Kioto będą dużo burzliwsze niż dotychczasowe. Jest to związane m.in. z bardzo odmiennymi stanowiskami największych emitentów gazów cieplarnianych, jakimi są Stany Zjednoczone oraz Chiny. Kwestią sporną jest oczywiście ilość przyznawanych praw emisyjnych - USA domagają się nałożenia większych limitów emisji na kraje rozwijające się, takie jak właśnie Chiny czy Brazylia, natomiast Chiny wręcz żądają, by największe ograniczenia spadły na kraje najlepiej rozwinięte i najbogatsze, czyli m.in. USA.

- Reasumując – po konferencji w Meksyku spodziewamy się wiele, z dużym jednak prawdopodobieństwem można stwierdzić, że nic konstruktywnego nie zostanie uzgodnione. Cała nadzieja pokładana jest obecnie w inwencji Komisji Europejskiej, która może zaowocować sprytnym włączeniem do systemu wszystkich państw – podsumowuje Paweł Jankowski z firmy CONSUS S.A.

Paweł Jankowski
Trader
Consus S.A.
www.consus.eu
 

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej