Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o OZE obowiązek OZE w 2017 roku miał zostać podniesiony do 19,35 proc. dla wszystkich instalacji oprócz biogazowni rolniczych, dla których przewidziano dodatkowe 0,65 proc. Opublikowany na początku sierpnia br. projekt rozporządzenia obniżył te wartości odpowiednio do 15,5 i 0,5 proc.

Obniżenie planowanego obowiązku OZE poruszyło branżę, która w związku z m.in. dramatycznym spadkiem cen zielonych certyfikatów, jest już i tak w bardzo trudnej sytuacji. O podwyższenie obowiązku OZE apelowały stowarzyszenia branżowe, jak Polska Izba Gospodarcza Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej czy Towarzystwo Małych Elektrowni Wodnych, oraz banki.

„Zaproponowane wysokości obowiązku OZE nie przyczynią się (…) do oczekiwanej przez branżę i banki finansujące niezbędnej poprawy warunków funkcjonowania istniejących projektów OZE, a co więcej, spowodują wręcz pogłębienie kryzysu wynikającego z utrzymującej się od kilku lat nadpodaży zielonych certyfikatów na rynku” – pisał w swojej opinii Bank Ochrony Środowiska.

Mimo apeli wielu środowiska resort energii nie zdecydował się na podwyższenie obowiązku OZE na 2017 rok. Zgodnie z najnowszą wersją projektu rozporządzenia, skierowaną do Komisji Prawniczej, obowiązek OZE będzie wynosił 0,6 proc. proc. dla biogazowni i 15,4 proc. dla pozostałych instalacji OZE.

Jak uzasadnia ministerstwo, decyzja ta wynika z „konieczności zabezpieczenia interesów odbiorców końcowych energii elektrycznej przed zbyt gwałtownym wzrostem cen energii elektrycznej wynikającej ze wsparcia rozwoju odnawialnych źródeł energii”. Warto w tym miejscu przypomnieć, że rząd zagwarantował już spore podwyżki za energię elektryczną w przyszłym roku - 96 zł rocznie będzie na kosztować tzw. opłata przejściowa będącej wsparciem dla państwowych koncernów energetycznych.

Źródło: REO.pl