Aktualności

Departament Energii Odnawialnej (14059)

2012-03-21

Drukuj

Grzegorz Wiśniewski na blogu odnawialny.blogspot.com: Na wniosek wicepremiera Pawlaka i decyzją premiera Tuska w Ministerstwie Gospodarki (MG) tydzień temu utworzony został Departament Energii Odnawialnej (DEO). W strukturze ministerstwa departament podlega ministrowi Mieczysławowi Kasprzakowi – sekretarzowi stanu w ministerstwie, de facto pierwszemu zastępcy ministra gospodarki i obecnie wicepremiera.

Wymieniam te nazwiska i stanowiska aby podkreślić, że energetyka odnawialna staje się właśnie samodzielnym obszarem administracji państwowej i mam nadzieję, że odrębna ustawa o odnawialnych źródłach energii wkrótce ten fakt przypieczętuje. Wolalbym "rynkowe" wdrażanie OZE a nie "instytucjonalne", ale rynku nie ma też w energetyce, gazie łupkowym czy tym bardziej energtyce jądrowej. Powołanie departamentu jest oczywiście znamienne, bo dzieje się w dobie mniej lub bardziej (raczej to pierwsze) skutecznej deregulacji w gospodarce i programowego jej odbiurokratyzowania oraz ciecia kosztów w administracji państwowej. To zapewne nie była łatwa decyzja do przeprowadzenia (może właśnie szum wokół projektu ustawy o OZE paradoksalnie okazał się pomocny), ale na obecnym etapie stała się koniecznością.

Był taki moment przed naszym wejściem do UE (2000-2003), kiedy do stworzenia podstaw politycznych i prawnych rozwoju branży OZE wystarczył horyzontalny (wielozadaniowy) Departament Ochrony Środowiska w Ministerstwie Środowiska, którym kierował dyrektor Kamieński. Radził też sobie jako wicedyrektor odpowiedzialny już w MG za OZE w latach 2005-2007. Gdy został Dyrektorem Departamentu Energetyki i potem gdy został odwołany problemów zaczynało przybywać lawinowo, głównie z powodu pakietu klimatycznego UE, kiedy larum wobec ETS podniosła energetyka korporacyjna i jako zorganizowany wpływowy lobbysta wsparta ministrem skarbu przejęła inicjatywę w debacie i zaczęła jeszcze silniej wpływać na politykę energetyczną, Prawo energetyczne także na sektor OZE spychając go na margines dyskusji i próbując wykorzystać (np. współspalanie) jedynie jako przejściowy instrument wdrażania ETS, a nie nowy obszar do trwałego rozwoju.

Do tej pory za OZE odpowiadał i nadzorował Wydział Odnawialnych Źródeł Energii (naczelnikiem wydziału był p. Mariusz Radziszewski) – wicedyrektor departamentu energetyki – Janusz Pilitowski, który obecnie kieruje DEO. To w wydziale powstawał projekt ustawy o OZE. Projekt krytykowany, ale mający jednak kilka dobrych pomysłów (nawet jak za słabo zinstrumentalizowanych), jak ograniczenie wsparcia dla współspalania i dużej energetyki wodnej czy promocji mikroinstalacji, a więc pomysłów, które jednak nie zrodziły się w głowach korporacji energetycznych.

Nowy departament wymaga wzmocnienia kadrowego. Jest mowa obecnie o 15 pracownikach i choć byłby to wzrost zatrudnienia w tym zakresie w MG o 100% i znaczący postęp, i choć bezwzględnie, co do zasady popieram ograniczanie biurokracji i etatów w administracji, to nie sądzę, że taki stan zatrudnienia okaże się wystarczającym. Liczy się też jakość pracowników, a takich, co znają problemy branży OZE i jednocześnie mają już zdobyte doświadczenie/przygotowanie administracyjne, w zasadzie nie ma poza MG. Zostało tylko kilka etatów w MRiRW oraz w MŚ.

Kończy się właśnie termin zgłaszania kandydatur na dyrektora DEO. Wśród wymagań związanych ze stanowiskiem pracy wymienia się m.in. umiejętności z zakresu "...zarządzania konfliktem, efektywnej komunikacji". W świetle uciążliwego "rozwodu" części pracowników przechodzących do DEO z departamentem energetyki, konieczności "wewnętrznego rozpychania" się w ministerstwie, ale przede wszystkim wobec dalece niedopracowanego projektu ustawy ilości (na dzisiaj 131!) i zakresu uwag (zapewne ok. 1000 stron rozstrzelonych uwag do tekstu który trudno zrozumieć) nadesłanych do projektu ustawy – pisma z uwagami pod linkiem – te właśnie kompetencje dyrektora nowego departamentu mogą się okazać się kluczowe.

Nowy departament wymaga też wsparcia organizacyjnego i merytorycznego oraz poparcia politycznego zarówno wewnątrz MG, jak i na zewnątrz. To moim zdaniem dobrze, że nie podlega podsekretarzowi stanu nadzorującemu departament energetyki – tzw. "energetykę z elektroenergetykę", która coraz bardziej przypomina masę upadłościową o dużych roszczeniach i wymaga diametralnie odrębnego podejścia regulacyjnego (tu: deregulacyjnego). OZE wymagają innego podejścia i ochrony w okresie rozwoju i to dobrze że DEO podlega sekretarzowi stanu. Minister Kasprzak ma trudne i nieoczywiste zadanie – pisałem o tym niedawno, ale wierzę że sobie poradzi – nie ma zbyt wielu departamentów bezpośrednio podległych i konkurencyjnie wyciągających zasoby czasowe i ma dość dobre umocowanie formalne. Może praktycznie pełnić funkcję pełnomocnika rządu ds. OZE i na mocy obecnej ustawy kompetencyjnej koordynować także pracę innych ministerstw i wcale nie żałuję, że tej funkcji formalnie nie ma, bo departament to trwała struktura z potencjałem rozwoju do konkretnej pracy, a pełnomocnik to zazwyczaj doraźna, podatna na lobbing efemeryda polityczna i zawsze wielka niewiadoma.

Jeszcze ważniejsze od wsparcia wewnętrznego jest wsparcie zewnętrzne – czyli środowisk związanych z OZE. Sytuacja jest trudna, choćby z następujących powodów: a) wyczerpanie się możliwości wsparcia OZE instrumentami Prawa energetycznego wzmocnione wyczerpaniem się dotacji z UE na OZE, b) uzasadnione emocje wokół ustawy o OZE oraz c) widoczne już dryfowanie i wyhamowanie rynku oraz d) rosnący zakres niewypełnionych zobowiązań (także terminowych związanych z raportowaniem) wobec KE i to wszystko w okresie „reorganizacji w biegu". Uważam, że trzeba dać DEO czas na spokojną pracę i duży kredyt zaufania. Ale trzeba wymagać poprawienia i przeprowadzenia ustawy OZE przez rząd i Sejm i Senat, wraz z podpisem Prezydenta przed końcem roku. To najważniejsze i najtrudniejsze przedsięwzięcie nowego departamentu. Harmonogram tego "projektu z krytyczną ścieżką" DEO powinien rozpisać z rezerwą czasową tak, aby w kluczowej sprawie nie zawieść.

 

źródło: odnawialny.blogspot.com


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej