ChronmyKlimat.pl - Portal na temat zmian klimatu - Instytut na rzecz ekorozwoju


Aktualności

Uprawianie sportu a smog. Jak sobie nie zaszkodzić? [WIDEO] (18388)

2015-03-31

Drukuj
galeria

Uprawianie sportu a smog. Jak sobie nie zaszkodzić? Fot. hojusaram, filckr, CC 2.0

Temperatury na zewnątrz zaczynają sprzyjać biegaczom i rowerzystom. Niezmiennie nie sprzyja im jednak zanieczyszczenie powietrza. Jak uprawiać sport, żeby sobie przy tym nie zaszkodzić?



Choć za nami dopiero pierwszy kwartał, to sześć polskich miast już wyczerpało limity smogowych dni na cały rok. Jak informuje Greenpeace, z taką sytuacją mamy do czynienia w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Katowicach, Nowym Sączu i Suchej Beskidzkiej.

Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że brudne powietrze szkodzi zdrowiu. Może wywołać choćby problemy z układem krążenia i oddechowym, a u osób cierpiących na choroby, doprowadzić do zaostrzenia ich przebiegu. Szacuje się, że z powodu złej jakości powietrza w ciągu roku przedwcześnie umiera aż 45 tysięcy Polek i Polaków. „Sport to zdrowie”, ale gdy uprawiamy go w smogu, poprzez pogłębiony oddech wdychamy większe ilości zanieczyszczeń. Co zatem robić żeby sobie nie zaszkodzić?

Sprawdzaj zanieczyszczenie

Po pierwsze, sprawdzaj poziomy zanieczyszczeń i odpuść sobie treningi w dni, w których występują wysokie stężenia. Najłatwiej użyć do tego jednej z wielu aplikacji mobilnych dostępnych na smartfony. Są w zasadzie bezobsługowe – gdy pojawi się smog, aplikacja sama nas o tym poinformuje. Informacji o zanieczyszczeniach można również szukać na Twitterze (#UwagaSmog), portalach społecznościowych lokalnych alarmów smogowych albo na stronach internetowych wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska.

Niestety, nie ma co liczyć, że WIOŚ sam z siebie ostrzeże nas przed smogiem. Określone w prawie stężenie zanieczyszczeń przy którym inspektoraty muszą ogłaszać alarmy smogowe jest tak wysokie, że w praktyce występuje bardzo rzadko. Dla porównania weźmy Paryż, o którym ostatnio było głośno właśnie z powodu smogu. We Francji poziom alarmowy zanieczyszczeń jest jednak prawie cztery razy niższy niż w Polsce. Gdyby nad Wisłą były takie same przepisy jak nad Sekwaną, to w Krakowie alarm smogowy tylko od stycznia do marca tego roku obowiązywałby przez około 50 dni (!) W tym samym czasie w Paryżu alert trwał przez niecałe dwa tygodnie...

Zainwestuj w maskę

Jeśli mimo wysokiego poziomu zanieczyszczeń nie chcesz zrezygnować z treningu, warto zainwestować w odpowiednią maskę przeciwpyłową. Niestety, najtańsze urządzenia nie gwarantują odpowiedniej ochrony. Dobra maska kosztuje ok. 80-130 zł i nie tylko dobrze chroni przed pyłami i alergenami, ale również ma niebanalny design – w sklepach internetowych znajdziemy kilkadziesiąt różnych wzorów.

Rower czy spacer i tak lepszy od samochodu

Pamiętając o zagrożeniu, ostatecznie nie dajmy się zwariować. Jadąc na rowerze czy idąc spacerem do pracy i tak jesteśmy mniej narażeni na zanieczyszczenia niż stojący w korkach kierowcy czy pasażerowie komunikacji publicznej. Ciekawy eksperyment zakończony takimi właśnie wnioskami przeprowadzono w Londynie. Jak można zobaczyć w powyższym filmie, najwięcej spalin wdychają kierowcy aut przy ruchliwych drogach. Dużo czystszym powietrzem oddychają jadący tą samą trasą rowerzyści. Jednak zdecydowanie najlepszą opcją jest obranie właściwej drogi, z dala od głównych arterii. Warto też pamiętać, że w bezwietrzne dni smog kumuluje się w obniżeniach terenu, np. w dolinach rzek. Dlatego wtedy lepiej wybrać się na trening w wyżej położone części miasta.

Marek Józefiak, Chrońmy Klimat


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej