Aktualności

Rosyjskie piekło pożarów – cena za naftową gospodarkę (18846)

Hubert Bułgajewski, Arktyczny Lód
2015-08-31

Drukuj
galeria

Jezioro Bajkał, fot. Serge Bystro, flickr, (CC BY 2.0)

Ogromne pożary tym razem pustoszą rosyjski Daleki Wschód. Wielkie smugi dymu są widoczne z kosmosu – całkowicie przesłoniły jezioro Bajkał. Krajobraz w rejonie pożarów jest iście apokaliptyczny.

Początkowo pożary syberyjskiej tajgi były niewielkie, ale w połowie sierpnia znacznie przybrały na intensywności. Sięgające 38°C temperatury sprawiają, że pożary lasów iglastych szybko się rozprzestrzeniają. Tylko do połowy sierpnia pożary we wschodniej Syberii objęły 138 tys. ha. Są one dodatkowym źródłem emisji CO2 do atmosfery. Co więcej, pożary zagrażają jezioru Bajkał, które zawiera 20% niezamrożonej słodkiej wody świata: niszczą one arterie wodne i zaburzają równowagę wód akwenu.

Ogromne pożary wokół jeziora Bajkał wyrzucają wielkie smugi dymu, przesłaniając tym samym największy słodkowodny zbiornik na świecie. Zdjęcie wykonane 23 sierpnia przez satelitę Terra.

 

Co na to władze Rosji? Rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew wyraził głębokie rozgoryczenie wobec bezradności służb odpowiedzialnych za gaszenie pożarów lasów. Jednak pretensje może mieć tylko do siebie – jako osoby odpowiedzialnej za spalanie paliw kopalnych (zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio). Rosja spala, ale też eksportuje paliwa kopalne pod postacią ropy i gazu. Światowa emisja CO2 wynosiła w latach 2010-2014 32-35 mld ton. Roczny przyrost CO2 to średnio 2,3 ppm (cząsteczek na milion cząstek powietrza - przyp. red.).

Być może władze Rosji nie wiedzą nic o zgubnych konsekwencjach globalnego ocieplenia i tego, że człowiek odpowiada za to, co dzieje się z klimatem na Ziemi w ostatnich czasach. Oczywiście winna jest nie tylko Rosja, ale też USA, Chiny, Indie, Japonia, a także my i inne kraje UE. Każdy więc dokłada coś od siebie do antropogenicznej zmiany klimatu. Potem rzecz jasna odbieramy swoistą „nagrodę” za nasze wygodne życie – w postaci fal upałów, susz, czy pożarów lasów. Jeśli ludzkość (owszem niecała) będzie prezentować takie podejście do życia, to jesteśmy na równi pochyłej w kierunku scenariusza PETM (zdarzenia sprzed ok. 56 mln lat, kiedy to w krótkim czasie temperatury wzrosły o 6°C - przyp. red.) i masowego wymierania. Tak wielkie zmiany jak w PETM, i to w tak szybkim tempie, oznaczają, że nasze możliwości adaptacji będą raczej zerowe. Innymi słowy, nasza cywilizacja, a nawet nasz gatunek, zostanie wystawiony na zbyt wielką próbę.

Źródło: Hubert Bułgajewski, Arktyczny Lód. Opracowanie i wytłuszczenia: Marta Śmigrowska


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej