Opinie

Energetyka odnawialna na Europejskim Kongresie Gospodarczym (9263)

2010-06-10

Drukuj
Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbywał się w dniach 31 maja - 2 czerwca br. w Katowicach, w panelu poświęconym energetyce podjęto trudną tematykę rozwoju odnawialnych źródeł energii w Polsce. Jeden z dyskutantów, prof. Krzysztof Żmijewski uważa, że jedynie inwestowanie w ten sektor może zapewnić państwu bezpieczeństwo energetyczne.
Światowy kryzys gospodarczy odbił się również na europejskim rynku OZE. Wiele krajów Unii ograniczyło bądź wstrzymało dotacje dla tego sektora. Niemcy na początku maja zmniejszyły o 16% dofinansowanie do kolektorów słonecznych. Włochy zastanawiają się nawet nad 30%. Gorsza sytuacja może być w Hiszpanii – tu rząd planuje zakończyć umowy z firmami już istniejącymi, którym miał zapewnić wsparcie jeszcze przez długie lata.

Polska, choć z kryzysu wyszła obronną ręką, bardzo niewiele inwestuje w energetykę odnawialną. Jednym z powodów jest niewłaściwa polityka rządu, uparcie promującego u nas „atomówki”. W wieloletniej perspektywie może okazać się to wyborem niewłaściwym. „Kiedy zwiększy się zapotrzebowanie na energię elektryczną, grożą nam blackouty” – uważa prof. Żmijewski i mówi, że „jedyną szansą, aby światło nam nie zgasło, jest zwrot inwestycji w stronę energetyki odnawialnej i oszczędności energetycznej”.

Zdaniem prof. Żmijewskiego zła sytuacja sektora OZE na polskim rynku wynika z utrudnień w przyłączaniu nowych mocy do sieci elektroenergetycznych. „Mamy kilkadziesiąt tysięcy wniosków o przyłączenie nowych mocy, kilka tysięcy zgód na przyłączenie i kilkaset rzeczywistych przyłączeń. Nieprawdziwi inwestorzy zdominowali rynek i ten, kto chce zainwestować musi najpierw odkupić pozwolenie” – tłumaczy.

Kolejne bariery w rozwoju technologii źródeł odnawialnych to partnerstwo publiczno–prywatne oraz utrudniony transfer wiedzy z nauki do przemysłu. Wciąż mamy nieuregulowana kwestie własności intelektualnej – jej wycena jest obarczona dużym ryzykiem i niewiele ośrodków badawczych decyduje się na sprzedaż swoich pomysłów. Pod tym względem polskie ośrodki badawcze mogłyby wzorować się na amerykańskich uczelniach, gdzie powstałe pomysły są własnością uczelni, które sprzedają swoje patenty lub licencje.

Dyrektywa 2009/28/WE w sprawie promowania zastosowania energii ze źródeł odnawialnych stawia przed Polską duże wyzwanie – OZE w 2020 roku ma stanowić 15% udziału w finalnym zużyciu energii brutto. Uczestnicy panelu energetycznego na EKG zgodzili się, że kluczem do osiągnięcia tego celu jest wspieranie odnawialnych źródeł przez państwo.

Powstający właśnie w Ministerstwie Gospodarki „Krajowy plan działań w zakresie energii ze źródeł odnawialnych” (tzw. action plan) może się okazać podstawą do zmian w prawie energetycznym. W dokumencie przewiduje się spadek zużycia węgla do 2020 roku przy jednoczesnym wzroście popytu na energie elektryczną do 17,9%. Zwiększy się udział gazu ziemnego i produktów naftowych – po 11% oraz energii odnawialnej – o 40,5%. Zużycie pozostałych paliw wzrośnie o 33%.

Według prognoz planu działania w energetyce odnawialnej największy udział będzie miała energetyka wiatrowa oraz energia oparta na biomasie. Coraz większego znaczenia zaczną nabierać małe elektrownie wodne. Natomiast w ciepłownictwie i chłodnictwie struktura rynku pozostanie bez zmian, a więc w dalszym ciągu opierać się będzie na geotermii i energii pozyskiwanej ze słońca. W 2020 roku w finalnym zużyciu energii pochodzącej z OZE największy udział ma mieć ciepłownictwo, następnie elektroenergetyka i biopaliwa.

„Ciepłownictwo w Polsce w tej chwili jest podstawą udziału energii odnawialnej w Polsce. I jest to ciepłownictwo niezawodowe, czyli palenie w piecach w około 2 milionach gospodarstw domowych produkujących ciepło na własne potrzeby. Aktualnie ciepło ratuje w Polsce energię odnawialną” – mówi Andrzej Cylwik, prezes spółki CASE-Doradcy opracowującej dokument. Według harmonogramu prac 7 czerwca br. powinien zakończyć się etap konsultacji społecznych.

Obecnie państwo wspiera inwestycje proekologiczne poprzez Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. „Udzielamy zarówno pożyczek, jak i dotacji na działania polegające na ochronie środowiska czyli m.in. efektywności energetycznej, ograniczaniu emisji CO2. W ramach dotacji w 2009 roku wydaliśmy około 20 mln zł, a w ramach pożyczek około 130 mln zł” – mówi prezes WFOŚiGW w Katowicach, Gabriela Lenartowicz. 

Istnieją również komercyjne kredyty udzielane przez banki. Przed ich przyznaniem bank musi rozstrzygnąć wiele kwestii, m.in. określić ryzyko inwestycji. Przy farmach wiatrowych jest to ryzyko przyłączenia do sieci oraz awaryjność systemu. Ponadto instalacje z odzysku, np. bardzo niebezpieczne turbiny wiatrowe z tzw. repoweringu (Farmy wiatrowe tak, ale nie z odzysku), nie mają szans na uzyskanie kredytu.

Przede wszystkim jednak bank musi mieć pewność, że pożyczka mu się zwróci. Z drugiej strony inwestorzy oczekują tego samego od swojego przedsięwzięcia. Jeżeli naprawimy system wsparcia, na rynku pojawi się coraz więcej firm inwestujących w odnawialne źródła energii. Wsparcie to nie powinno jedynie polegać na dofinansowaniu nowych instalacji, ale także na modernizacji obiektów istniejących i budowie nowych połączeń w sieci elektroenergetycznej. To właśnie zły stan sieci, według uczestników panelu, stanowi obecnie największy problem energetyki odnawialnej.

OB, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: www.wnp.pl, www.cire.pl, www.PAP.pl

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej