Aktualności

Za późno na nowe Kioto? (12524)

2011-06-13

Drukuj
Podczas konferencji w Bonn Kanada zapowiedziała, że wraz z Japonią i Rosją sprzeciwi się rozszerzeniu protokołu z Kioto na okres po 2012 roku. Równocześnie, państwa wyspiarskie nawołują do kompromisu umożliwiającego osiągnięcie porozumienia, które pomogłoby zahamować globalne ocieplenie.
Jak donosi Reuters, Christiana Figueres oświadczyła w poniedziałek, 6 czerwca, że nawet jeśli uda się osiągnąć międzynarodowe porozumienie, to ze względu na późniejsze procesy ratyfikacyjne w każdym z państw członkowskich nie można już liczyć na to, że kontynuacja protokołu z Kioto zostanie wprowadzona w życie pod koniec przyszłego roku. Obecnie obowiązujący protokół z Kioto wygasa z końcem roku 2012. Ubogie i rozwijające się gospodarki naciskają na jego rozszerzenie na kolejne lata, natomiast kraje uprzemysłowione opowiadają się za zastąpieniem go inną formą zobowiązania.

Wśród państw, które otwarcie zapowiadają, że nie podpiszą „nowego Kioto” znajdują się między innymi Japonia, Rosja, USA, a teraz także Kanada.

W środę, 8 czerwca, Kanada potwierdziła, że nie wesprze rozszerzenia protokołu z Kioto. Po wyborach, które odbyły się w zeszłym miesiącu, rządząca partia utrzymuje, że kraj nie podejmie nowych zobowiązań w kwestii redukcji emisji po roku 2012. Równocześnie wiadomo, że Kanada nie osiągnie celów redukcji emisji, do których zobowiązała się w pierwszym okresie zobowiązań. Polityka klimatyczna Kanady została ostro skrytykowana podczas czwartkowej sesji negocjacji w Bonn. Dyskusję wzbudził między innymi fakt, że w swoim wystąpieniu reprezentujący Kanadę Michael Keenan podkreślał ambicje swojego kraju w kwestii ograniczenia emisji, jednak nie odniósł się do głośnej w ostatnich tygodniach kwestii piasków roponośnych. Dopiero w odpowiedzi na pytania ze strony delegatów z Wielkiej Brytanii, Australii, Libii, Chin i Filipin Keenan stanął w obronie rządu Kanady i oświadczył, że nieprawdą jest, że Departament Środowiska nie uwzględnił danych związanych z eksploatacją piasków roponośnych w raporcie na temat zmian klimatu przekazanym do ONZ w ubiegłym miesiącu. Wiadomo jednak, że pod koniec maja br., otwarcie przyznano, że dane wskazujące na 20% wzrost emisji z tej gałęzi przemysłu celowo pominięto. Nic dziwnego zatem, że polityka klimatyczna rządu Stephena Harpera budzi kontrowersje.

Sojusz Małych Krajów Wyspiarskich (Alliance of Small Island States, AOSIS) reprezentujący 43 kraje, które już teraz borykają się z problemami spowodowanymi podnoszącym się poziomem mórz, proponują za to kompromis – Leon Charles, główny negocjator AOSIS, wyraził gotowość akceptacji dobrowolnych zobowiązań do redukcji emisji przez kraje uprzemysłowione, pod warunkiem, że zobowiązania te będą wiążące prawnie. AOSIS naciska również na wprowadzenie bardziej ambitnych celów, skierowanych na ograniczenie wzrostu temperatury na świecie o nie więcej niż 1,5°C w stosunku do poziomu z epoki przedprzemysłowej. Zdaniem wielu ekspertów jest to już niemożliwe, a podjęte dotąd zobowiązania mogą ograniczyć wzrost temperatury najwyżej do 4°C. W tej sytuacji musimy mieć pewność, że określone działania zostaną podjęte, a taką pewność dać może jedynie zobowiązanie prawne, uważa Charles. „W ubiegłym roku w Meksyku przedstawiciele 90 krajów zgodzili się podjąć dobrowolne działania przeciwdziałające zmianom klimatu. Nadajmy tym zobowiązaniom moc wiążącą”.

Agata Golec, ChrońmyKlimat.pl
na podstawie: www.canada.com, www.guardian.co.uk, www.reuters.com

 

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej