Opinie

Analfabetyzm informatyczny (17907)

Wojciech Szymalski
2014-11-24

Drukuj
galeria

XXI wiek. Era komputerów.

***
Dwa dni przed wyborami, 14 listopada 2014 roku. Postanowiłem sprawdzić prace studentów, więc aby nie psuć sobie nazbyt wzroku, przystąpiłem do drukowania. Około 50 jednostronicowych opracowań 24- i 25-latków, z wyjątkami nieco starszych. W połowie drukowania orientuję się, że znaczna ilość wydrukowanych prac nie jest podpisana, tzn. imię i nazwisko nie pojawia się ani nad, ani pod tekstem pracy. Przecież prace przesyłano w prywatnych kont i podpis był zawarty w mailu. Kto w dwudziestym pierwszym wieku drukuje prace? Analfabetyzm informatyczny – pomyślałem.

***

16 listopada 2014 roku, około godziny 1 w nocy. PKP intercity uruchamia nowszy, dynamiczny system sprzedaży biletów. To rewolucja, bo można kupić bilety na nowy rozkład jazdy, uruchamiany zawsze w drugi weekend grudnia, nawet miesiąc wcześniej. Dotychczas było to możliwe zaledwie na 7 dni przed zmianą. Sprzedawane są także bilety na nowe pociągi Pendolino. Chętni kupują je, a w kilka godzin później cały system sprzedaży biletów, także w kasach biletowych, ulega całkowitej awarii. Prezesi PKP IC, 30- i 40-latkowie, naprędce organizują sztab kryzysowy, ale dopiero po 5 dniach system sprzedaży działa normalnie.

***

17 listopada 2014 roku, dzień po wyborach. Od kilkunastu godzin komisje wyborcze liczą głosy. Wyniki mają być przekazywane i sumowane za pomocą nowego systemu elektronicznego, który ma spowodować, że zostaną ogłoszone w rekordowym tempie. Okazuje się, że system komputerowy, który miał automatycznie zliczać wyniki ze wszystkich komisji wyborczych, działa wadliwie. System odrzuca prawidłowo zliczone wyniki, wskazuje na wygraną nieistniejących kandydatów. Komisje wyborcze przerywają prace. Państwowa Komisja Wyborcza, kierowana przez 50-latków, z trudem orientuje się, co się dzieje. Ręczne liczenie głosów, wprowadzone w akcie bezradności, ratuje ogłoszenie wyników dopiero za 5 dni.

***

21 listopada 2014 roku. Na Podlasiu zaczyna padać śnieg. W całym województwie podlaskim przez noc napadało dużo mokrego śniegu. Pod jego ciężarem zerwały się linie energetyczne. Ponad 30 tys. osób pozostało bez prądu. Nastał znów analogowy świat. Ciekawe, czy rano krowy dawały mleko, a kury zniosły jajka? Jak sobie poradzono bez prądu z węgla? Przecież nie wiał wiatr, a słońce pozostawało za chmurami.

***

Pokolenia informatycznych analfabetów.


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej